18.01.2023, 13:23:52
Edén - Quattro (2012)
tracklista:
1.Prometo no caer 04:51
2.Angel negro 04:16
3.Otra oportunidad 04:21
4.Sigue mis pasos 04:21
4.Sigue mis pasos 04:21
5.El sueño de Icaro 04:05
6.Vuelve a mí 04:54
7.Nostalgia 04:22
8.Soy metal 04:11
8.Soy metal 04:11
9.Silencio 03:53
10.No mires atrás 04:20
rok wydania: 2012
gatunek: power metal/melodic heavy metal
kraj: Hiszpania
skład zespołu:
Óscar Nieto - śpiew
Francisco Javier Díaz Menéndez - gitara
Cristian Iglesias Amieiro - gitara
Pelayo Palicio Arla Mazetu - gitara basowa
Alberto Ardines Álvarez - -perkusja
Luis Vicente Fernández - instrumenty klawiszowe
W roku 2011 doszło do kolejnych zmian w składzie EDEN. Odszedł Alejandro Del Río Álvarez. Ten uzdolniony gitarzysta zmarł niestety po ciężkiej chorobie 30.10.2013. Zastąpił go, jako drugi gitarzysta, dotychczasowy basista Cristian Iglesias Amieiro. Zrezygnował także perkusista Víctor Iván Sevillano Fernández, a jego miejsce zajął wspaniały Alberto Ardines, znany z WARCRY i AVALANCH. Przebudowany zespół wydał po raz pierwszy nakładem wytwórni Triple A Metal album "Quattro" w marcu 2012 roku. Było to możliwe dzięki temu, że wcześnie ta firma wydała obie płyty SAUZE, zespołu założonego między innymi przez Ardinesa po odejściu z WARCRY.
Zmiany w składzie nie wpłynęły zasadniczo na styl grupy i ponownie zaprezentowała ona lekko melancholijny, melodyjny mix power i heavy metalu w średnich tempach, tym razem z lepszym, bardziej emocjonalnym wokalem Netto. Od bardzo dobrego, przebojowego w nienachalny sposób Prometo no caer rozpoczyna się ta płyta, po czym wchodzą w lekko gothic metalowy styl w Angel negro, z planem klawiszowym o dużym znaczeniu i jest to chyba jedyna kompozycja, gdzie Netto brzmi miejscami nie najlepiej. Nieco więcej power metalowych zagrywek gitarzystów pojawia się miejscami w romantycznym w stylu latino Otra oportunidad z bardzo interesującym solem gitarowym, o zabarwieniu progresywnym. Zdecydowanie może się podobać pełen wewnętrznego żaru, wspierany pianinem, power metalowy Sigue mis pasos, gdzie zwracają uwagę wyborne partie perkusji Ardinesa. Po nim jedna z perełek tego albumu, rytmiczny, poruszający w melodii tak łagodnej i tak zgrabnie skonstruowanej El sueño de Icaro z prostym, ale ujmującym riffem przewodnim. I zaraz potem prezentują przepiękny, hymnowy i uroczysty, a zarazem melancholijny Vuelve a mí i tym razem artystyczny wyraz śpiewu frontmana jest wyborny. Wspaniały refren, jeden z najlepszych w historii EDEN!
Rytmicznie, elegancko, melodyjnie grają w mocniej akcentowanym ozdobnikami gitarowymi Nostalgia i ta nostalgia nie jest wcale tu taka smutna... Nieśpiesznie grają przebojowy i lekko heroiczny w refrenie Soy metal i pokazują po raz kolejny, że są mistrzami średnich temp. A że potrafią też wzruszać, przypominają w łagodnym i smutnym tym razem Silencio z tłem para symfonicznym i to taki klasyczny romantyczny latino metal, przy czym jednak melodia zwrotek jest lepsza niż refrenu, któremu nie zdołali nadać magicznego wyrazu. No, ale rockowe solo gitarowe bardzo ładne. Z rozmachem zostały zrobione klawisze w symfonicznym stylu w mającym monumentalne cechy refleksyjnym utworze No mires atrás, który zamyka ten LP.
Rytmicznie, elegancko, melodyjnie grają w mocniej akcentowanym ozdobnikami gitarowymi Nostalgia i ta nostalgia nie jest wcale tu taka smutna... Nieśpiesznie grają przebojowy i lekko heroiczny w refrenie Soy metal i pokazują po raz kolejny, że są mistrzami średnich temp. A że potrafią też wzruszać, przypominają w łagodnym i smutnym tym razem Silencio z tłem para symfonicznym i to taki klasyczny romantyczny latino metal, przy czym jednak melodia zwrotek jest lepsza niż refrenu, któremu nie zdołali nadać magicznego wyrazu. No, ale rockowe solo gitarowe bardzo ładne. Z rozmachem zostały zrobione klawisze w symfonicznym stylu w mającym monumentalne cechy refleksyjnym utworze No mires atrás, który zamyka ten LP.
Brzmi to pięknie, bo mix i mastering zrobił niezrównany w tym duet Alberto Ardines/Manuel Ramil. Tak powinien brzmieć album z latino melodic metalem. Wzorcowa produkcja.
Lepsze, dużo lepsze kompozycje niż na płycie poprzedniej, w dużej mierze przybliżające EDEN stylistycznie i poziomem artystycznym do WARCRY i TIERRA SANTA z tego okresu.
Najlepszy, najbardziej udany LP EDEN w dotychczasowej karierze. Niestety, w tym samym roku niespodziewanie dla fanów grupa została rozwiązana, na szczęście nie na długo i powróciła w zmienionym składzie w roku 2016. W 2019 zespół wydał dobry album z melodyjnym heavy metalem "El Despertar de los suenos" jednak pozbawiony eleganckiej melancholii i ciepła poprzednich płyt.
ocena: 9.3/10
new 18.01.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"