17.10.2022, 17:46:09
Azeroth - Senderos del destino (2022)
tracklista:
1. Designios 03:41
2.Senderos del destino 05:12
3.El último viaje 04:50
4.Condena eterna 04:17
5.Enigmas del pesar 04:13
6.Urd 03:09
7.Antigua senda 04:43
8.Exiliado 04:14
9.El fin de los tiempos (Revisited) 03:07
10.Esclavo del tiempo (Revisited) 05:51
rok wydania: 2022
gatunek: power symphonic metal
kraj: Argentyna
skład zespołu:
Ignacio Rodríguez - śpiew, gitara
Pablo Gamarra - gitara
Fernando Ricciardulli - gitara basowa
Daniel Esquivel - perkusja
Leonardo Miceli - instrumenty klawiszowe
14 października 2022 AZEROTH po raz pierwszy w niezmienionym składzie przedstawił nakładem znanej argentyńskiej wytwórni Cuervo Records swój kolejny album.
Jeśli odjąć od całości dwie słynne wcześniejsze kompozycje zespołu - El fin de los tiempos i El fin de los tiempos, to pozostaje około 35 minut nowej muzyki. Liczy się jednak jakość, a nie ilość i o tym trzeba tu przede wszystkim napisać. AZEROTH wraca w dużej mierze do stylistyki obranej przez grupę na płycie "II" i jest to power metal oparty o mocne i pełne filmowego rozmachu symfonizacje oraz majestatyczny, często monumentalny, klimatyczny, podniosły i gdy trzeba także epicki i heroiczny. A w rozpoczynającym ten LP Designios także mrok na wstępie. Majestat. To dobre określenie na pełen symfonicznego rozmachu szybki, dynamiczny i porywający tytułowy Senderos del destino z kapitalnymi partiami solowymi obu gitarzystów. Gamarra rozpoczyna, Rodríguez dopowiada i kończy... I naprawdę niesamowite symfonizacje, rzadko się takie słyszy, nawet w obecnej epoce rozpowszechnienia symfonicznego metalu. Spokój i melancholia, łagodna nastrojowa poetyka El último viaje i tak to urzeka w przeszywającym serce refrenie. Wielka moc bije z zagranego początkowo nieco wolniej ze skromniejszym planem symfonicznym Condena eterna, potem ten power metal jest niezmiernie energiczny. Piękne są te melodie, wysmakowane, rozpoznawalne jako romantyczno heroiczny styl latino. Wyborne! I znowu bogactwo we wstępie w połowie fantasy heroicznego, a w połowie romantycznego Enigmas del pesar, z rozległym, wysoko zaśpiewanym refrenem. I jakby ciąg dalszy tego wysmakowanego heroizmu w szybkim, niemal speedowym momentami Urd, gdzie jednak największe wrażenie robią te pełne dramatyzmu, melodyjne, wolniejsze fragmenty. I jeszcze raz doskonały technicznie dialog obu gitarzystów. Cudownej urody niekomercyjna przebojowość cechuje Antigua senda. Klimat EVERGREY, styl EVERGREY. Moc! I jeszcze Exiliado. Dopełnienie Magii w kompozycji zaśpiewanej gościnnie w brutalnych partiach przez Cristiana Rodrigueza z ekstremalnej formacji AVERNAL. Mrok i Nadzieja, Zło i szlachetne Dobro. Bardzo przemyślane zakończenie zasadniczej części tego albumu i potężna symfonika w finale.
Ignacio Rodríguez śpiewa bardzo dobrze, jednak czasem można odnieść wrażenie, że ta nowa nieco odmienna maniera stricte epicko - operowa to nie jest do końca terytorium, na którym czuje się absolutnie pewnie. To obszary Diego Valdeza. A czasem są to obszary karkołomnych wokali w stylu Pablo Solano. A Pablo Solano Sánchez jest tylko jeden.
Kompozycje są wspaniałe, wykonanie brawurowe (ogromne brawa dla Leonardo Miceli!), jednak aspekt realizacyjny pozostawia duży niedosyt. Ten mix jest dosyć płaski, przestrzeń muzyczna zacieśniona na wąskim obszarze, ponadto czasem coś za cicho, coś niewyraźnie, a głos frontmana, zbyt głuchy, choć spory zasięg pozwala mu uniknąć ostatecznego zagłuszenia, do czego kilka razy było blisko... No, jednak słychać, że tego nie robił w San Marino Simone Mularoni...
Gdyby nie mankamenty produkcyjne, można by uznać ten album za absolutnie doskonały, bo zestawu tak przemyślanych kompozycji AZEROTH w swojej ponad dwudziestoletniej karierze jeszcze nigdy nie zaprezentował. Kompozytorski majstersztyk, wykonanie znakomite, ale ten sound... szkoda.
ocena: 9,5/10
new 17.10.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"