19.10.2022, 10:36:47
WarCry - Revolucion (2008)
tracklista:
1.La última esperanza 05:13
2.El cazador 05:16
2.El cazador 05:16
3.Nada como tú 04:22
4.La carta del adiós 05:16
5.Invierno en mi corazón 05:39
6.Coraje 03:57
7.La prisión invisible 04:41
7.La prisión invisible 04:41
8.La vida en un beso 04:24
9.El camino 03:50
9.El camino 03:50
10.Absurda falsedad 04:33
11.Devorando el corazón 04:23
12.Abismo 04:05
rok wydania: 2008
gatunek: melodic heavy metal/power metal
kraj: Hiszpania
skład zespołu:
Víctor García González - śpiew, instrumenty klawiszowe
Pablo García Fernández - gitara
José Rubio Jiménez - gitara
José Rubio Jiménez - gitara
Roberto García - gitara basowa
Rafael Yugueros Fernández - perkusja
Po w pewnym sensie dramatycznym rozstaniu ze starym trzonem zespołu Víctor García González zaprosił do współpracy innych doświadczonych muzyków. Perkusista Rafael Yugueros Fernández nagrał poprzednio dwie płyty w składzie DARKSUN i dwie z DARNA, a José Rubio Jiménez już w tym czasie należał do najbardziej cenionych hiszpańskich metalowych gitarzystów. W końcu października 2008 Jaus Records wydaje "Revolucion".
Rewolucji nie ma i być nie mogło. Lider chciał utrzymać dotychczasowy kierunek artystyczny nawet za cenę rozstania z ludźmi, którzy przecież walnie przyczynili się do niezwykłego sukcesu grupy. Otwierający ten album La última esperanza to klasyczny dla WARCRY, nieco smutny i melodyjny utwór w średnim tempie i taka muzyka tu dominuje, ze wskazaniem na refleksyjny charakter klimatów z roku 2005. Miarowo, z kapitalną melodią idą do przodu w Nada como tú i trzeba przyznać, że wokalnie Víctor García González całościowo, a w tym utworze szczególnie, wypada po prostu znakomicie. Motoryka WARCRY jest nie do podrobienia, jak w La prisión invisible , rozkwitającym w refrenie. Invierno en mi corazón ma to w sobie w szybszych partiach, które nie są tu jednak dominujące, bo stanowią raczej interludia dla tych wolnych, pełnych dostojeństwa i niemal hymnowych. Trochę ambientu, szczypta progresywności... Metalowa ballada Coraje jest po prostu przepiękna... Przepiękna w melodii i ażurowej aranżacji planów. I niebawem potem kolejny wspaniały romantyczny song La vida en un beso, taki skromny, taki smutny, taki wyciszony w części pierwszej z narastającym dramatyzmem. Ten dramatyzm w ciepłych barwach melancholii jest kapitalnie wyrażony w El camino. Ależ ta kompozycja ma moc oddziaływania! I tak rockowo, tak swobodnie grają w Absurda falsedad, z taką niezachwianą pewnością siebie. I te sola gitarowe najwyższej próby, takie także przesycone klasycznym rockiem. Miarowe tempa WARCRY i wzorcowe refreny. Tak, to Devorando el corazón Grają jednak także dużo szybciej i dynamiczniej w dramatycznej manierze w El cazador, korzystając dawki mroku i narracji oraz niezwykłej wirtuozerii gitarowej José Rubio, ale także soczyście i przebojowo w pełnym mocnych riffów La carta del adiós. Ten refren... kwintesencja stylu WARCRY od kilku lat. Moc! Abismo wieńczy dzieło także jako taki ostrzejszy, nowocześniej zaaranżowany melodyjny killer.
Mastering tej płyty wykonał amerykański Mistrz Tom Baker, legendarny inżynier dźwięku i tę legendę podtrzymał także tym razem, dając i klarowność i ostrość i moc i łagodność gdy tego wymagała potrzeba. Przepiękna realizacja soundu, pośredniego pomiędzy europejskim i amerykańskim. Była to jednak współpraca jednorazowa. Jednorazowy okazał się także udział José Rubio, który w tym czasie skoncentrował się na swojej karierze solowej i pożegnał z WARCRY w roku 2009.
Rewolucja. Nie ma rewolucji, jest triumf muzycznych pomysłów Víctora García na melodyjny metal.
ocena: 10/10
new 19.10.2022