01.07.2022, 14:54:04
Celestial Wizard - Winds of the Cosmos (2022)
tracklista:
1.Intro: Andromeda 02:25
2.Revenant 05:30
3.Ice Realm 04:08
4.Powerthrone 04:30
5.Eternal Scourge 05:32
6.Steel Chrysalis 04:26
7.Undead Renegade 05:04
8.Cyberhawk 04:26
9.Winds of the Cosmos 07:44
rok wydania: 2022
gatunek: extreme melodic epic metal
kraj: USA
skład zespołu:
Mikey Noir Kent (Amethyst Noir) - śpiew (harsh)
Nick Haberthier - śpiew (clean), gitara
Guillermo Jurado - gitara, gitara basowa
Tim Gillman - perkusja
CELESTIAL WIZARD z Denver przypomina o sobie nową płytą, której premiera nakładem własnym została przewidziana na 15 lipca 2022. W zespole jest jedna zmiana i nowym perkusistą jest Tim Gillman.
Jedna zmiana... Jest inna zmiana, znacznie ważniejsza. Może tego nie słychać w takim po prostu dobrym numerze Revenant, gdzie słychać echa muzyki z debiutu i takiego zachwiania proporcji pomiędzy heavy, power i extreme melodic, ale potem... Zespół jest zupełnie odmieniony, okrzepł, wie co chce grać i robi to znakomicie. Masa hitów i killerskich momentów niemal w każdej kompozycji, a najwięcej wspólnego to ma z pewnością z KALMAH, takim bez dominujących klawiszy, a to że dużo tu czystych wokali, to tylko na plus i z pożytkiem dla urozmaicenia tych utworów. To się już słyszy w Ice Realm i poza tym słyszy się wzorcową współpracę gitarzystów i świetnie zaplanowane i wykonane sola. No i Amethyst Noir znacznie lepszy na swojej pozycji niż na pierwszej płycie. Pięknie te gitary chodzą w zagranym w umiarkowanym tempie Powerthrone, te ozdobniki są bogate, a refren refleksyjny i zapadający w pamięć.
Centralnie ustawiony został Eternal Scourge i to jest hit nieprawdopodobny. Tak, słychać KALMAH, ale ten KALMAH genialny w tempach i rozwiązaniach aranżacyjnych. Zdumiewające, porywające. Zniszczenie! Potem mocny, masywny, galopujący i epicki Steel Chrysalis - kolejny hit nie ustępujący niczym numerom KALMAH. Heroizm się tu wylewa strumieniami i to w absolutnie niewymuszony sposób. I gniotą, ciężko napierają w Undead Renegade w kalmahowym stylu i nie odpuszczają tu ani na moment. Wyborna robota gitarzystów, także w tych dusznych, posępnych wolniejszych fragmentach. Esencja stylu w tym gatunku metalu. Jeden raz, w Cyberhawk zbliżają się do amerykańskiego stylu i tak nieco to przypomina MAVERICK HUNTER i DESTROY, DESTROY, DESTROY. Na koniec długi i epicki Winds of the Cosmos i jest tu sporo bardzo dobrych momentów, jednak całościowo do końca nie przekonuje. Te motywy główne już się słyszało i na fińskich extreme melodic albumach, i szwedzkich z inklinacjami viking, i jest to po prostu dobry utwór, pozbawiony charyzmy wiodących tu kompozycji.
Wyborne brzmienie. Tak klarownie Amerykanie grają extreme melodic metal raczej rzadko i rzadko kiedy gitary są tak ciekawie ustawione, a perkusja aż tak mocno syczy blachami.
Wzorcowe dla gatunku brzmienie i do tego nie uzyskane w skandynawskim studio. Kapitalne jest ustawienie wśród instrumentów głosu wokalisty i on swoim harsem dominuje dokładnie tam, gdzie powinien dominować.
Cóż, długą drogę ten zespół przeszedł od "A Sinister Awakening", a przecież to zaledwie trzy lata minęły. Warto było tę drogę przejść, bo w tym momencie CELESTIAL WIZARD jest najlepszym zespołem w podgatunku epickiego extreme melodic metalu z USA.
ocena: 8,8/10
new 1.07.2022
Przedpremierowa rezencja dzięki uprzejmości CELESTIAL WIZARD
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"