14.04.2023, 10:25:22
Metallica - 72 Seasons (2023)
tracklista:
1.72 Seasons 07:39
2.Shadows Follow 06:12
3.Screaming Suicide 05:30
4.Sleepwalk My Life Away 06:56
5.You Must Burn! 07:03
6.Lux Æterna 03:25
7.Crown of Barbed Wire 05:49
8.Chasing Light 06:45
9.If Darkness Had a Son 06:36
10.Too Far Gone? 04:34
11.Room of Mirrors 05:34
12.Inamorata 11:10
12.Inamorata 11:10
rok wydania: 2023
gatunek: heavy/thrash metal
kraj: USA
skład zespołu:
James Hetfield - śpiew, gitara (rytmiczna)
Kirk Hammet - gitara (prowadząca)
Robert Trujillo - gitara basowa
gatunek: heavy/thrash metal
kraj: USA
skład zespołu:
James Hetfield - śpiew, gitara (rytmiczna)
Kirk Hammet - gitara (prowadząca)
Robert Trujillo - gitara basowa
Lars Ulrich - perkusja
Z drżeniem serca i wielkimi nadziejami fani Najlepszego Na Świecie Zespołu Metalowego oczekiwali... i tak dalej. Oczekiwali i się doczekali, choć były głosy, że Chłopców z San Angeles już na nagranie niczego nowego w większym formacie nie stać. Stać ich (finansowo) więc jednak wydali. Wielka Data to 14 kwietnia 2023, oczywiście nakładem Blackened Recordings, bo jakże mogłoby być inaczej.
Jest to tematycznie dzieło przekrojowe, choć znając obecnie panujące modne trendy, mogłoby to być thrashcore, cokolwiek nomenklaturowo to znaczy. Na szczęście nie jest i nostalgiczne wycieczki nawet do roku 1983 są tu słyszalne, choć ogólnie płyta jest za długa. Tu by się mogło w pełni obejść bez zupełnie pozbawionych wyrazu Crown of Barbed Wire, Chasing Light czy If Darkness Had a Son i jeśli muzyczne powroty, to te w obszary "...and Justice for All" są najmniej interesujące, a do tej grupy ostatnia wymieniona kompozycja zdecydowanie należy.
Jest to tematycznie dzieło przekrojowe, choć znając obecnie panujące modne trendy, mogłoby to być thrashcore, cokolwiek nomenklaturowo to znaczy. Na szczęście nie jest i nostalgiczne wycieczki nawet do roku 1983 są tu słyszalne, choć ogólnie płyta jest za długa. Tu by się mogło w pełni obejść bez zupełnie pozbawionych wyrazu Crown of Barbed Wire, Chasing Light czy If Darkness Had a Son i jeśli muzyczne powroty, to te w obszary "...and Justice for All" są najmniej interesujące, a do tej grupy ostatnia wymieniona kompozycja zdecydowanie należy.
Zresztą, Too Far Gone? w nieco żywszym tempie także, przy czym tu jest nieco rytmicznego klasycznego thrashowania w niezłym, choć dalekim od porywającego stylu.
Pierwotnie album miał nosić tytuł "Lux Æterna", co może byłoby i słuszne, bo ten utwór jest najlepszy, pozbawiony dłużyzn, dynamiczny, melodyjny i absolutnie bezpretensjonalny i muzycznie beztroski jak w roku 1983 i do tej epoki można go odnieść. Wybrano jednak ostatecznie na tytułowy "72 Seasons" zapewne w hołdzie dla EXODUS, bo tu mamy fundament klasycznych zagrywek EXODUS (także post thrashowych z 1992 roku w sosie AJFA. Spokojne rytmiczne exodusowe zagrywki gitarzystów są tu najlepsze, gdy jednak przychodzi do refrenu, to jest słabawo... Podobnie wygląda sprawa z Shadows Follow i tu także riffy wzięte z muzycznego portfolio EXODUS górują nad zasadniczą, chłodną melodią roku 1988. Gdy nie są mroczno-stalowo-chłodni, to fajnie się prezentują szybsze fragmenty Screaming Suicide i jest tu najlepsze, ale jakże krótkie solo gitarowe. To można było zdecydowanie bardziej rozwinąć.
Czy coś w stylu Czarnego Albumu tu mamy? Tak, Sleepwalk My Life Away jakoś z tamtym stylem da się porównać, choć byłby to w 1991 raczej numer z końca tabeli. Tak przeciętnie melodia się prezentuje podobne jak instrumentalna obudowa. Umieszczony w środku stawki miarowy i bezwzględnie prowadzony do samego końca You Must Burn! jest jednym z najlepszych na tej płycie, ale docenia się go może nie od razu. Na pewno jednak tak się dzieje, gdy przeminie ostatni, najdłuższy Inamorata. METALLICA gra tu doom/thrash, gra źle, gra bez pomysłu na cokolwiek, zanudza brakiem muzycznej inwencji od pierwszej do ostatniej minuty. No i jest jeszcze Room of Mirrors i tu pewnie najwięcej z czasów "Load/Reolad" w takim dużym przybliżeniu i z szerokim marginesem błędu. Solidna, przemyślana kompozycja.
Brzmienie jest suche i dosyć nieprzyjemne, ale tak się teraz nagrywa podobne rzeczy (czyli jakie? heavy/thrashowe?), choć są chlubne wyjątki. Ciężki, ostry surowy metaliczny posmak pozostaje w gębie, to znaczy w uszach chciałem powiedzieć. Bob Ludwig wykonał mastering "...and Justice for All" i to było coś nowego w brzmieniu około thrashowym, teraz wyostrzył to (perkusja!) i jest tak, jak jest. Bardzo dobrze śpiewa Hetfield (jak na Hetfielda, oczywiście) i to obowiązkowo należy zaznaczyć.
Nie można być stale zbyt surowym dla Arcymistrzów. Dobra, około thrashowa płyta... jakich wiele.
ocena: 7/10
new 14.04.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"