14.01.2023, 16:00:10
Moonscape - The Continuum Synergy (2023)
Tracklista:
1. Galileo's Quest 02:09
2. Rude Awakening 11:16
3. A Rendezvous in Time? 05:39
4. Elegy of Lost Souls 06:39
5. If Heaven Knows my Name 07:06
6. A Visionary's Fate 11:01
7. Beyond the Periphery 10:21
Rok wydania: 2023
Gatunek: Progressive Power Metal
Kraj: Norwegia
Skład:
Gościnnie:
David Åkesson - śpiew
Runar Steen Hansen - śpiew
Marcela Villarroel - śpiew
i inni
Ocena: 7.9/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości Håvarda Lunde (MOONSCAPE).
Tracklista:
1. Galileo's Quest 02:09
2. Rude Awakening 11:16
3. A Rendezvous in Time? 05:39
4. Elegy of Lost Souls 06:39
5. If Heaven Knows my Name 07:06
6. A Visionary's Fate 11:01
7. Beyond the Periphery 10:21
Rok wydania: 2023
Gatunek: Progressive Power Metal
Kraj: Norwegia
Skład:
Håvard Lunde - śpiew, gitara, bas, instrumenty klawiszowe
Gościnnie:
David Åkesson - śpiew
Runar Steen Hansen - śpiew
Marcela Villarroel - śpiew
i inni
Håvard Lunde powraca z trzecim albumem MOONSCAPE, ponownie z armią gości, a głównym wokalistą jest ponownie znakomity David Åkesson. Premiera albumu planowana jest na 20 stycznia 2023 roku, nakładem własnym.
Tym razem kwestia brzmienia została rozwiązana inaczej i sekcja rytmiczna nie jest aż tak bardzo cofnięta i zostało dobrane bardziej tradycyjne, power metalowe brzmienie z bardziej wysuniętymi na przód orkiestracjami i wyeksponowanym Davidem Åkessonem, który jest jak zwykle w rewelacyjnej dyspozycji głosowej. Jaka szkoda, że odszedł z QANTICE.
Rude Awakening to coś nowego i o ile są liryczne przerywniki, tak muzyka jest bardziej przystępna i tutaj Lunde zwrócił się w stronę mainstreamowego power metalu Szwecji i Niemiec. Rozbudowane formalne, z klasą, z refrenem delikatnie przesłodzonym i przywodzącym na myśl naiwność LEGEND OF VALLEY DOOM. Dobre, ale gdyby album składał się tylko z takich kompozycji, to by wyszedł kolejny tuzinkowy album power metalowy, o którym łatwo zapomnieć. Na to jednak lider nie może sobie pozwolić i MOONSCAPE jak zwykle nagrywa album łączący kilka gatunków metalu, w którym to pokazuje różne odcienie gitarowej klasy.
Utworów jest 6 (nie licząc instrumentalnego wstępu) i muzyka jest bardziej przystępna i zjadliwa od tego, co można było usłyszeć w 2020 roku, melodie są lepiej zaznaczone, a ekspozycja wokalisty i wysunięcie orkiestracji było świetnym pomysłem, ponieważ dzięki temu muzyka jest bogatsza, ale i przyjemniejsza w odbiorze, co słychać w Beyond the Periphery, który można uznać za ich najlepszego kolosa, w którym łączą metal progresywny z epic. Partia środkowa cudowna, prosta i przewidywalna, ale uderzająca z mocą MANOWAR z czasów Gods of War. Świetnie to zostało poprowadzone i elementy progressive to urozmaicenie, a nie przeszkoda. If Heaven Knows my Name i A Rendezvous in Time? to przedstawiciele progressive power z kręgów ZERO HOUR i SEVENTH WONDER i wypadają bardzo dobrze, szczególnie A Rendezvous in Time z rewelacyjną melodią główną i ozdobnikami.
Elegy of Lost Souls Może i było potrzebne dla historii, ale moim zdaniem za mało się tutaj dzieje i to tęskny powrót do debiutu, ale z małą ilością treści.
Goście oczywiście spisali się znakomicie i jeśli kogoś wyróżnić poza Davidem Åkessonem, to oczywiście Drake Chrisdensen, który jak zwykle swoim głębokim głosem porusza i wzrusza.
Lepsze brzmienie, muzyka bardziej przyjazna słuchaczowi z ciekawymi melodiami, której nie można uznać za nowatorską, ale na pewno zagraną z sercem i sensem.
Może tym razem nie do końca spójnie, ale to jest najlepszy album MOONSCAPE do tej pory. Pozostaje pogratulować i trzymać kciuki, aby zespół nadal się rozwijał, bo z albumu na album jest coraz lepiej.Ocena: 7.9/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości Håvarda Lunde (MOONSCAPE).