30.07.2022, 17:41:29
Edén - Sombras de un adiós (2008)
tracklista:
1.Los elegidos 00:55
2.Mi elección 04:07
3.Agotado 04:28
4.Cazador de sueños 04:06
4.Cazador de sueños 04:06
5.Cuervos de la noche 04:44
6.Dios del mal 04:22
7.A medianoche 06:05
8.La sangre del dragón 05:13
8.La sangre del dragón 05:13
9.Sombras de un adiós 05:07
10.Desnuda tu espada 05:34
rok wydania: 2008
gatunek: power metal/melodic heavy metal
kraj: Hiszpania
skład zespołu:
Jorge Sanz De Pedro - śpiew
Francisco Javier Díaz Menéndez - gitara
Alejandro Del Río Álvarez - gitara
Rubén Carrio - gitara basowa
Víctor Iván Sevillano Fernández - -perkusja
Luis Vicente Fernández - instrumenty klawiszowe
Gdy zajęty w macierzystej formacji Dani G. opuścił EDEN, znowu pojawił się problem z obsadą stanowiska wokalisty. Wybór padł na nowicjusza Jorge Sanza i może to nie był poziom Dani, ale jak się go posłucha na tej płycie, wydanej przez hiszpańską wytwórnię Akeloo w październiku 2008 roku, to wrażenia są pozytywne. W 2006 zrezygnował także basista Gabriel Fernández i na tym albumie zagrał sesyjny muzyk Rubén Carrio, który zresztą potem dołączył na dwa lata do stałego składu koncertowego EDEN. Jest także nowy perkusista Víctor Iván Sevillano Fernández, który dołączył w roku 2006.
EDEN, poza solidnym wokalistą, zaprezentował także bardzo solidny zestaw kompozycji power metalowych, dosyć różnorodnych, od heroicznych do nastrojowych i zgrabnie wyrażonych stylistycznie, no może jedynie poza raczej bezbarwnym Dios del mal. Jednak początek jest wyborny i po klimatycznym intro z narracją Los elegidos otrzymujemy przepiękny, nastrojowy i pełen elegancji, zagrany w średnio wolnym tempie Mi elección, taki ciepły, bardzo przyjemny hit iberyjski. I przyjemnie tu posłuchać Jorge Sanza. Tak ciepło i niespiesznie sobie grają także w Agotado, można jednak odnieść wrażenie, że jest to produkt jakiejś innej sesji w studio, bo wokalnie jest gorzej, a sam wokal jakby cofnięty między gitary... W tych średnich rytmicznych tempach czują się zapewne najlepiej, bo to samo powtarzają w kolejnym, malowanym łagodnymi emocjami, rytmicznym Cazador de sueños i jest po raz kolejny bardzo przyjemnie ich posłuchać, podobnie jak końcowej części albumu w Desnuda tu espada. Tak bardziej dumnie i heroicznie toczy się bardzo dobry Cuervos de la noche, ale przecież i tu nie przyspieszają, trzymając się swoich rytmów i ubarwiając to wszystko ciętymi, wybornymi solówkami gitarowymi. Konkretnie heroiczny i rycerski jest La sangre del dragón i tu mamy odniesienia do TIERRA SANTA (także w pięknym refrenie!). Dynamicznie, bojowo, zwłaszcza w tym jak tu grają gitarzyści w zwrotkach. Pamiętając Dame una señal czeka się na ten obowiązkowy song balladowy i jest nim dobry A medianoche i jest rozczarowanie, z drugiej strony jednak taki Dame una señal to się zdarza raz na sto lat... A na koniec jeszcze jedna spokojna miarowa kompozycja melodic heavy metalowa Desnuda tu espada z wyjątkowej urody wokalami i kunsztowną grą obu gitarzystów.
EDEN na tej płycie jest spokojny, wyważony, w swojej muzyce odprężający i czasem skłaniający do refleksji. Ładne są te melodie, bardzo ładne, gustowne i bez częstego iberyjskiego przekolorowania. Doskonałe gitarowe wykonanie, bardzo dobre brzmienie, ciepłe w głębokich, ale niespecjalnie ciężkich gitarach. Mix i mastering wykonał Miguel Herrero, mało znany, co nie znaczy że nie uzdolniony były perkusista ekipy BRECHA, byłego wokalisty AVALANCH Juana Lozano Valledora.
Występ Jorge Sanza okazał się w EDEN jednorazowy. Odszedł w roku 2009 i w 2013 dołączył do MONASTHYR , heavy/power thrashowej ekipy z Asturii. Warto przy tej okazji dodać, że zespół ten wydał w roku bieżącym album power metalowy, zatytułowany "Eterno Linaje", gdzie można usłyszeć Jorge Sanza po czternastu latach. Nowym wokalistą EDEN został w 2009 Jorge Solache, niegdyś w heavy metalowym TRAILER.
ocena: 8,7/10
new 30.07.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"