Hexed
#2
Hexed - Pagans Rising (2022)

[Obrazek: a1052618152_16.jpg]

Tracklista:
1. Pagans Rising 05:15
2. Resurrection 04:19
3. Stigma Diaboli 05:49
4. Repentance 04:51    
5. Incantation 04:26   
6. Prophecy 04:58  
7. Symphony of Tragedy 05:32   
8. Blasphemy 04:54   
9. Dark Storm 04:25   
10. Moorfield 04:53

Rok wydania: 2022
Gatunek: Symphonic Progressive Power Metal
Kraj: Szwecja

Skład:
Tina Gunnarsson - śpiew
Stellan Gunnarsson - gitara, śpiew
David Nyman - gitara
Daniel Håkansson - bas
Patrick Wahlberg - perkusja

Gościnnie:
Jonah Weingarten - instrumenty klawiszowe


Po 4 latach, w nowym składzie już bez Teddy Möllera, który odszedł w 2019 roku, ale za to z dodatkowym gitarzystą, państwo Gunnarsson powracają z nowym albumem z datą premiery planowaną na 30 września 2022, ponownie przez ViciSolum Productions.

To na pewno był czas dobrze wykorzystany, pełen przemyśleń oraz dopracowania materiału. Debiutowi można było zarzucić wiele od strony kompozycyjnej, głównie jak nierówny i niespójny to był materiał.
Tym razem jest bardzo spójnie, nie ma zbytniego synkretyzmu, muzyka jest bogatsza w aranżacjach przy jednoczesnym, bardzo mocnym zaakcentowaniu głównych melodii. Przy tym jest prościej, ale nie prostacko i nie ma tutaj silenia się na radiowe listy przebojów. Tina Gunnarsson zupełnie nic nie straciła ze swojego pazura, można nawet uznać, że śpiewa jeszcze mocniej, bardziej agresywnie i dosłownie dominuje tutaj nad chórami, okrzykami, orkiestracjami, ścianą dwóch gitar i potężną, mocną, szwedzką perkusją. Stellan Gunnarsson wypada znacznie lepiej w growlach niż czystych zaśpiewach, ale lepiej wpasowuje się w muzykę niż na albumie poprzednim.
Ponownie nie jest to muzyka przecierająca szlaki, ale tym razem zagrane zostało wszystko odważniej, pewniej i z charyzmą, nie tylko jest tutaj WITHIN TEMPTATION i EVERGREY, ale można też usłyszeć rozwiązania przypominające IGNEA, jak w Symphony of Tragedy i Dark Storm, ale w szwedzkim, melodyjnym wykonaniu, w którym nakładki wokalne są zrealizowane znakomicie.
Jest mocny, dumny i miażdżący, autentyczny metal. Przebojowy? Tytułowy Pagans Rising i Resurrection nie pozostawiają co do tego wątpliwości, ale znacznie bardziej dojrzałe. Ogromna i dobrze wykorzystana przestrzeń, dalekie plany, wbijające w podłogę gitary... Kto by pomyślał, że tak wiele może wnieść dwóch gitarzystów. Popisy są z tych skromniejszych, ale tło, które tworzą jest tutaj znakomite. Typowe, szwedzkie podejście do melodii, jakie miażdży chociażby w SORCERER.
Ogółem to album bardzo równy, monolityczny, ale nie nudny i w każdej kompozycji jest coś ciekawego, co przykuwa uwagę, a szwedzkie podejście do melodii (Pagans Rising), epicki rozmach areny (Resurrection), mroczny klimat i budowanie napięcia w Stigma Diaboli z genialnym w swoim prostocie mostkiem. Repentance miażdży pancernym growlem i melodyjnym, gotyckim refrenem, tęsknym w gitarze, przypominającym BEFORE THE DAWN w tych łagodniejszych kompozycjach...
Jak na album utrzymany raczej w wolniejszych tempach to nie nudzi i nie męczy i nawet najprostszy na alubmie Incantation jest niezły, ale tylko niezły. Możliwe, że to dzięki Jonah Weingarten, którego orkiestracje i klawiszowe dalsze plany są najwyższej próby. Poziom PYRAMAZE został zachowany i to znacznie ubogaciło muzykę zespołu i nadało głębi, której wcześniej brakowało.
Prophecy i Blasphemy nie wbijają aż tak mocno w ziemię, ale to nadal poziom nieporównywalnie wyższy od wielu innych grup female fronted metal. Ale killerem nad killery jest tutaj Morrfield. Perfekcyjna współpraca zespołu, wspaniale rozplanowana przestrzeń, sekcja rytmiczna grająca z wyczuciem i jak bezlitośnie to się rozwija, aby bezlitośnie zrzucić emocjonalną bombę atomową. EVERGREY w żeńskim wydaniu? Autentyczność i poziom wykonania dają odpowiedź twierdzącą. To jest kompozycja, do której się wraca klika razy. Absolutny majstersztyk i co za skok w porównaniu z zabawami z PAGAN'S MIND i nieśmiałymi eksperymentami z EVERGREY i innymi zespołami z debiutu.

Niby o mistrzach nie trzeba mówić wiele, ale to, co zrobił Ronnie Björnström na tym albumie jest godne najwyższych not, peanów pochwalnych i owacji na stojąco. Jak wiele z zespołu potrafi wyciągnąć odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu... Klipy z youtube i innych mediów społecznościowych nie oddadzą nawet w połowie tego, co ten Mistrz tutaj zrobił z ustawieniem instrumentów, jak potężnie i szwedzko brzmi perkusja i jak rozdzierające są gitary, a jest jeszcze tutaj miejsce na ciepły, kontrastowy bas i orkiestracje najwyższej próby.
HEXED z dobrego, ale niewiele wnoszącego zespołu zaliczył ogromny skok jakościowy, jaki wielu zajmuje lata i stał się sensacją.
Po debiucie oczekiwania nie były zbyt wielkie, ale to, co jest tutaj przeszło najśmielsze oczekiwania i jest niemałym zaskoczeniem.
Oby więcej takich albumów, bo właśnie takich Female Fronted Metal zespołów potrzeba!


Ocena: 9.6/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni ViciSolum Productions.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Hexed - przez SteelHammer - 14.08.2022, 14:39:30
RE: Hexed - przez SteelHammer - 18.08.2022, 14:07:51

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości