09.12.2022, 02:57:41
Imagika - Portrait of a Hanged Man (2010)
Tracklista:
1. Scared to Death 05:52
2. The Hit 04:47
3. Keep the Wolves at Bay 04:41
4. G.H.B. 05:31
5. Portrait of a Hanged Man 03:48
6. Simple Servant 05:24
7. One Word 05:06
8. My Final Hour 05:37
9. A God No More 03:17
10. Halo of Flies 05:02
11. Shadow of the Cross 04:54
Rok wydania: 2010
Gatunek: Thrash/Heavy/Power Metal
Kraj: USA
Skład:
Norman Skinner - śpiew
Steve Rice - gitara
Robert Kolowitz - gitara
Jim Pegram - bas
Wayne de Vecchi - perkusja
Tracklista:
1. Scared to Death 05:52
2. The Hit 04:47
3. Keep the Wolves at Bay 04:41
4. G.H.B. 05:31
5. Portrait of a Hanged Man 03:48
6. Simple Servant 05:24
7. One Word 05:06
8. My Final Hour 05:37
9. A God No More 03:17
10. Halo of Flies 05:02
11. Shadow of the Cross 04:54
Rok wydania: 2010
Gatunek: Thrash/Heavy/Power Metal
Kraj: USA
Skład:
Norman Skinner - śpiew
Steve Rice - gitara
Robert Kolowitz - gitara
Jim Pegram - bas
Wayne de Vecchi - perkusja
IMAGIKA powraca po dwóch latach, ale już w zreformowanym składzie z nową sekcją rytmiczną i gitarzystą oraz nowym kontraktem, tym razem z niemieckim, wtedy jeszcze początkującym, Metalville, które wydało album 19 marca 2010 roku.
Nowa sekcja rytmiczna sprawdza się bardzo dobrze i w niczym nie ustępuje swoim poprzednikom, chociaż trudno tutaj mówić o natchnieniu czy wyrafinowaniu. Kolowitz ma długą historię, sięgającą lat 80. ubiegłego wieku, ale poza demami niewiele z tego wyszło, tutaj prezentuje się jako gitarzysta dobry, bez wątpienia dobrze wpisujący się w stylistykę IMAGIKA i dobrze się rozumie z Rice'em.
Od strony technicznej album jest zagrany na przyzwoitym poziomie, ale można odnieść wrażenie, że prędkość i brutalność próbuje przykryć brak pomysłów na konkretne melodie, które są bardzo przeciętne i powszednie, co po poprzednich albumach jest sporym rozczarowaniem.
Scared to Death jest poprawne i jeszcze w granicach tego, co można uznać za akceptowalne, chociaż już słychać pewne zmęczenie materiału. The Hit to już odgrzewanie kotletów i mniej atrakcyjnych kompozycji lat 2006-2008 i tylko Keep the Wolves at Bay, GHB prezentują sobą jakiś poziom. Najlepsze jednak są bez wątpienia Halo of Flies i Shadow of the Cross, inspirowane bardziej 2008 rokiem, z dobrze nakreśloną melodią. Przyjemnie rozbujane, bardzo płynne, Halo of Flies świetnie rozpędzony i to jest ten jeden raz, kiedy nie przesadzają z brutalnością i pokazują, że da się zrobić kompozycję ostrą i nośną. To są jedyne dwa utwory, do których warto wracać, w których grają z dawną pasją i Skinner kompletnie demoluje.
Pozostałe utwory to już niestety dowód pogłębiającego się kryzysu sceny USPM. Portrait to toporny heavy power ostatnich lat JAG PANZER, bezsensownie rozkrzyczanemu Simple Servant zabrakło ciekawego refrenu i jakiegoś konkretniejszego motywu przewodniego. Leci to bez treści, jak wiele innych zespołów amerykańskich i niewiele z tego wynika. To samo można powiedzieć o niewiele wnoszącym One Word i instrumentalnym A God No More, w którym jedyną ciekawą rzeczą jest solo akustyczne. Ogólnie nudne to i przypominające bardziej nudziarstwo DARK EMPIRE z 2008 roku. No i jest jeszcze zagrany zupełnie bez polotu My Final Hour, w którym pokazują gitarowy przerost formy nad treścią. A treści nie ma tu żadnej.
Sound autorstwa Andy LaRocque. Tym razem zrobił to sam i jest to powrót do 2006 roku z głośniejszymi gitarami. Niepotrzebnie i to tylko potęguje wrażenie zmęczenia Skinnera.
Skinner to utalentowany wokalista, ale na tym albumie kompletnie zmarnowany i można odnieść wrażenie bardzo zmęczony tym, co tutaj śpiewa. Tylko w kilku kompozycjach śpiewa tak, jak należało od niego tego oczekiwać, ale mówiąc szczerze, to niewiele miał tutaj materiału, do którego warto było zaśpiewać.
W wyniku frustracji i problemów wewnątrz zespołu, IMAGIKA zakończyła działalność jeszcze w tym samym roku i muzycy podzielili się na różne grupy, które prezentowały się jakościowo różnie.
Ten album jest pomnikiem i nagrobkiem USPM i przedstawia wszystko, co poszło nie tak z tym gatunkiem od tego roku i dalej. Zbędna brutalizacja, która niewiele wnosi, a ma przykryć brak melodii. Muzyka głośna, ale bez większej wartości. Rozczarowanie, bo ten zespół stać na więcej.
Przynajmniej tak się mogło wydawać, bo w 2019 nagrali album co najwyżej poprawny. Czy powróci jeszcze natchniona IMAGIKA? Czas pokaże... Na ten moment to niestety tylko kolejny zespół US Power, w którym są utalentowani ludzie, a brakuje kompozycji.
Ocena: 6.5/10
SteelHammer