31.03.2023, 20:01:57
Dark Legion - Hermetica Draconis (2023)
tracklista:
1.Wings of Tomorrow 05:23
2.Eyes of a Stranger 05:30
3.Heaven Can Wait 03:54
4.Demon's Wrath 04:03
5.Nightfall 05:36
6.Morning Star 04:51
7.Hermetica Draconis 03:54
8.Cold December 05:25
9.Saviors of Kingdom 04:28
1.Wings of Tomorrow 05:23
2.Eyes of a Stranger 05:30
3.Heaven Can Wait 03:54
4.Demon's Wrath 04:03
5.Nightfall 05:36
6.Morning Star 04:51
7.Hermetica Draconis 03:54
8.Cold December 05:25
9.Saviors of Kingdom 04:28
10.The Lord 03:56
11.Freedom is the Key 06:08
rok wydania: 2023
gatunek: power metal
kraj: Grecja
skład zespołu:
Walter Osedin - śpiew
Rizos Spiros - gitara
Aristofanis Tzaerlis - gitara basowa
Theoharakis Theoharis - perkusja
Rizos Spiros nie próżnuje. Po roku przerwy z DARK LEGION nagrał drugi album, wydany w końcu marca ponownie przez Elevate Records.
Zespół muzycznie nieco ewoluował. Pozostając w kręgu ogólnie pojmowanego power metalu poszedł miejscami bardziej w obszary progresywne, po części zatracając epicki i rycerski styl i wchodząc na terytorium amerykańskie. Jest to terytorium wyznaczone może przez SYMPHONY X, a może nawet i DREAM THEATER (w Nightfall, choć pewnie i coś fińskiego klimatycznego metalu tu się wyłowi w klawiszowym planie). Jest to power metal gitarowo nasycony, pełen niuansów, momentami twardy, choć tytułowy Hermetica Draconis to wysmakowany utwór instrumentalny pełen różnorodnych gatunkowych inspiracji muzycznych. Spiros dokłada wszelkich starań, by zabrzmiało to bogato, aranżacje są pomysłowe i kreatywności odmówić mu nie można, choć ta kreatywność jest jednak pochodzenia amerykańskiego, przynajmniej w większości utworów. Na pewno tak jest, gdy rozbrzmiewa Wings of Tomorrow i ten refren to wyraźne odbicie stylu SYMPHONY X. Nie potrzebują zbyt dużo czasu, by zachwycić w Heaven Can Wait. Niby proste, niby prostsze niż inne utwory, ale zrobione kapitalnie! Jak moc oddziaływania, jaki dewastujący refren, z dalekimi echami może nawet późnego IRON MAIDEN.
Więcej klasycznego dumnego greckiego heroicznego grania jest w wolniejszym, dostojniejszym Eyes of a Stranger z wybornym, rytmicznym refrenem dramatycznym, pełnym finezji solem. Jednak i tu jest taki łagodny moment, który łatwo przypisać progresywnemu metalowi... Morning Star podobnie się zaczyna w manierze umiarkowanego mixu heavy i power, by nabrać tempa w kilku miejscach i jest to potężna dawka grania pomiędzy Grecją a USA. Piękny refren, epicki, tak bardzo epicki, i solo neoklasyczne na okrasę. Jaki fantastyczny shred! I szybciej, w wysokoenergetycznym, zbudowanym z długich wybrzmiewań i ostrych ataków gitarowych Demon's Wrath i tu przypomina się USPM lat 80tych. I który zespół amerykański doby obecnej gra takie rzeczy z taką maestrią i energią? Killer!
Romantyczny Cold December urzeka, wzrusza, a przecież to mocna w sumie gitarowa kompozycja. Cudownej urody tu gra ornamentacje Rizos Spiros. Poruszający, niesamowity utwór. No, Saviors of Kingdom może tak nieco gorzej się prezentuje, ale jako power metal o rycerskim rysie i tak jest bardzo dobry. Niemniej, to utwór jakby z innego power metalowego portfolio niż pozostałe. Jakby brytyjski... Zaraz potem wspaniały, dumny i potoczysty The Lord i solowa pirotechnika gitarowa Spirosa wzbudza autentyczny szacunek. Powalają na kolana w ostatnim i najdłuższym Freedom is the Key. Jest tu wszystko. I klimat, i zaduma poetycka, i wyśmienite mocne partie gitarowe. Jest coś z metalu UK, jest power metal i nawet hansenowskie refreny w wybornej odmianie.
No i Walter Osedin. Mistrz, jak poprzednio. Wybornie góruje nad gitarą i atomową miejscami sekcją rytmiczną (chwała!). Wspaniały power metalowy głos z Argentyny. Coś z Bruce Dickinsona, ale ta świeżość jest nieodparta. Mistrz. Czytelny mix, świetnie brzmiąca perkusja, w punt ustawiony w centrum Walter oraz najwyższej klasy ekspozycja solówek lidera.
Debiut DARK LEGION był wyborny, ale na tej płycie stanęli o poziom wyżej. Ekstraklasa power metalu!
ocena: 9,8/10
new 31.03.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"