04.07.2022, 16:12:04
John Steel - Distorted Reality (2022)
tracklista:
1.Black Demon 02:58
2.Distorted Reality 05:15
2.Distorted Reality 05:15
3.Woman Of Ice 05:27
4.Dante's Retribution 05:42
5.Lost Messiah 05:09
6.Messiah's Day 04:39
7.Rise From The Dead 05:34
8.Fallen Angel 07:03
rok wydania: 2022
gatunek: heavy/power metal
kraj: Bułgaria
skład zespołu:
Doogie White - śpiew
Iwan Stalew - gitara
Wiktor Georgiew - gitara
Peter Petrow - gitara basowa
Żiwodar Dimitrow - perkusja
Po raz trzeci JOHN STEEL z Płowdiw pojawia się z nowym albumem i nowym wokalistą światowego formatu. Tym razem zaproszony został David Reece, weteran sceny hard rockowej i metalowej z USA, a osobiście najlepiej wspominam jego wspaniały, choć niedoceniony występ w barwach ACCEPT na LP "Eat the Heat" z roku 1989. Ostatnio bardziej aktywny w ramach szeroko rozumianego rock/metalu w lżejszych klimatach tu ponownie śpiewa heavy metal. Album ma mieć swoją premierę 15 lipca 2022, a wydawcą jest brytyjska wytwórnia Global Rock Records. Wydawnictwo to obejmuje w ramach bonusów dwie poprzednie płyty JOHN STEEL.
JOHN STEEL gra tradycyjny heavy metal, choć o power metalowym zabarwieniu i tym razem album stylistycznie nawiązuje do płyty "Freedom" z Blaze Bayley'em. No, może mniej takich bezpośrednich nawiązań do BLAZE i kompozycje mają bardziej uniwersalny charakter. W prostocie ich siła i tu niczego nie komplikują w rytmicznych, zagranych w średnio szybkich tempach Black Demon (zgrabne i dobrze przemyślane niecałe trzy minuty) oraz dłuższym tytułowym Distorted Reality. Tu zagrali nieco śmielej, sporo dobrych solowych popisów gitarowych, choć ogólnie oryginalności w tym nie ma. Udana dosyć melodia i niezły wokal Reece, który ogólnie śpiewał już lepiej i lepiej śpiewa obecnie w bardziej rockowej konwencji. Jednak słucha się go z zainteresowaniem, to w końcu Reece i jego głos odsuwa na plan dalszy pewne drobne aranżacyjne niedociągnięcia. To stwierdzenie jest aktualne dla całości albumu. A mamy tu jeszcze zagrany jednoznacznie w konwencji heavy/power twardy Woman Of Ice i jest to dosyć przeciętne odwzorowanie muzyki amerykańskiej. Znacznie bardziej zwiewny, ale i zarazem zdecydowany Dante's Retribution w lekko heroicznym stylu jest lepszy, jest bardzo dobry i wciągający w refrenie, który jest na tym albumie najlepszy i może to nawet najlepszy refren jaki ten zespół do tej pory zaprezentował w classic metalowym stylu. Potem porcja solidnego heavy/power, który jednak mimo pewnych przebłysków w refrenach pozostaje tylko solidny i dobry w Evil The Spell. Jak zwykle Reece świetnie wypada w otoczeniu gitar akustycznych. Tu w balladowym Messiah's Day, który to utwór jednak do czołówki na tej płycie nie należy. Gładko, delikatnie, z wyczuciem grają, ale nie budzi to głębszych emocji. W takich bardziej łagodnie metalowych klimatach pozostają w Rise From The Dead i już na wcześniejszych albumach takie lekko refleksyjne granie w średnim tempie im wychodziło ciekawie. Tu nawet bardzo ciekawie i ten utwór jest pełen elegancji wyważenia, daje także większe pole do popisu wokaliście i zawiera w sobie czytelne, pewnie zagrane sola gitarowe. Na koniec kilka pomysłów na klasyczne granie heavy metalu w najbardziej rozbudowanym Fallen Angel, dobry refren, dobre narastanie napięcia i dramaturgii stworzone przez gitary, ale w ostatecznym rozrachunku brak jakiejś kulminacji...
Po raz trzeci realizacja jest tylko poprawna. Tu potrzeba więcej głębi, więcej gitarowego mięsa i więcej przestrzeni dla Davida. Oldschool sound, ale i w takim stylu można przy obecnej technice nagraniowej stworzyć ciekawsze brzmienie.
JOHN STEEL to dobry zespół, który jednak chyba nie jest w stanie przekroczyć pewnego poziomu, przy którym przyprawiłby o szybsze bicie serca. Po raz trzeci się to nie udało. Mimo tego to najlepsza płyta tej grupy.
ocena: 7,5/10
new 4.07.2022
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Global Rock Records.
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"