21.07.2022, 17:40:16
Daeria - Fénix (2018)
tracklista:
1.Fénix 04:39
2.Cosmos 04:57
3.Laberinto 04:02
4.Luz de luna 04:25
5.Vacío 04:21
6.Solo 05:29
7.Reina de corazones 04:49
8.Héroe 04:34
9.Lestat 04:28
10.Gea 05:26
+bonusy
rok wydania: 2018
gatunek: melodic power metal/ heavy/power metal
kraj: Hiszpania
skład zespołu:
Ángel Ortiz Cercos - śpiew
Eimel Nistrain Trejo - gitara
Víctor Vázquez Neira - gitara
Laura Moral - gitara basowa
Joel Marco - perkusja
Gdy po prawie dwuletnich przepychankach i skandalach z prawami do nazwy "Döria" gitarzyści, którzy grupę opuścili, Eimel Trejo i Víctor Vázquez kompromisowo nazwali nowy zespół DAERIA, można było pomyśleć o nagraniu płyty z pomysłami, które w grupie Martí Dòria chyba raczej nie mogły być zrealizowane. Nowy zespół pozyskał byłego frontmana SYLVANIA Ángela Ortiza i zawarł kontrakt z wytwórnią On Fire Records, i we wrześniu 2018 pojawił się debiut "Fénix".
DAERIA wykorzystał charyzmatyczny, energiczny styl Angela do dodatkowego ubarwienia pełnych ekspresji melodyjnych power metalowych kompozycji, stanowiących spory postęp w stosunku do schematycznego melodic heavy metalu z poprzedniego zespołu. Jest tu chwytliwa, bujająca power rockowa przebojowość w tytułowym Fénix i to nie są tak proste aranżacje, jak by wynikało z sympatycznie naiwnego początku. Oni się jednak dopiero rozkręcają, bo Cosmos jest kapitalny, ciepły iberyjski sentymentalizm łączy się z fińskim stylem prowadzenia melodii i czaruje Ángel Ortiz, no bo kto ma czarować jak nie on? I podobnie jest w dosyć mocnym gitarowo Reina de corazones. Bezpretensjonalne wykorzystanie pewnych chwytów melodic groove i jest kolejny hit, z refrenem po prostu godnym szacunku. A wszystko w barwach lekko modern metalowych.
Jest na tym albumie sporo partii klawiszowych w stylu fińskim, tyle że nie STRATOVARIUS, a raczej DREAMTALE czy ARION, trzeba jednak powiedzieć, że są wysokiej klasy. Wiejskiej dyskoteki tu nie ma. Jest także mnóstwo wybornych solowych zagrywek Eimela i Víctora, a razem to melodic power metalowa potęga... taka z wdziękiem. To słychać w świetnym rytmicznym Laberinto. Wiedzą jak tworzyć i grać melodyjne, ciepłe przebojowe utwory w stylu power metal/power rock bez popadania w radiowy banał i się słucha z przyjemnością Luz de luna. I jeszcze warto posłuchać, jak gra doświadczony perkusista Joel Marco. Klasa i dynamit! Nie zawsze ma się tu okazję wykazać i miarowy taki, po prostu dobry semi balladowy Vacíoz udziałem Israeal Ramosa (AVALANCH, AMADEUS, AQUILMIA) jako drugiego wokalisty okazji ku temu nie daje. Refleksyjny romantyzm, zagranego nieco w stylu AVALANCH, Solo przekonuje znacznie bardziej.
Podobnie jak bardzo dobry mix heroizmu i romantyzmu w dynamicznym Héroe z half thrashowymi atakami gitarzystów. Tak, heavy/power metalowo też potrafią docisnąć i zbliżają się do ZENOBIA w atrakcyjnym Lestat z rozległymi, pełnymi ekspresji wokalnej refrenami. Gea kończy to poetycko i tu w średnich tempach heavy/power mamy nieco mroku i dodatkowy wokal wspierający Sergi Garcia.
Brzmienie jest ogólnie bardzo dobre, choć przypomina fińskie, to album został w całości zrealizowany w Hiszpanii. Mix i mastering wykonał Sebastian Sendon.
Jest na tym albumie sporo partii klawiszowych w stylu fińskim, tyle że nie STRATOVARIUS, a raczej DREAMTALE czy ARION, trzeba jednak powiedzieć, że są wysokiej klasy. Wiejskiej dyskoteki tu nie ma. Jest także mnóstwo wybornych solowych zagrywek Eimela i Víctora, a razem to melodic power metalowa potęga... taka z wdziękiem. To słychać w świetnym rytmicznym Laberinto. Wiedzą jak tworzyć i grać melodyjne, ciepłe przebojowe utwory w stylu power metal/power rock bez popadania w radiowy banał i się słucha z przyjemnością Luz de luna. I jeszcze warto posłuchać, jak gra doświadczony perkusista Joel Marco. Klasa i dynamit! Nie zawsze ma się tu okazję wykazać i miarowy taki, po prostu dobry semi balladowy Vacíoz udziałem Israeal Ramosa (AVALANCH, AMADEUS, AQUILMIA) jako drugiego wokalisty okazji ku temu nie daje. Refleksyjny romantyzm, zagranego nieco w stylu AVALANCH, Solo przekonuje znacznie bardziej.
Podobnie jak bardzo dobry mix heroizmu i romantyzmu w dynamicznym Héroe z half thrashowymi atakami gitarzystów. Tak, heavy/power metalowo też potrafią docisnąć i zbliżają się do ZENOBIA w atrakcyjnym Lestat z rozległymi, pełnymi ekspresji wokalnej refrenami. Gea kończy to poetycko i tu w średnich tempach heavy/power mamy nieco mroku i dodatkowy wokal wspierający Sergi Garcia.
Brzmienie jest ogólnie bardzo dobre, choć przypomina fińskie, to album został w całości zrealizowany w Hiszpanii. Mix i mastering wykonał Sebastian Sendon.
Cosmos, Cosmos, Cosmos...
ocena: 8,8/10
new 21.07.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"