24.07.2022, 20:33:01
Sylvania - Testigos de las Estrellas (2019)
tracklista:
1.Mare Tranquillitatis 01:38
2.El reino de los sueños 04:16
3.Sangre, sudor y lágrimas 07:44
4.La maldición de Dabria 05:50
5.Vivo en tu memoria 05:02
6.La senda del olvido 05:12
7.Espíritu de fuego 04:07
8.Arcángel 01:40
9.Testigos de las estrellas 04:16
10.Por nuestra libertad 09:58
rok wydania: 2019
gatunek: symhonic melodic power metal
kraj: Hiszpania
skład zespołu:
Alfonso Arróniz - śpiew
Alberto Montoya Tramoyeres - gitara
Álvaro Azada Chillarón - gitara basowa
Sergio Pinar - perkusja
Alberto Montova odbudował skład SYLVANIA z zupełnie nie znanym do tej pory wokalistą Alfonso Arrónizem, który okazał się pod względem walorów głosowych godnym następcą Ángela Ortiza, jednak te walory nie zostały w pełni wykorzystane i uwypuklone na niezłym, ale jednak poniżej oczekiwań melodic power metalowym albumie "Recuerdos del mañana". Trochę sztywna jest formuła tej płyty, brak zdecydowanych hitów i produkcja nieco sterylna. W lutym 2019 nakładem madryckiej Rock-CD Records zespół wydał trzeci album "Testigos de las Estrellas" i tym razem jest to już zdecydowanie i zupełnie co innego.
Szybki, melodyjny power metal ma tu znamiona wielkiej przebojowości w El reino de los sueños i jest to ponadto wzmacniane nowoczesnymi aranżacjami symfonicznymi, punktującymi, podkreślającymi, ale nie stanowiącymi specjalnego, oddzielnego planu. Alfonso Arróniz, wyluzowany, swobodny i pewny siebie śpiewa wspaniale, przywodząc na myśl najlepszych hiszpańskich wokalistów z kategorii melodic power i jego głos do tych zamaszystych i rozległych refrenów pasuje idealnie, dodając jeszcze kolejną porcję elegancji i nośności, a tu jeszcze wspiera go ulubiony ostatnio gość honorowy, wokalista DEBLER Rubén Kelsen.
Trzeba też powiedzieć, że grupa porzucając pewne sztywne ramy gatunkowe dodaje smaczków może nie modern, ale z pewnością rzadko spotykanych i pewnie najczęściej w przypadku AQUILMIA. Dlatego bogato brzmi Sangre, sudor y lágrimas, może nie tak bogato jak OPERA MAGNA, ale melodia jest bardzo dobra wraz z urokliwym, sentymentalnym refrenem. Głosów żeńskich nie nadużywają, ale w La maldición de Dabria zaśpiewała w duecie z Alfonso brytyjska wokalista hiszpańskiej grupy Ankor Jessie Williams. Ładny duet, sympatyczny, melodyjny utwór taki trochę w stylu TEMPERANCE i EDENBRIDGE. Jak pięknie i delikatnie potrafi zaśpiewać Alfonso w najłagodniejszym, symfonicznym La senda del olvido i jaki jest przekonująco romantyczny, to po prostu trzeba posłuchać samemu. Klasyczne zbudowane w dążeniu do wspaniałych, wysmakowanych refrenów Vivo en tu memoria to ozdoba tego albumu z aranżacjami "w starym, dobrym hiszpańskim stylu". Zamaszyście, dumnie, z mnóstwem pozytywnych emocji także w wolniej zagranym La senda del olvido i pewnie coś z motywów typowych dla AVALANCH tu można wyłowić, ale i estetyka extreme melodic także się przewija. I kapitalne solo wirtuozersko grającego na tym albumie Alberto Montoya. I neoklasyczne zniszczenie we wstępie do Testigos de las estrellas, a potem jest tylko piękniej i przepięknie w monumentalnym hymnowym triumfalnym refrenie. Jak OPERA MAGNA...
Więcej hiszpańskiej symfoniki, więcej chwytających ze serce i kojących duszę melodii. Gitara akustyczna, flet, smyczki i nastrój smutny, nostalgiczny w pierwszej części kolosa Por nuestra libertad, a potem chóry i nabiera to niebywałej epickiej mocy w rozwinięciu, gdzie Alfonso jest wspierany prze wyborne wokale poboczne i SYLVANIA triumfuje w barwnej kulminacji tej pełnej smaczków i niuansów kompozycji.
Trzeba też powiedzieć, że grupa porzucając pewne sztywne ramy gatunkowe dodaje smaczków może nie modern, ale z pewnością rzadko spotykanych i pewnie najczęściej w przypadku AQUILMIA. Dlatego bogato brzmi Sangre, sudor y lágrimas, może nie tak bogato jak OPERA MAGNA, ale melodia jest bardzo dobra wraz z urokliwym, sentymentalnym refrenem. Głosów żeńskich nie nadużywają, ale w La maldición de Dabria zaśpiewała w duecie z Alfonso brytyjska wokalista hiszpańskiej grupy Ankor Jessie Williams. Ładny duet, sympatyczny, melodyjny utwór taki trochę w stylu TEMPERANCE i EDENBRIDGE. Jak pięknie i delikatnie potrafi zaśpiewać Alfonso w najłagodniejszym, symfonicznym La senda del olvido i jaki jest przekonująco romantyczny, to po prostu trzeba posłuchać samemu. Klasyczne zbudowane w dążeniu do wspaniałych, wysmakowanych refrenów Vivo en tu memoria to ozdoba tego albumu z aranżacjami "w starym, dobrym hiszpańskim stylu". Zamaszyście, dumnie, z mnóstwem pozytywnych emocji także w wolniej zagranym La senda del olvido i pewnie coś z motywów typowych dla AVALANCH tu można wyłowić, ale i estetyka extreme melodic także się przewija. I kapitalne solo wirtuozersko grającego na tym albumie Alberto Montoya. I neoklasyczne zniszczenie we wstępie do Testigos de las estrellas, a potem jest tylko piękniej i przepięknie w monumentalnym hymnowym triumfalnym refrenie. Jak OPERA MAGNA...
Więcej hiszpańskiej symfoniki, więcej chwytających ze serce i kojących duszę melodii. Gitara akustyczna, flet, smyczki i nastrój smutny, nostalgiczny w pierwszej części kolosa Por nuestra libertad, a potem chóry i nabiera to niebywałej epickiej mocy w rozwinięciu, gdzie Alfonso jest wspierany prze wyborne wokale poboczne i SYLVANIA triumfuje w barwnej kulminacji tej pełnej smaczków i niuansów kompozycji.
Brzmienie jest fantastyczne i dorównuje temu z OPERA MAGNA. Dorównuje, bo mix i mastering wykonali Enrique Mompó i Fernando Asensi z OPERA MAGNA. Wszelkie pytania są zbędne.
SYLVANIA przeszedł metamorfozę, jakiej doświadczyło niewiele grup hiszpańskich. Od bardzo dobrego archetypowego melodic power z "Lazos de sangre" po wspaniały, porywający symphonic power na "Testigos de las Estrellas".
Mistrzowski album!
ocena: 9,8/10
new 24.07.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"