Black Abyss
#1
Black Abyss - Angels Wear Black (2004)

[Obrazek: 57166.jpg]

tracklista:
1.Damnation 03:45
2.Unholy War 05:18
3.Dark Legacy 04:17
4.Shadows of the Past 06:24
5.Pure Evil 04:29
6.Rebellion 03:22
7.I Don't Care 03:32
8.The Messenger 03:33
9.Time 03:59
10.When Angels Wear Black 07:36

rok wydania: 2004
gatunek: power metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Olliver Hornung - śpiew
Stefan Röder - gitara
Harald Klenk - gitara
Andreas Siegl - gitara basowa
Andreas Heidmann - perkusja


Prowadzona od roku 1990 grupa BLACK ABYSS z Badenii-Wirtembergii zadebiutowała w roku 1998 zupełnie bezbarwnym power/thrashowym albumem "Why" wydanym nakładem własnym, który spowodował tylko całą serię roszad personalnych i drugi LP "Land of Darkness" z 2000 roku nagrany został już w zupełnie innym składzie. Tu było już lepiej, oczywiście w graniach wyznaczonych przez teutońskie pojmowanie heavy/power/thrash metalu... Potem nastąpiła przerwa, poświęcona po raz kolejny na przebudowę składu, ale także strategii muzycznej zespołu. W roku 2004 grupa uzyskała cenny kontrakt ze słynną wytwórnią Massacre Records i to ona we wrześniu wydała trzecią płytę BLACK ABYSS.

Tym razem zespół połączył chwytliwość power metalowych melodii IRON SAVIOR z energią wykonania godną PARAGON i z całą pewnością zdołał się podnieść ponad średni poziom przewidywalnych german power metalowych bandów drugiego rzutu. Kompozycyjnie, jak najbardziej, jednak w opcji produkcji i realizacji ten album trudno zaliczyć do szczególnie udanych. W czasie realizacji płyty doszło do kradzieży sprzętu oraz dewastacji już gotowych materiałów pre production i nie wszystko udało się poprawić i uzupełnić. Słychać różnice w obróbce poszczególnych utworów i wrażenie, że to owoc różnych, nie zawsze w pełni udanych sesji nagraniowych i obróbki dźwięku.
Niemniej, trudno się nie zachwycić wspaniałym, dynamicznym i heroicznym Dark Legacy a jakże, w manierze IRON SAVIOR i to jest zdecydowanie najlepsza kompozycja, jaką ten zespół w ogóle nagrał. W podobnym stylu, choć już nie tak porywające, są Unholy War i Time z łagodnym heroicznym, pełnym pasji refrenem. Harald Klenk znany z extreme metalowego GRAVEWORM stworzył wysokoenergetyczny duet ze Stefanem Röderem, który zagrał już na poprzedniej płycie i nawet w tych mniej wyrazistych pod względem melodii utworach (Damnation, Pure Evil robota gitarzystów jest bez zarzutu. W wolniejszych, bardziej masywnych i mrocznych kompozycjach takich jak Shadows of the Past wypadają słabiej i przypominają oswojoną i łagodną wersję PERZONAL WAR (zresztą w Pure Evil i The Messenger też), za to gdy tempo podkręcają, to mięsisty w gitarach i sympatycznie drapieżny Rebellion wypada bardzo dobrze. W I Don't Care są melodyjni w stylu przebojowym, przy czym takim z podejściem modern. Olliver Hornung śpiewa bardzo dobrze, choć te wycieczki w stronę harsh growl i innych porykiwań w pewnych utworach są chyba jednak zbędne. Często pojawiają się chórki w refrenach i tu jest tak sobie, jak na ogólne możliwości sceny niemieckiej w tym zakresie. Ktoś tam często wysoko fałszuje. Na koniec najdłuższy When Angels Wear Black i najbliższy classic epic metalowi. Najbliższy, ale nie archetypowy gatunkowo, bo refren jest znacznie mniej podniosły, niż można by oczekiwać po wzniosłych, starannie zaśpiewanych zwrotkach. Całkiem nieźle, jak na zespół bez tradycji w takim graniu.

Płyta nie przyniosła sławy i tym razem. W kolejnych latach, naznaczonych ciągłymi zmianami gitarzystów, niczego nie nagrali i dopiero w 2012 ponownie z gitarzystami z debiutu (Martin Gerosa i Oliver Hedrich) BLACK ABYSS przedstawił bardzo przeciętny power/thrashowy LP "Possessed". Od tego czasu zespół koncentruje się na działalności koncertowej.


ocena: 7,9/10

new 2.07.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Black Abyss - przez Memorius - 02.07.2022, 16:03:49

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości