Burning Starr
#4
Burning Starr - Souls of the Innocent (2022)

[Obrazek: 1048492.jpg?3045]

Tracklista:
1. The Ascension 00:57
2. Demons Behind Me 05:25
3. I Am the Sinner 05:23
4. River of Blood 05:18
5. Souls of the Innocent 04:53
6. Winds of War 04:58
7. Ships in the Night 04:40
8. The Wrath Of Attila 06:09
9. Road to Hell 05:24
10.All Out War 04:35
11.Where Eagles Fly 04:04
12.When Evil Calls 07:01

Rok wydania: 2022
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: USA

Skład:
Alexx Panza - śpiew
Jack Starr - gitara, śpiew
Ned Meloni - gitara basowa
Kenny "Rhino" Earl Edwards - perkusja


W roku 2019 skończyła się epoka Todda Michaela Halla w BURNING STARR Jacka Starra, ukoronowana fenomenalnym albumem "Stand Your Ground" w roku 2017.
Znalezienie nowego odpowiedniego wokalisty pasującego do muzycznej koncepcji grupy nastąpiło nadspodziewanie szybko i już w tym samym 2019 roku w zespole Starra pojawił się włoski wokalista Alex Panza. Włoski, ale dostrzeżony dopiero w hiszpańskim HITTEN, gdy w roku 2018 kapitalnie zaprezentował się na albumie "Triumph & Tragedy". Jasny, wyrazisty, przesycony rockiem głos Panza był tym, czego potrzebował Jack. Premiera płyty odbędzie się 15 lipca 2022, a wydawcą jest brytyjska wytwórnia Global Rock Records.

Koncepcja muzyczna Starra... Tak jest nieco odmienna od tego, co można było usłyszeć na epicko rycerskiej płycie poprzedniej i BURNING STARR gra nieco lżej, czy może raczej bardziej w konwencji bardzo wczesnych lat 80tych, a może nawet sięga i 70-tych ? Niemniej, retro rocka i proto metalu tu nie ma, jest po prostu duch wczesnej klasyki classic metalowego grania, gdy jeszcze moc i ciężar gitar nie decydowały o wartości i powodzeniu tej muzyki. Demons Behind Me z pełną swobody i luzu grą Starra i znakomitym refrenem o lekko heroicznym, ale i rockowym charakterze refrenu daje przedsmak tego, co się tu będzie działo, a dzieje się naprawdę dużo. Wspaniale kroczy do przodu I Am the Sinner i tu nawet zwrotki są lepsze niż refren, przypominając BLACK SABBATH Martin Era. Och epicko, och dumnie! Do amerykańskiej tradycji klasycznego heavy nawiązuje zdecydowanie River of Blood, z wyższymi wokalami Panza, mocnym wsparciem chórkami i mocno zaznaczoną marszową rytmiką. Dużo solówek gra na tej płycie Starr, niektóre są fantastyczne szczególnie, gdy jest w tym co robi bardziej apokaliptyczny, ale ogólnie są jednak nieco słabsze, niż na dwóch poprzednich albumach. Souls of the Innocent jako tytułowy nieco rozczarowuje. Jakby w tych kilku oddzielnie ciekawych motywach po połączeniu zabrakło spójności. Rycerski Winds of War zagrany w średnim tempie jest po prostu dobry, niczym się nie wyróżnia, podobnie jak The Wrath Of Attila, gdzie można by się spodziewać więcej brutalnej agresywności Hunów, a nie niemal hard rockowego, średnich lotów refrenu. 
Znakomicie za to się prezentuje Ships in the Night, dostojny i ultra elegancki w swej epickości podanej nad wyraz łagodnie i patetycznie. Tak, ten patos i dramatyzm jest tu na miejscu pierwszym i Panza radzi sobie wybornie, w sumie dla niego z nowym doświadczeniem. Hit albumu, bezdyskusyjnie! Jeszcze wyżej ponad swój ogólny poziom wznosi się Panza w zwrotkach Road to Hell, w pewnych fragmentach monumentalnego, w innych nie do końca fortunnie zaaranżowanego. Jest jakaś tendencja na tym LP, to wplatania refrenów nieoczekiwanie mniej metalowych niż by się chciało usłyszeć i takich, jakie nie budziłyby wątpliwości, ale na przełomie lat 70tych i 80tych. Jakoś tak bez echa przemija szybszy, miarowy All Out War i tu też jest taki właśnie refren. Dlatego tak bardzo należy docenić Where Eagles Fly. To drugi potężny hit z tej płyty, zagrany z niesamowitą pewnością siebie i spokojem, z kapitalną melodią i jednym z najlepszych refrenów w historii zespołu. To jest BURNING STARR jaki się ceni najbardziej! Trochę mało takiej właśnie muzyki na albumie A.D.2022. Bonus jest okazały i to siedem minut metalu w swoistej konwencji horror metalu i pewnie są skojarzenia z KING DIAMOND w takiej bardziej przystępnej odmianie. Jest mrok, jest atmosfera, jest niepokój, jest i solo zagrane w "krzywym zwierciadle". Dobre, ale dobrze to bonus. Koncepcyjnie tak się to średnio ma do całości.

Brzmieniowo jest nieco lżej niż wcześniej, jakby trochę wystylizowano gitarę na wczesne lata 80te, wyostrzono za to blachy Rhino. Oj, syczą, syczą. Trochę szkoda, że jakoś Meloni jest na tym albumie mało słyszalny i jakby cofnięty do roli wspomagania Rhino. A Alex Panza wspaniały i absolutnie bez kompleksów wśród Tytanów Amerykańskiego Metalu.
Trochę mało takiej muzyki jak Ships in the Night czy Where Eagles Fly, by postawić ten album w rzędzie "Stand Your Ground" i "Land of the Dead", niemniej całościowo jest bardzo dobrze.


ocena: 8/10

new 27.06.2022

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Global Rock Records.
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Burning Starr - przez Memorius - 17.06.2018, 10:24:35
RE: Burning Starr - przez Memorius - 17.06.2018, 10:25:43
RE: Burning Starr - przez Memorius - 29.04.2019, 19:13:15
RE: Burning Starr - przez Memorius - 27.06.2022, 17:53:46

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości