01.08.2022, 21:46:56
WarCry - La Quinta Esencia (2006)
tracklista:
1.¡Que vengan ya! 04:14
2.Ulises 05:28
2.Ulises 05:28
3.Tu recuerdo me bastará 04:43
4.La vieja guardia 04:29
5.Un poco de fe 05:21
6.El más triste adiós 05:31
7.Buscando una luz 05:04
7.Buscando una luz 05:04
8.Ha pasado su tiempo 04:03
9.Redención 04:56
9.Redención 04:56
10.Mirando al mar 07:18
11.Más allá 04:53
rok wydania: 2006
gatunek: melodic heavy metal/power metal
kraj: Hiszpania
skład zespołu:
Víctor García González - śpiew
Pablo García Fernández - gitara
Fernando Gonzalez Mon - gitara
Fernando Gonzalez Mon - gitara
Roberto García - gitara basowa
Alberto Ardines Álvarez - perkusja
Manuel Ramil - instrumenty klawiszowe
Już w roku 2005 WARCRY przystąpił do prac nad kolejną płytą, która ukazała się nakładem Jaus Records we wrześniu i była dystrybuowana przez Avispa Records, która wydała także własną wersję. Tym razem Víctor García jako główny twórca repertuaru postanowił tu zaprezentować zestaw kompozycji w stylu tego co grupa proponowała wcześniej na wszystkich płytach - od klasycznego power metalu heroicznego po melodic heavy metal, a album został poświęcony pamięci zmarłego na raka znakomitego hiszpańskiego inżyniera dźwięku "Big Simona" Simóna Echevarría Romero, który z zespołem współpracował przez kilka poprzednich lat.
Reminiscencją urzekającego melodyjnego heavy metalu w romantycznym stylu z albumu poprzedniego jest tu przepiękny Ha pasado su tiempo. Absolutne mistrzostwo, także jeśli chodzi o wokal Víctora García. Takiej chwytającej za serce, poruszającej, wysmakowanej melodyjnej heavy metalowej muzyki jest tu dużo dużo więcej. Chociażby urzekający sentymentalizmem, zadumany El más triste adiós z jedną najpiękniejszych na tym albumie solówek gitarowych. Także wzbogaconej o klasycznie brzmiące pianino i pastelowy plan klawiszowy w Redención, gdzie nieco się zbliżają do melodic progressive metalu. I jest taki wewnętrzny szczery dramatyzm w Mirando al mar, gdzie też się do tej melodyjnej progresywności zbliżają. Fakt, czegoś się więcej oczekuje po tych ponad siedmiu minutach, ale właściwie czego? Speed power metalowe epickie granie z roku 2002 w wysmakowanej formie przypominają w fantastycznym ¡Que vengan ya!, W Ulises z bogatą partią klawiszową są nadzwyczaj epiccy w klasycznej dla siebie poetyckiej melodyjnej formie. Doskonałe są te odnowione, charakterystyczne dla nich koncepcje melodyczne i aranżacyjne. Tak jak w stylowo hybrydowym dostojnym, niespiesznym ale rytmicznym i łagodnie power metalowym Tu recuerdo me bastará, czy też w Buscando una luz z niepokojącym planem klawiszowym i ciekawym, nietypowym dla WARCRY głównym motywem gitarowym. Minimalnie słabszy od innych jest La vieja guardia, ale przecież i tak bardzo dobry jako wyważony melodyjny heavy metal o pogodnym charakterze. Może i zbyt pastelowo rozpoczyna się Un poco de fe, ale za to jak wspaniale się potem rozwija! Ta melodia zniewala po prostu... Tak jak melodic metalowy, spokojny ciepły Más allá na zakończenie.
W procesie produkcji przed realizatorami stanęło trudne zadanie stworzenia takiego brzmienia, które jednocześnie byłoby dostateczne mocne, by uwypuklić heroizm części kompozycji i ciepły, delikatny charakter pozostałych. To się oczywiście jak zwykle udało. Udało się na tej płycie wszystko, wszystko bez wyjątku.
Jest to niestety ostatni album WARCRY w klasycznym składzie. W roku 2007 wyrzuceni zostali Fernando Mon, Manuel Ramil i Alberto Ardines, poróżnieni z Gonzálezem o dalszy kierunek artystyczny zespołu. W tym samym roku założyli oni grupę SAUZE, która nagrała dwie płyty i przetrwała do roku 2010. Znając historię WARCRY można by powiedzieć, że historia zatoczyła koło...
ocena: 9,7/10
new 1.08.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"