18.10.2022, 20:18:25
Imagika - And So It Burns... (2000)
Tracklista:
1. Intro 01:02
2. Chaos to Murder 03:48
3. Fallen One 03:24
4. My Dominion 03:49
5. Atrocity 04:23
6. Hell 05:21
7. It Burns 03:42
8. Annihilate 04:00
9. Darkness Has Come 03:31
10. Fade Away 16:31
Rok wydania: 2000
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: USA
Skład:
David Michael - śpiew
Steve Rice - gitara
Michael Dargis - bas
Henry Moreno - perkusja
Tracklista:
1. Intro 01:02
2. Chaos to Murder 03:48
3. Fallen One 03:24
4. My Dominion 03:49
5. Atrocity 04:23
6. Hell 05:21
7. It Burns 03:42
8. Annihilate 04:00
9. Darkness Has Come 03:31
10. Fade Away 16:31
Rok wydania: 2000
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: USA
Skład:
David Michael - śpiew
Steve Rice - gitara
Michael Dargis - bas
Henry Moreno - perkusja
IMAGIKA zaczyna być popularna i niedługo po Worship udaje im się podpisać kontrakt z uznaną niemiecką wytwórnią Massacre Records, która 22 września 2000 roku wydaje trzeci album.
Chaos to Murder to petarda najwyższej klasy o ogromnej sile rażenia. Znakomita melodia, świetny i bezbłędny David Michael, który jest bardziej żywiołowy i prezentuje kilka stylów, płynnie przechodząc od niskiego do wysokiego śpiewu. W każdej wersji jest tutaj świetny i to bez wątpienia jego najlepszy występ w zespole.
Niby skład ten sam, a muzyka dojrzalsza, odważniejsza, twardsza i lepiej przemyślana, przynajmniej w tych najlepszych kompozycjach, jak właśnie Chaos to Murder. Fallen One dobrze się sprawdza w stylistyce rozkrzyczanego power/thrashu i kształtowania się stylu IMAGIKA, ale My Dominion to już jest przerost formy nad treścią, który trapił wiele zespołów w trakcie kryzysu US Power i są momenty, kiedy utwór jest kompletnie nieczytelny. Mocniejszym punktem jest Hell, w którym można się doszukać pierwotnej mocy MEGADETH, która łagodzona jest przez USPM w refrenach, ciekawy też jest ANNIHILATE, w którym są pogłosy HEATHEN. Atrocity, Darkness Has Come i It Burns to raczej poprawni przedstawiciele sceny USPM i niestety nie ma tutaj nic specjalnego.
Fade Away to kolejna ważna kompozycja dla IMAGIKA, w której łączą ICED EARTH i TESTAMENT i próbują tworzyć swój styl, który przez kolejne lata będzie ich wizytówką. Wolniej, nieco nostalgicznie, z delikatnym rysem progresywnym. Dobrze zagrane i zrealizowane, chociaż zabrakło tutaj kropki nad i i tym razem Rice gra bardzo oszczędnie. Jak na punkt kulminacyjny zbyt skromnie.
Uwe Lulis postawił na sound bardzo gęsty i gitara razem z perkusją tworzą granitową ścianę. Brzmienie nieprzytłaczające, z delikatnie cofniętym wokalistą i może tylko należało inaczej rozwiązać kwestię miksu, bo czasami gitara z perkusją brzmią mocniej od solówek, ale to tylko drobny mankament, który nie ma wpływu na końcowe wrażenie.
Jest mocno, głośno i to dobrze, ale poza paroma kompozycjami można odnieść wrażenie, że to raczej manifest poprawności amerykańskiej sceny USPM i IMAGIKA jeszcze szuka i momentami nie mają pewności.
Album został dobrze przyjęty przez prasę i poszerzyło grono fanów grupy, ale niedługo po jego premierze zaczęły się problemy ze składem i z grupy odszedł David Michael i basista Michael Dargis, a Massacre Records postanowiło zakończyć kontrakt, który podpisali z zespołem rok później.
Steve Rice się nie zniechęcał i zaczął komponować nowy materiał i zaczął poszukiwania nowego wokalisty.
Ocena: 7.2/10
SteelHammer