05.09.2022, 14:23:10
Edenbridge - The Great Momentum (2017)
Tracklista:
1. Shiantara 05:51
2. The Die Is Not Cast 05:14
3. The Moment Is Now 04:23
4. Until the End of Time 04:35
5. The Visitor 05:53
6. Return to Grace 05:13
7. Only a Whiff of Life 03:45
8. A Turnaround in Art 07:30
9. The Greatest Gift of All 12:16
Rok wydania: 2017
Lanvall - gitara, bas, instrumenty klawiszowe
Dominik Sebastian - gitara
Johannes Jungreithmeier - perkusja
Tracklista:
1. Shiantara 05:51
2. The Die Is Not Cast 05:14
3. The Moment Is Now 04:23
4. Until the End of Time 04:35
5. The Visitor 05:53
6. Return to Grace 05:13
7. Only a Whiff of Life 03:45
8. A Turnaround in Art 07:30
9. The Greatest Gift of All 12:16
Rok wydania: 2017
Gatunek: Symphonic/Progressive Power Metal
Kraj: Austria
Skład:
Sabine Edelsbacher - śpiewLanvall - gitara, bas, instrumenty klawiszowe
Dominik Sebastian - gitara
Johannes Jungreithmeier - perkusja
Tym razem przerwa pomiędzy albumami była wyjątkowo długa, bo trwała 4 lata. Przez ten czas zmienił się perkusista i dołączył znany raczej z death metalowych grup Johannes Jungreithmeier.
Steamhammer wydał dziewiątą płytę 17 lutego 2017 roku.
Tym razem wyszedł album bombastyczny, który jest cięższy i chyli się ku stronie EPICA/AFTER FOREVER, przynajmniej w kwestii potężnych orkiestracji, co słychać już w Shiantara. Jest też próba stworzenia kompromisu stylistycznego przez wplecenie TRISTANIA i kontrastowania z pastelowym stylem EDENBRIDGE w The Die Is Not Cast i to też jest niezłe, ale The Moment Is Now to już oznaka niezdecydowania zespołu. Tutaj słychać EVANESCENCE z SIRENIA i tutaj z taką przebojowością wypadają słabo. The Visitor to kiepskie kontrastowanie i tylko pokazuje, jak bardzo postawiono na mocne, głębokie ozdobniki symfoniczne, ale nie do końca wiadomo było, co z nimi zrobić, aby to wpasować. Return to Grace jest dość interesującym eksperymentem, bo przy mocnych orkiestracjach i akcentowaniu motywów ancient w stylu EPICA idą w power metal bliski STRATOVARIUS i SONATA ARCTICA. Ciekawe, i na pewno bardziej interesujące od prawie 8 minut marszowego A Turnaround in Art, w którym udają się na wycieczkę w stronę progressive metalu rozmytego i zupełnie bez treści, z melodią, która ginie gdzieś pomiędzy mocnymi orkiestracjami, które mają niewiele wspólnego z motywem głównym, ale próbują maskować poważne braki kompozycyjne.
Until the End of Time to byłaby tylko poprawna ballada, ale duet z Erik Mårtensson nadaje nowych barw i moc tutaj jest niezaprzeczalna, w przeciwieństwie do boleśnie przewidywalnego i kolepanego Only a Whiff of Life.
The Greatest Gift of All to jest niestety 12 minut niczego. Kompozycja podobnie poprowadzona do A Turnaround in Art z tymi samymi błędami i powtórką z The Bonding, gdzie orkiestracje były celem samym w sobie i reprezentowały sobą mało treści.
Technicznie bez rozczarowań, gwiazdą jest Sabine Edelsbacher i błyszczy jak zwykle, ale od strony kompozycyjnej zespół dopadł kompletny marazm i wyszedł materiał bardzo zachowawczy. Mastering Mika Jussila oczywiście na wysokim poziomie i typowo fiński, szczególne wrażenie jednak robią orkiestracje, chociaż odnoszę wrażenie, że jak na lekki materiał, zostały one ustawione nieprzyzwoicie agresywnie i to sound bardziej zarezerwowany dla EPICA.
Poprawny album z przebłyskami, tak jak pomnik na okładce, który już pęka i dusza zaczyna z niego uciekać.
Ocena: 6.5/10
SteelHammer