Saratoga
#9
Saratoga - Morir en el bien • Vivir en el mal (2016)

[Obrazek: 577048.jpg?3246]

tracklista:
1.Perseguido 05:22
2.Mi venganza 03:51
3.Morir en el bien, Vivir en el mal 04:24
4.Como el viento 05:27
5.Volverá 05:43
6.Luchar o morir 03:25
7.El vals de la rosa herida 05:34
8.El ciprés solitario 05:20
9.Vi 05:45
10.No pidas perdón 04:05
11.Saliendo de la oscuridad 05:34
12.Etérea 03:44

rok wydania: 2016
gatunek: heavy/power metal
kraj: Hiszpania

skład zespołu:
Tete Novoa - śpiew
Jerónimo Ramiro Sánchez - gitara
Nicolás del Hierro Cano - gitara basowa
Daniel Pérez - perkusja
oraz
José Eugenio Herrero Fretes (Pepe Herrero) - instrumenty klawiszowe, pianino

Czy światowa scena latino power metalowa może istnieć bez SARATOGA? Oczywiście, że nie. W roku 2014 Nicolás del Hierro Cano reaktywuje grupę, lecz tym razem w historycznym składzie z Jero Ramiro, który odszedł z SANTELMO i Dani Pérezem, oraz Tete Novoa, który bez power metalowej muzyki nie czuł się jednak dobrze. Powrót SARATOGA uznano za wielkie wydarzenie muzyczne i oczekiwano, że grupa szybko przystąpi do nagrania nowej płyty. Ta pojawiła się jednakże dopiero w dwa lata później, tym razem w ramach nowego kontraktu z inną słynną hiszpańską wytwórnią Maldito Records w maju 2016, a w październiku dla Meksyku (Moon Records) i Ameryki Południowej (Icarus Music).

Słuchacze otrzymali to, czego oczekiwali, czyli godzinę melodyjnego heavy/power metalu. I jak na rozpoczęcie albumu poprzedniego serwują na początek potężny, potoczysty killer Perseguido z nieco lżejszym i wyżej zaśpiewanym przez Tete refrenem. Może i Jero Ramiro nie jest aż tak wybitnym technicznie shredderem jak Antonio García Hernando, ale jak się atakuje w manierze heavy/power i jak się gra zadziornie sola, to wie doskonale. Ten sam skład instrumentalistów nagrał jedenaście lat wcześniej album "Tierra de lobos" i teraz starają się podążać tą samą drogą w epickich heroicznych i mocno zagranych Mi venganza (piękne romantyczne zwolnienia, kapitalnie rozkrzyczany Tete Novoa) i tytułowym Morir en el bien, Vivir en el mal mrocznym i dostojnym prowadzonym przez silnie zaznaczony metaliczny bas i wzbogacony przez chóralny, surowy refren. I porywają w szybkim i kruszącym w dwu kanałowym ataku gitarowym Como el viento i tu zdecydowanie zadbano o ukazanie epickiej, strony tej szybkiej kompozycji z triumfalnym przewodnim motywem solowym gitary. Mają, mają pomysły na takie granie na tej płycie i pełna finezji riffowa układanka gitarowa w dumnym i dramatycznym Volverá to doskonały tego przykład. Refren killerski, siła przekazu ogromna! Niby nic takiego oryginalnego, ale jak to buja, jakie to pełne rycerskiego żaru granie w Luchar o morir z orientalno-progresywnym solem gitarowym czy morderczym w natarciach gitary i basu El vals de la rosa herida. Mistrzowskie wprowadzenie drugiego głosu, a zaśpiewała Aroa Martín z gothic metalowego KHAEL, gdzie występuje także Dani Pérez.
El ciprés solitario to w zasadzie trzy różne główne motywy - delikatny z gitarą akustyczną w roli głównej, mocny z mroczną i ciężką elektryczną i takim nieco bardziej rockowo-przebojowym  refrenem w odmianie zbliżonej do melodic modern metalu. Trochę za dużo tego w jednej kompozycji, ale jest dobrze. W Vi wracają do heavy/power metalowej dumnej dewastacji o, to jest wielki hit z tej płyty w kategorii generowania klimatu w posępnych barwach. Niezależnie od tego, że rozjaśnia ten mrok chwytliwy refren. No pidas perdón prowadzony przez pianino jest masywny, jest także wzbogacony o epicką narrację i ma ogólnie swoisty cinema i teatralny wydźwięk. Coś z hymnu, coś z bojowej pieśni i jest interesująco, ale jednak szybsze tempa są w przypadku SARATOGA bardziej przekonujące, podobnie jak prostsze rozwiązania aranżacyjne. Ta końcowa część albumu jest nieco słabsza i miejscami niepotrzebnie brutalniejszy w riffach Saliendo de la oscuridad to utwór mniej atrakcyjny, natomiast w ostatnim, szybkim i najeżonym ostrą perkusją i ciętymi riffami speed/power/thrashowego pochodzenia Etérea, zacierają to wrażenie gorszego ostatniego fragmentu albumu.

Pepe Herrero nie tylko zagrał tu na instrumentach klawiszowych jako gość, ale i album wyprodukował, nagrał, zmiksował i masterował. Bardzo dobra robota, czytelna, z ekspozycją basu i Tete Novoa, który jest wart tego, aby go tu postawić centralnie i lekko wysunąć do przodu.
Nie zawiedli, zagrali doskonale i to, co zachwyca w ich przypadku najbardziej. Jest to album na miarę "Tierra de lobos" i tak został oceniony i przyjęty przez ogromną rzeszę fanów na całym świecie. Był sens wracać? Jasne, że tak!


ocena: 9,2/10

new 26.02.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Saratoga - przez Memorius - 14.07.2022, 20:45:35
RE: Saratoga - przez Memorius - 21.07.2022, 21:23:34
RE: Saratoga - przez Memorius - 25.07.2022, 16:17:35
RE: Saratoga - przez Memorius - 29.07.2022, 20:17:07
RE: Saratoga - przez Memorius - 23.08.2022, 20:52:51
RE: Saratoga - przez Memorius - 05.02.2023, 15:00:58
RE: Saratoga - przez Memorius - 17.02.2023, 13:43:03
RE: Saratoga - przez Memorius - 18.02.2023, 16:51:50
RE: Saratoga - przez Memorius - 26.02.2023, 19:20:29
RE: Saratoga - przez Memorius - 28.02.2023, 18:19:30

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości