Savage Grace
#3
Savage Grace - Sign of the Cross (2023)

[Obrazek: 1112894.jpg?0509]

Tracklista:
1. Barbarians at the Gate 04:35
2. Automoton 05:18
3. Sign of the Cross 05:38
4. Rendezvous 05:13
5. Stealin' My Heart Away 04:26
6. Slave of Desire 04:51
7. Land Beyond the Walls 06:17
8. Star Crossed Lovers 05:09
9. Branded 04:32
10. Helsinki Nights 06:51(live bonus track)

Rok wydania: 2023
Gatunek: heavy/speed metal/power metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Gabriel Colón - śpiew
Chris Logue - gitara
Fabio Carito - gitara basowa
Marcus Dotta - perkusja


SAVAGE GRACE został po serii koncertów rozwiązany w roku 2010, ale w 2020 ponownie z inicjatywy Chrisa Logue wrócił na scenę. Skład, który zebrał Logue utrzymał się do roku 2022 i niebawem lider musiał poszukać nowych członków zespołu. Zostali nimi tym razem dwaj Brazylijczycy, znani z ekip krajowych, ale także ze wspólnego występu na ostatniej płycie Warrela Dane w roku 2017. Funkcję wokalisty objął Portorykańczyk Gabriel Colón, śpiewak obiecujący, który jednak w innych zespołach, gdzie oficjalnie się pojawiał (CULPRIT, GOTHIC KNIGHTS) niczego nie nagrał. Tu nagrał i seria singli promowała wydany 5 maja 2023 przez Massacre Records album "Sign of the Cross".

Intensywność tej muzyki wskazuje na power metal, choć chyba bardziej odpowiednim określeniem będzie speed/heavy z pewnym modern ukłonem w stronę średnio uporządkowanej żywiołowej brutalności, zwłaszcza drugiego planu. Ten plan to i gitara, i sekcja rytmiczna, nieco chwilami pokrętna, ale pełna determinacji. Album promowany był przede wszystkim przez utwór Automoton i tak naprawdę nie daje on jakiegoś jaśniejszego obrazu tej płyty, poza tym, że Gabriel to wokalista, który tu sobie radzi bardzo dobrze i że mamy do czynienia z muzyką amerykańską. Ten element nieprzewidywalności i takiego lekkiego zakręcenia typowego dla dawnego SAVAGE GRACE jest obecny w tej kompozycji, zresztą w innych także, pewnie najbardziej w Sign of the Cross, który długo się zaczyna i ostatecznie zmierza do amerykańskiej power heavy powszedniości. I na pewno to wada, zdecydowanie wada nieudanego Land Beyond the Walls.
Dziwna okładka, dziwny niby rokendrolowy bonus Helsinki Night, sporo dziwnych tekstów (w tym ten ze wstępu do Land Beyond the Walls). A zaczyna się klasycznie oraz oldschoolowo w dobrym, ale przecież niczym nie zaskakującym poza kilkoma atrakcyjnymi riffami Louge Barbarians at the Gate. Później pojawia się Slave of Desire, może nie brat bliźniak openera, ale takie to w sumie podobne w muzycznym pomyśle i stylu. Rockowe akcenty, stanowiące ważny element starego stylu SAVAGE GRACE, znajdują tu ujście w takim sobie Rendezvous i wysoko tu śpiewający, na granicy krzyku, Gabriel Colón w utworze z obszaru arena rock/metal nie prezentuje się zbyt dobrze. Ten styl jest kontynuowany w Stealin' My Heart Away i znowu to samo. Tak sobie, bardzo to muzycznie ograne. Brak też chwytliwego motywu w również takim classic heavy-hard rockowym Star Crossed Lovers. Refren drażniący. A Branded coś mi przypomina, z czymś się kojarzy, ale konkretnie z czym? W każdym razie z niczym rockowo i melodic metalowo interesującym z lat 80tych.

Sola Chrisa Logue przeciętne, wokale Portorykańczyka dobre tylko w najbardziej ostrych kawałkach i tak naprawdę na pełne uznanie zasługuje tu tylko kapitalny, atomowy występ perkusisty Marcusa Dotta. To jest nie do końca należycie do tej pory wykorzystany talent światowego formatu.
Jest nowa płyta SAVAGE GRACE po 37 latach. Sympatycznie, że jest choć muzyczna wartość tego dzieła jest dyskusyjna.


ocena: 6,2/10

new 6.05.2023
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Savage Grace - przez Memorius - 25.06.2018, 18:00:48
RE: Savage Grace - przez Memorius - 25.06.2018, 18:02:07
RE: Savage Grace - przez Memorius - 06.05.2023, 21:42:22

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości