15.10.2022, 11:12:24
Dragonland - The Power of the Nightstar (2022)
Tracklista:
1.The Awakening 01:59
2. A Light in the Dark 05:31
2. A Light in the Dark 05:31
3. Flight from Destruction 04:35
4. Through Galaxies Endless 04:30
5. The Scattering of Darkness 05:31
6. A Threat from Beyond the Shadows 05:57
7. Aphelion 02:37
8. Celestial Squadron 03:45
9. Resurrecting an Ancient Technology 05:27
10. The Power of the Nightstar 05:03
11. Final Hour 06:22
12. Journey's End 09:14
13. Oblivion 05:54
Rok wydania: 2022
Gatunek: progressive melodic power metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Jonas Heidgert - śpiew
Olof Mörck - gitara
Jesse Lindskog - gitara
Elias Holmlid - instrumenty klawiszowe
Anders Hammer - gitara basowa
Johan Nunez - perkusja
Jedenaście lat upłynęło od wydania ostatniej płyty DRAGONLAND, ale pod względem składu ta grupa okazała się bardzo stabilna i nowy (w końcu) album, wydany przez AFM Records w październiku, został nagrany w niemal tym samym zestawieniu, z nowym ale znanym perkusistą Johanem Nunezem, występującym także w FIREWIND i LORDS OF BLACK.
Tematyka kosmiczna w ujęciu SF w przypadku DRAGONLAND pojawiała się w tak wyraźnym ujęciu po raz pierwszy. "The Power of the Nightstar" jest konceptualną opowieścią o kosmicznej wyprawie ludzi poszukujących swojego nowego domu w niegościnnym, wrogim wszechświecie.
I tak w zasadzie tyle emocji i przygody. W tekstach głównie, bo muzycznie jest to praktycznie powtórka z roku 2011, ze wszystkimi zaletami i wadami finałowej części "Dragonland Chronicles". Wykonanie jest wyborne, do tego grupa już zdążyła przyzwyczaić i inaczej po prostu być nie mogło. Finezyjne solówki gitarowe, wysmakowane pasaże klawiszowe Holmlida, do tego dochodzi teraz także wyjątkowo, jak zwykle kreatywna gra Nuneza. Co z tego jednak, skoro brak tu realnego dramatyzmu, stopniowania napięcia, budowania klimatu prawdziwego widowiska z przygodami i epickim zwieńczeniem. Nacisk na progresywny styl aranżacji poszczególnych kompozycji jest nieustannie słyszalny, wieloplanowość jest namacalna, ale jest to taka trochę sztuka dla sztuki. Byłoby to zapewne bardziej przekonujące i wiarygodne, gdyby sama warstwa liryczna miała charakter poetyki, filozoficzny, a nie wyrażony w stylu hard sf - adventure. Brakuje mocy i to wynika także z jakiegoś takiego pastelowego w sumie brzmienia, czy też nadmiernie złagodzonego i przypomina to najstarsze nagrania THE STORYTELLER i INSANIA w połączeniu z miękką, muzyczną retoryką chociażby REINXEED. Nikt nie wymaga, by Szwedzi tworzyli jakieś bombastyczne konstrukcje w stylu greckim czy amerykańskim, ale to wszystko jest za grzeczne, zbyt układne, zbyt neutralne, a w opcji samych melodic power metalowych melodii po prostu nad wyraz wtórne. Od znanego niegdyś z niekonwencjonalnych pomysłów muzycznych DRAGONLAND można by oczekiwać więcej niż takich powszednich, ugładzonych melodii, jakie tu można usłyszeć. Klika wokalnych brutalizacji, jak w A Threat from Beyond the Shadows raczej obnaża nudne wypolerowanie melodii całości, niż tworzy interesujący kontrapunkt. Od połowy ten album zaczyna nużyć, a jest długi, bo to prawie 70 minut muzyki. Może też i dlatego tak ważny dla koncepcji artystycznej tej płyty, najdłuższy Journey's End, przechodzi jakoś bez echa. Może dlatego też, że i prawdziwego metalu tu jest w sumie mało.
Tytułowy The Power of the Nightstar, prezentowany zresztą wcześniej, jest świadectwem tej umiarkowanej bezradności kompozytorskiej zespołu w tworzeniu atrakcyjnej melodii w obrębie melodic power metalu europejskiego. Pewnie najlepszy jest tu umieszczony na samym końcu Oblivion. A czemu, to już można ocenić słuchając wcześniej całości.
Po raz drugi z rzędu przerost formy nad treścią. Forma dojrzała i wysmakowana, treść miałka lub co najwyżej neutralna jak na power metal, pozbawiona chwytliwych refrenów, godnych zapamiętania melodii zwrotek. Przygoda udawana, markowana. Generalnie coś dla fanów prog rocka to by mogło być, gdyby nie nasycenie bardzo ogranymi motywami melodii power szkoły skandynawskiej, czy zawężając - szwedzkiej. Jacob Hansen jako inżynier dźwięku zrobił co do niego należy i czego od niego oczekiwano, ale to nie jest jakieś jego wielkie osiągnięcie, szczególnie w opcji masteringu.
DRAGONLAND powrócił - to bardzo dobrze. Jednak nie zachwycił.
ocena: 7,2/10
new 15.10.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"