Solitude Aeturnus
#5
Solitude Aeturnus - Adagio (1998)

[Obrazek: 4191.jpg?5340]

Tracklista:
1. My Endtime 00:48
2. Days of Prayer 06:10
3. Midnight Dreams 06:06
4. Together and Wither 05:37
5. Elysium 03:08
6. Deathwish (Christian Death cover) 02:15
7. These Are the Nameless 05:24
8. Chapel of Burning 04:25
9. Concern 06:16

Rok wydania: 1998
Gatunek: doom metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Robert Lowe - śpiew, gitara (6, 11) , gitara basowa (6, 11)
Edgar Rivera -gitara
John Perez - gitara, śpiew ("The Fall")
Steve Moseley - gitara basowa, gitara ("Idis")
John Covington - perkusja

Są albumy niedoceniane, ale są i przeceniane i często z zupełnie niejasnych powodów... Pora coś odbrązowić.

W sierpniu 1998 Massacre Records wydaje kolejny album SOLITUDE AETURNUS. W 1998 nadchodzi dosyć szybki zmierzch eksperymentów doom metalowych pierwszej fali utytułowanych zespołów i klasyka epic doom wraca do łask. SOLITUDE AETURNUS staje się jednym z wiodących konserwatystów odnowicieli, ale już bez Lyle Steadhama. Nowym basistą został w tymże roku Steve Moseley, choć i on nie zgrał we wszystkich kompozycjach.
Te kompozycje nazywane bywają często genialnymi, niesamowitymi, uznawane za etalon epic doom itd. I tak już od Days of Prayer... Tymczasem, jeśli wziąć pod uwagę porównanie z tym jak takie rzeczy SOLITUDE AETURNUS grał w latach 1991-1992, to jednak wypada to w pewnym sensie topornie, kwadratowo, a repetycje są nie tyle oniryczne i transowe, ile mechaniczne. Szkielet melodyczny tak Days of Prayer, jak Lament i Spiral Descent opiera się na sprawdzonych, ale już wyeksploatowanych schematach z dwóch pierwszych płyt, a może nawet są prostym przeniesieniem z trzeciej, szczególnie w przypadku Lament. Spiral Descent to także seria chwytów z gatunku stoner/doom i odrobina orientalnych motywów i instrumentacji.
Mental Pictures ma wiele wspólnego z BLACK SABBATH tak z "Dehumanizer" (klimat) jak i "Forbidden" (konstrukcje riffowe) i markowane na stary SOLITUDE AETURNUS refreny tego nie mogą ukryć. Do najbardziej wartościowych należą tu bez wątpienia naznaczony orientalną oryginalnością ornamentacji Believe, mogą się także podobać zwaliste masywne riffy leniwie się toczącego Insanity's Circles, choć i ta kompozycja, poza wskazanym, ma niewiele do zaoferowania. No i warunkowo i fragmentarycznie Spiral Descent. Bardziej do poprzedniego okresu działalności odnosi się ponury, z elementami grunge Idis i tu nowego/starego SA nie ma, podobnie jak posępnie wydzielającym trujące psychodeliczne opary Personal God. Ponad dziesięć minut wypada z epickiego nowo konserwatywnego epic doom...  
Do całości niewiele wnoszą niedługie, łagodnie klimatycznie doom metalowe Empty Faith i Never, a już zupełnie nic akustyczny The Fall z Perezem w roli wokalisty. Na koniec jakże bezpieczny cover BLACK SABBATH. 

Twórcą soundu jest Alex Krull i chyba nie dostrzegł różnicy pomiędzy brzmieniem gitary w SOLITUDE AETURNUS (nawet z ostatniego okresu) a ATROCITY. Te nieraz tu pancerne gitary to tak średnio się mają do epickiego doom metalu w gotyckim stylu.
Jest to oczywiście dobry doom o kilku źródłach, ale stawianie mu pomników ze spiżu czy granitu to spora przesada.


ocena: 7/10

new 9.04.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Solitude Aeturnus - przez Memorius - 25.06.2018, 20:35:07
RE: Solitude Aeturnus - przez Memorius - 25.06.2018, 20:35:45
RE: Solitude Aeturnus - przez Memorius - 29.06.2022, 15:09:42
RE: Solitude Aeturnus - przez Memorius - 30.06.2022, 20:02:45
RE: Solitude Aeturnus - przez Memorius - 09.04.2023, 19:12:40
RE: Solitude Aeturnus - przez Memorius - 08.07.2023, 19:08:19

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości