Excalion
#5
Excalion - Prime Exhale (2005)

[Obrazek: 67576.jpg]

Tracklista:
1. Temptation Wasteland 04:57
2. A Moment in the Spotlight 04:13
3. Reality Bends 06:32
4. Dire Waters 05:13
5. Stage of Lies 05:35
6. Heart and Home 04:17
7. Megalomania 05:53
8. My Legacy 05:58
9. Obsession to Prosper 07:56
10. Luopio (Bonus Track) 03:44

Rok wydania: 2005
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Finlandia

Skład:
Jarmo Pääkkönen - śpiew
Kimmo Hänninen - gitara
Tero Vaaja - gitara
Timo Sahlberg - gitara basowa
Henri Pirkkalainen - perkusja
Jarmo "Jappe" Myllyvirta - instrumenty klawiszowe


EXCALION  został założony w Jyväskylä w roku 2000 z inicjatywy klawiszowca Myllyvirta. Pięć pierwszych lat upłynęło na tworzeniu i prezentacji kompozycji na demach, w końcu grupa została dostrzeżona i w czerwcu 2005 najpierw w Japonii nakładem Stay Gold, a kilka dni później w Europie (portugalska Sound Riot Records) ukazała się ich debiutancka płyta "Prime Exhale". Ciekawe, że wydawca nie znalazł się we własnym kraju...

EXCALION wyłamywał się z konwencji SONATA/STRATOVARIUS i zagrał na tej płycie melodyjny power z dwoma głębokimi mocnymi gitarami i specjalnym planem klawiszowym lidera, który nie zawsze tu wysuwa się na czoło, ale zawsze gra rzeczy gustowne i nawet kunsztowne w aranżacjach. Kompozycje mają specyficzny, melancholijny i nostalgiczny klimat i to wszystko jest rozgrywane w umiarkowanych tempach. Bardzo dobrze się to rozpoczyna utworem Temptation Wasteland i sporo tu od razu odkrywają ze swojego arsenału. Między innymi to, że Jarmo Pääkkönen jest wokalistą o głosie mocniejszym niż w melodic power metalu głównego nurtu fińskiego, a Kimmo Hänninen to bardzo biegły gitarzysta o pewnych neoklasycznych ciągotach, doskonale rozgrywający dialogi z klawiszami. Ekipa dba także o ekspozycję refrenów i te zapadają w pamięć, będąc w wielu aspektach podobnymi do tych, które w niedalekiej przyszłości zaprezentuje LEVERAGE. I tak wyprzedzają LEVERAGE w pełnym uroku, romantycznym i przebojowym A Moment in the Spotlight, gdzie Jarmo Pääkkönen śpiewa nieco wyżej, a inkrustacje klawiszowe są pełne ażurowego wdzięku. I ten refren... klasa. Neoklasyczne wpływy lekko zaznaczają na wstępie Reality Bends i te klawisze Myllyvirta przypominają tu najlepsze dokonania fińskich i szwedzkich grup grających neoclassical metal. Ogólnie jest jednak dosyć heroicznie, bojowo i to się słyszy nawet w partii instrumentalnej z wirtuozerskimi zagrywkami gitarzystów (rockowy fragment fenomenalny!).
Dire Waters jest taką wycieczką w nie do końca określone obszary progresywne, choć wciąż melodyjne i niby to jest  dobre, ale jakoś nie przykuwa uwagi tak jak poprzednie kompozycje. Więcej chłodu i od razu robi się zimniej od tego wystudiowania... Jeszcze bardziej wystudiowany i pełen neoklasycznego chłodu jest Megalomania i można by go zaliczyć do obszarów KENZINER gdyby nie pełen żaru, podniosły, classic heavy metalowy refren, który tu zaskakuje i jest to, sumując składniki, znakomite. Stage of Lies jest szybszy, choć w sumie bardzo spokojny w ażurowych z początku zwrotkach o porywającej melodii i szkoda tylko, że refren już taki wspaniały nie jest, i że sporo tu ostatecznie odniesień do poprawności STRATOVARIUS z tych bardziej ostrożnych i bezpiecznych kompozycji. Dużo radości daje jednak przebojowa partia neoklasyczna. Trochę manierycznie wypada natomiast Jarmo Pääkkönen idąc w rejestry Kakko i on zdecydowanie autentyczniej brzmi, gdy śpiewa swoim niższym, naturalnym głosem. Balladowy song z pastelowymi gitarami akustycznymi to na takich albumach oczywisty niemal obowiązek i mamy tu Heart and Home, poprawny i tylko po prostu poprawny z przyjaznym radio refrenem. Komercyjne, mainstreamowe. Konkretny power metal z elementami heroicznymi i neoklasycznymi to jest to, co tu grają najlepiej i wybornie wypada My Legacy, dumny i pełen przestrzeni budowanej przez klawiszowe tło i pasaże. W pewnym momencie pojawia się niesamowita partia instrumentalna, gdzie najpierw rządzą instrumenty klawiszowe, a w drugiej części gitara. Fantastycznie to jest zrobione!
Taki długi rozbudowany utwór o różnych inspiracjach to Finowie niemal zawsze umieszczają wzorem słynniejszych wiadomych ekip na końcu swoich albumów i tu zawsze też muszą się liczyć z trudnymi porównaniami. Obsession to Prosper długo trzyma się na metalowej heroice wokalu wybornie tu śpiewającego frontmana, ale muzycznie jest stosunkowo ubogo w średnim tempie i powtarzalnych sekwencjach gitarowo - klawiszowych. I tak realnie to do końca się tu niewiele dzieje, monumentalny fragment neoklasyczno - symfoniczny tylko podkreśla pewną ubogość całości.

Mastering wykonał Jon Blamire, inżynier dźwięku, który w metalowej muzyce nie zrobił zbyt dużo, ale jak już coś zrobił, chociażby dla Boba Catley'a, to wyszło to znakomicie. To jest zdecydowanie inny sound niż ten z Finnvox, z głośniejszą perkusją, głębszymi gitarami i innym sposobem realizacji partii klawiszowych na planach dalszych. Doskonałe brzmienie, swoiste i przykuwające uwagę.
Jest to z pewnością jeden z najlepszych debiutów na przebogatej fińskiej power metalowej scenie pierwszej dekady XXI wieku, ale został zauważony i doceniony w mniejszym stopniu, niż na to zasługiwał. Jeszcze w tym samym roku odeszli Hänninen, który nie pojawił się już w żadnym zespole, oraz Timo Sahlberg, który przez pewien czas współpracował z zespołem jako fotograf. Nowym gitarzystą został Vesa Nupponen, a Tero Vaaja przejął obowiązki basisty i w tym składzie grupa przystąpiła do nagrywania drugiego albumu.


ocena: 8,2/10

new 11.06.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Excalion - przez Memorius - 20.06.2018, 11:49:12
RE: Excalion - przez Memorius - 20.06.2018, 11:49:51
RE: Excalion - przez Memorius - 04.05.2019, 11:45:45
RE: Excalion - przez Memorius - 27.09.2019, 08:57:57
RE: Excalion - przez Memorius - 11.06.2022, 18:07:07
RE: Excalion - przez Memorius - 04.03.2023, 20:49:07

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości