Hell Fire
#2
Hell Fire - Mania (2019)

[Obrazek: 755673.jpg?0225]

tracklista;
1.Warpath 04:18
2.Mania 05:52
3.On the Loose 03:47
4.Born to Burn 04:55
5.Transcending Evil 05:51
6.Lashing Out 03:18
7.Isolator 04:11
8.The Dreamer 04:42
9.Knights of the Holy 05:52
10.Masochist 04:37

rok wydania: 2019
gatunek: heavy metal/speed metal
kraj: USA

skład zespołu:
Jake Nunn - śpiew, gitara
Tony Campos - gitara
Herman Bandala - gitara basowa
Mike Smith - perkusja

Tym razem w niezmienionym składzie HELL FIRE w marcu 2019 nakładem RidingEasy Records przedstawia swoją trzecią płytę.

Może tytułowy Mania, ciężki i galopujący w heroicznym stylu USPM, poza gitarowymi szybkimi atakami solowymi, to nie jest nic specjalnego, ale kilka utworów z tego albumu jest najwyższej klasy. To przede wszystkim te, gdzie głęboko sięgają do tradycji melodyjnego brytyjskiego heavy i speed metalu lub grup z USA, korzystających z tych wzorców w latach 80tych i to już słychać w otwierającym Warpath, zresztą po raz kolejny umiejscowionym w ekspresyjnej estetyce wykonania MIDNIGHT IDOLS. I do tego te świetne ozdobniki rozpoznawalne jako stary IRON MAIDEN! I po prostu czapki z głów przed On the Loose rozpoczynającym się od triumfalnego sola gitarowego On the Loose. Wspaniały, wspaniały popis tego, co jest solą prawdziwego klasycznego heavy metalu. Tyle w tym luzu (co za refren!), tyle melodyjnej zadziorności. Moc!
Bardzo dobrze generują surowsze speed metalowe granie typowo amerykańskie lat 80tych w zwartym Born to Burn i ciekawym rozwiązaniem jest klimatyczna partia instrumentalna w pierwszej części. Także speed metalowy Lashing Out jest bardziej przebojowy w refrenie i zaskakują romantyczną partią niemal w stylu american rock arena z wyważoną dawką lekkiej brutalności. Transcending Evil szybko ewoluuje w kierunku poetyckiego songu z gitarami akustycznymi i tak łagodnie Jake Nunn na tej płycie śpiewa tylko raz, a całość sięga tradycji classic heavy metalu z USA lat 80tych, gdy wzmacniają to wszystko potem w kierunku heroicznym z bardzo dobrą melodią, by w końcu zaatakować w solach gitarowych wspieranych prze świetny warkoczący bas Bandala. Bardzo to zostało starannie zaaranżowane. Posępnie rozbrzmiewa wolniejszy Isolator jednak czegoś tu brakuje, czy może jeden jedyny raz nie wszystkie sola (w tym to neoklasyczne) są tu stosownie dobrane. Za to wybornie wykorzystali klasyczne patenty BLACK SABBATH w nieubłaganie posuwającym się do przodu, na swój sposób dramatycznym The Dreamer. Doskonały numer, doskonały! Epicki, refleksyjny heavy metal pojawia się w Knights of the Holy, jest ostro, jest bojowo jest także amerykańsko i to w muzycznym sensie kontynuacja End of Days, choć gdzieś od połowy trochę staje się to monotonne. No ale za to na koniec serwują prawdziwego potwora w umiarkowanym tempie i Masochist po prostu zadziwia w kategorii NWOTHM. Gitarowy, powtarzalny motyw przewodni jest kapitalny, a podniosły, drapieżny wokal wzmacnia ponury wydźwięk tej kompozycji. Oczywiście pozwolili sobie na podkręcenie tempa końcówce i po praz kolejny to urozmaicenie wychodzi na korzyść.

Poza pełnym zaangażowania drapieżnym wokalem Nunna należy pochwalić pełną zapału grę sekcji rytmicznej oraz, co już pokazali na poprzednim albumie - doskonałą współpracę obu gitarzystów i te ich speed metalowe pojedynki są momentami fantastyczne.Sound stylizowany jest na klasyczny z lat 80tych z dosyć surowymi gitarami  i głośną perkusją, nie zapomniano jednak i o nowocześniejszym bardziej rozpoznawalnym i słyszalnym basie.
Ten album to wybitne osiągnięcie NWOTHM i ugruntował pozycję HELL FIRE jako jednego z najbardziej obiecujących zespołów ze Stanów Zjednoczonych w ramach tej muzycznej konwencji..


ocena: 9,2/10

new 23.06.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Hell Fire - przez Memorius - 02.06.2022, 14:24:04
RE: Hell Fire - przez Memorius - 23.06.2022, 13:19:09
RE: Hell Fire - przez Memorius - 14.08.2022, 09:56:09

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości