10.05.2023, 17:13:07
Daeria - Morfeo (2023)
tracklista:
1.El alquimista 05:01
2.Vive 04:18
3.Cicatrices 04:10
4.Último aliento 04:21
5.Horus 04:38
6.Maléfica 04:07
7.La leyenda de Tanabata 04:33
8.Morfeo 05:00
9.Amanecer (Saurom cover) 04:28 (bonus)
rok wydania: 2023
gatunek: melodic power metal/ modern metal
kraj: Hiszpania
skład zespołu:
Ángel Ortiz Cercos - śpiew
Eimel Nistrain Trejo - gitara
Víctor Vázquez Neira - gitara
Óscar Cortés Solanes - gitara basowa
Joel Marco - perkusja
Z nowym, ale doświadczonym basistą Óscarem DAERIA w ramach kontraktu z hiszpańską wytwórnią On Fire Records przedstawił na początku maja swoją trzecią płytę.
Rynek melodyjnego power metalu w Hiszpanii jest mocny i obfity, a DEARIA jest jego istotną częścią. Wielka w tym zasługa Ángela Ortiza, który gdy jest w świetnej formie, sam potrafi stworzyć wciągający spektakl. W roku 2023 także oczywiście jest w takiej znakomitej formie i słychać od samego początku w nader udanym El alquimista, gdzie klasyczny, romantyczny i przebojowy latino power metal w lekko melancholijnej otoczce łączy się z trendami i standardami wyznaczanymi przez melodic modern metal z dalekimi echami gothic. Zaraz potem pięknie, zwiewnie i z melodyjną elegancją grają w Vive. Takie chwytliwe i bezpretensjonalne refreny gra ta ekipa z taką ogromną swobodą. I tu, i w Cicatrices, gdzie znowu bardziej wracają klimaty i stylistyka z El alquimista, i jest zaskakująca, tańcząca z mrokiem część instrumentalna. Przeplatają taki zapadający w pamięć mdrm mrok z muzyką sentymentalną i romantyczną, i to potrafią zagrać z wielkim wyczuciem w Almas, toczącym się w miejscami leniwym tempie, i ogólnie refleksyjnie. Gdy się bardziej wsłuchać, to się gothic metal też pojawia w tle i nie tylko... Modern gothic? Takie skojarzenie się pojawia, gdy rozbrzmiewa Último aliento... Och, jaki piękny, łagodny refren tu do tego stworzyli, jak umiejętnie budują atmosferę całości, a przecież to jest zrealizowane prostymi środkami aranżacyjnymi. Po raz kolejny w prostocie siła. No fakt, elementy dark metalu nadają tu wszystkiemu specyficznego szlifu na zakończenie, więc aż takie proste to nie jest. W Maléfica Cercos jest bardziej rozległym głośniejszy, bryluje, jest tym razem na miejscu pierwszym i nawet gitarowa robota jest mniej wyrazista i riffowo zdecydowana. Melodic power metal romantyczny. Taki ujmujący, taki latino metalowy. Zaraz potem ponownie wyciszają, wzruszają w balladowym, ale w pełni metalowym La leyenda de Tanabata i dla takich refrenów właśnie się zawsze czeka z niecierpliwością na albumy z latino metalem. Oj, ten Angel, Magnetyczny Czarodziej... Przepięknie to zaśpiewał, po prostu. Tytułowy Morfeo jest ostatnią z własnych kompozycji na tym albumie i tu czeka się na refren z napięciem, bo do niego dążą, a ogniskują w tym utworze wszystkie inspiracje i style muzyczne, jakie się tu pojawiły. No i z tym refrenem to tutaj jest akurat malutkie rozczarowanie. Malutkie, ale jednak.
Producentem jest Israel Ramos, brzmienie wyborne, z modern akcentami zwłaszcza w soundzie gitar i może tylko głębsza perkusja by tu się przydała do kompletu. Za to wstawki klawiszowo - elektroniczne są wyśmienite i przypominają te ze szczytowego okresu działalności niemieckiego DARKSEED.
Przemiły, dopracowany w szczegółach i wysmakowany album z melodyjnym metalem, gdzie źródeł muzycznych jest kilka, a osnową pozostaje iberyjski latino power z melodiami może nie za bardzo oryginalnymi, ale jak świetnie się tego słucha!
ocena: 9/10
new 10.05.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"