19.02.2023, 17:27:32
Adamantia - Pandora (2019)
tracklista:
1.La caja 01:23
2.Vida 05:39
3.Deus Ex 05:12
4.Las cuatro verdades nobles 06:18
5.Lucha de titanes 06:12
6.Hielo en la sangre 05:42
7.Viajando por la luz 06:22
8.Doble 05:51
9.Imágenes 03:52
10.Tierra hostil 05:03
11.Pandora 08:43
12.Sonata final 02:05
rok wydania: 2019
gatunek: symphonic melodic power metal
kraj: Hiszpania
skład zespołu:
Israel Gadea - śpiew
Fran Soler - gitara, instrumenty klawiszowe
Jose María Pérez - gitara basowa
Pablo Bazán Sulzberger - perkusja
Muzyczne drogi Manuela i Frana rozeszły się w roku 2018. Zresztą Manuel już nie pojawił się w żadnym innym zespole. Jego miejsce zajął debiutant Israel Gadea, do składu wszedł także nowy, ale bardzo doświadczony basista Jose María Pérez. Grupa nagrała w tym zestawieniu drugi album, wydany przez Rock-CD Records w październiku 2019 roku.
Tym razem jest muzycznie mniej melodyjnej power metalowej brawury, a więcej nastroju i klimatu, przy czym iberyjski styl jest tu w pewnej mierze, głównie aranżacyjnej, połączony z tym co w ramach gatunku robią zespoły fińskie. Pewne podobieństwa do symfonizacji w lekko modern stylu można odnieść do ARION z tego okresu. Ciepła i wyważona przebojowość kompozycji jest w dużej mierze zasługą Israela Gadea, obdarzonego głosem w średnich rejestrach, o sporym zasięgu i mającego talent do poetyckiej, nastrojowej narracji. Fran przygotował bogate ornamentacje klawiszowe, subtelne i zróżnicowane, przy czym jednak jego gitara wiedzie tu prym i określenie metal symfoniczny ma tym razem raczej umowne znaczenie.
Vida jest bez wątpienia kompozycją sztandarową, wyznaczającą ogólny styl i trend utrzymywany praktycznie do końca. Elegancko, przebojowo, ale bez nachalnej komercyjnej radiowości rozbrzmiewa i Vida i pełen gotyckiej posępności Deus Ex z przepięknym wolniejszym refrenem, wysmakowaną partią instrumentalną. Utwory są często dłuższe, jednak nie rozciągnięte ponad miarę. Dużo się dzieje w Las cuatro verdades nobles i tu sporą rolę odgrywa plan symfoniczny w tej nostalgicznej i refleksyjnej oprawie z poruszającym solo już na samym początku, a dodatkowo jest to tak bardzo latino iberyjskie w barwach... Wybornie dodane są elementy progresywne. Mistrzowska aranżacja! No i zaraz potem kapitalny Lucha de titanes. Wspaniała melodia, niby epicka ale podana w tak poetycki sposób, że rzadko się słyszy podobne rzeczy. Plan klawiszowy zachwycający! Klimat, klimat, klimat... Jaki poruszający jest klimat w Hielo en la sangre, choć dużo tu w refrenie przebojowej Finlandii. Zwrotki za to romantycznie poruszające... Wypada także powiedzieć, i to odnosi się do całej płyty, że sola gitarowe Frana Solera są zapierające dech w piersiach. I tak pięknie śpiewa Israel Gadea, także w balladowym songu Viajando por la luz, choć sama melodia jest tym razem po prostu tylko bardzo dobra. Jest elegijnie i nawet nokturnowo, ale potęga ujawnia się tylko w hymnowym refrenie. A jeśli jeszcze raz o bogactwie aranżacyjnym to tryska pomysłami, nieraz zdumiewającymi w kontrastach Doble. Łagodność, dramatyzm, przebojowość chłodne neoklasyczne ornamentacje i gorąca melodia główna. Fińska w stylu? Tak, w dużej mierze. Zresztą to słychać także w spokojnym, ale pełnym mocniejszych gitarowych riffów i kroczącym dostojnie Imágenes. Sentymentalnie się rozpoczyna Tierra hostil, rozwija się jednak jako utwór choć klimatyczny to szybszy i bardziej energiczny niż inne i tu gitara idzie równo w parze z dynamicznymi klawiszami. Tylko miejscami jest wolno, i do tego krusząco. To efekt potężnego tym razem wokalu frontmana.
Tytułowy Pandora umieszczony został na końcu. Jest najdłuższy, ma sporo cech metalu z obszarów symfonicznych. Jest także dosyć nowocześnie zaaranżowany. Do specjalnych partii wokalnych zaproszono Carmen Martínez czyli Xina z heavy metalowej grupy OKER, no i jest tu jako drugi główny narrator... Manuel Soler. Rozbudowana, interesująca kompozycja, ale jakby poza głównym nurtem muzycznym albumu. Jak na utwór tytułowy można było oczekiwać czego lepszego niż sprawny i najeżony gitarowymi popisami progressive symphonic power.
Fran Soler oczywiście sam wszystko wyprodukował jako inżynier dźwięku i sound jest wspaniały, wypieszczony, pełen niuansów brzmienia poszczególnych instrumentów, głęboki i na poziomie ekstraklasy światowej gatunku. Album to inny niż poprzedni, wymagający, mimo melodyjnej przystępności, więcej uwagi od słuchacza niż debiut. Album wyróżniający się kapitalnym wokalnym debiutem Israel Gadea. Niestety, opuścił on zespół jeszcze w tym samym roku i jak na razie nie pojawił się w żadnym innym, co jest wielką stratą dla światowej sceny melodyjnego metalu. Soler przygotowując kolejną płytę ADAMANTIA postanowił w kwestii wokalu zasadniczo zmienić dotychczasową koncepcję.
ocena: 9,5/10
new 19.02.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"