16.04.2023, 17:29:04
Horizon's End - The Great Destroyer (2023)
Tracklista:
1. Damage 06:59
2. Last to Succumb 04:50
3. The Trail of Notes 06:46
4. Another War 06:01
5. Catalyst of Fear 07:52
6. They Will Rise Again 05:27
7. Nightmares 07:03
8. The Parade 07:26
9. Voices from the Sea 08:20
10. Postcards from War 12:11
Rok wydania: 2023
Gatunek: Progressive Metal
Kraj: Grecja
Skład:
Vasilios Topalides - śpiew
Kosta Vreto - gitara
Kostas Scandalis - bas
Stergios Kourou - perkusja
Sakis Bandis - instrumenty klawiszowe
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Steel Gallery Records.
Tracklista:
1. Damage 06:59
2. Last to Succumb 04:50
3. The Trail of Notes 06:46
4. Another War 06:01
5. Catalyst of Fear 07:52
6. They Will Rise Again 05:27
7. Nightmares 07:03
8. The Parade 07:26
9. Voices from the Sea 08:20
10. Postcards from War 12:11
Rok wydania: 2023
Gatunek: Progressive Metal
Kraj: Grecja
Skład:
Vasilios Topalides - śpiew
Kosta Vreto - gitara
Kostas Scandalis - bas
Stergios Kourou - perkusja
Sakis Bandis - instrumenty klawiszowe
Nie trzeba było czekać 18 lat na kolejny album i skład pozostał bez zmian. Tak jak wytwórnia i Steel Gallery Records wyznaczyło termin premiery na 19 maja 2023 roku.
Płyta poprzednia miała bardzo długie kompozycje, ocierając się niemal o ZERO HOUR, ale zabrakło aranżacji i melodii, aby były tak długie, przez co grupa nie miała zbyt wiele do zaoferowania.
Długość całości jest podobna, ale zrobiono z tego 10 kompozycji i nie ma tutaj 22 minutowej, męczącej dłużyzny. Ten LP jest znacznie bardziej interesujący od poprzedniego, od strony gitarowej dzieje się o wiele więcej i absolutnym, totalnym zniszczeniem są tutaj They Will Rise Again oraz Nightmares, w których progresja przeplatana jest przez znakomite ornamentacje neoklasyczne i jest to zrealizowanie podobnie do tego, co grało BLACK JESTER i MOONLIGHT CIRCUS.
Ciekawsze niż cokolwiek z poprzedniego albumu jest nawet najdłuższe Postcards from War, w którym nie ma zbędnych zapychaczy i ciszy, dalsze są subtelnie nakreślone, ale ozdobniki gitarowe Vreto to absolutne arcydzieło, tak jak jego dialogi klawiszowe z Sakisem Bandisem. Gdyby doszukiwać się podobieństw, to może do bardziej progresywnego okresu ROYAL HUNT, ale w wydaniu surowszym i bardziej greckim. Tego wcześniej brakowało i na tej płycie jest Vreto w pełnej krasie, może nie tak miażdżący emocjami jak w WARDRUM, ale imponujący jak zwykle od strony technicznej i wyczucia konwencji. Najprawdziwszy Guitar Hero. Mistrz.
A wszystko dzięki temu, że materiał skomponowany przez Sakisa Bandisa jest znacznie bardziej spójny i zwarty, niż poprzednio i postawił na najmocniejsze atuty grupy. Vasilios Topalides jest absolutnie rewelacyjny i bezbłędny, słychać od początku do końca zaangażowanie i pewność siebie.
The Trail of Notes to teatralność EVIL MASQUERADE i mimo pewnej sztampowości głównego motywu, to realizacja dalszych planów jest w punkt, tak jak Vasilios Topalides. Damage i Last to Succumb są dobre, ale to niewyróżniający się progressive metal z kręgów DREAM THEATER, podobnie Another War, ale tutaj dialog Vreto/Bandis jest bardzo dobry i szkoda, że jest tak krótki. Podobnie bez niespodzianek jest The Parade i Voices From the Sea ma niespodziankę brutalniejszą, ale niekoniecznie musiało to trwać 8 minut.
Brzmienie jest wzorowe i skojarzeń z WARDRUM pozbyć się trudno, skoro za mastering odpowiada ponownie Kostas Scandalis, tym razem stawiając jednak na większą selektywność i ekspozycję basu.
Tak jak w 2019 można było odnieść wrażenie, że panowie są hamują, tak tutaj wątpliwości nie ma i muzycy odegrali swoje role tak, jak tego powinno się od nich oczekiwać.
Chciałoby się więcej miażdżącej neoklasyki jak w They Will Rise Again i Nightmares, bo bez wątpienia tutaj drzemie spory potencjał, a takiej muzyki wartej odnotowania nie ma wcale tak dużo.
Po Skeleton Keys nie miałem zbyt wysokich oczekiwań i zaprezentowany materiał nie za bardzo wyróżniał ich z tłumu (poza wykonaniem), ale The Great Destroyer pokazał, że jednak mają kilka niespodzianek w zanadrzu. Na szczęście miłych i pozostaje liczyć na więcej w przyszłości w tym samym składzie.
Ocena: 8.1/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Steel Gallery Records.