17.05.2023, 16:54:08
Millennium (UK) - The Sign of Evil (2023)
Trackista:
1. There Is a Devil 04:57
2. Virus 05:15
3. Hell Is My Home 03:17
4. The Sign of Evil 05:24
5. Thy Kingdom Come 07:07
6. Hell on Earth 04:08
6. Hell on Earth 04:08
7. No Redemption 04:46
8. Fall from Grace 04:22
9. Nightmares 05:20
10.March of the Damned 04:43
Rok wydania: 2023
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Wielka Brytania
Skład zespołu:
Mark Duffy - śpiew
Ken Wilson - gitara (5, 6, 7, 8, 9)
Liam Mulpetre - gitara (2, 5, 6, 7, 8, 9)
Paul Simpson - gitara basowa
Chance Mead - perkusja 7, 9)
oraz
Liam Mulpetre - gitara (2, 5, 6, 7, 8, 9)
Paul Simpson - gitara basowa
Chance Mead - perkusja 7, 9)
oraz
Will Philpot - gitara (1, 3, 4, 10)
Kenny Nicholson - gitara (5, 6, 8)
Nigel Brown - perkusja (1, 3, 4, 10)
Marc Jackson - perkusja (2, 5, 6, 8)
Nagrywanie kolejnego albumu przez MILLENIUM stało pod znakiem zmian osobowych i płyta "The Sign of Evil", której premiera jest przewidziana na 19 maja, a wydawcą jest słynna grecka wytwórnia No Remorse Records, to owoc współpracy lidera Marka Duffy'ego z tymi, którzy współtworzyli sukces "A New World" i muzykami zupełnie w grupie nowymi, w tym bliżej do tej pory nieznanymi gitarzystami z obecnego składu.
Tym razem okładka taka w stylu VENOM i tych powiązanych z diabłem i okultyzmem tematów jest tu sporo, na pewno jednak nie w metalowej manierze VENOM. Grają nadal tradycyjny heavy metal, w znacznej mierze opartym o klasyczne wzorce z Wielkiej Brytanii. Zadziornie i bardzo heroicznie w świetnej melodii rozpoczynają, w pełnym energii i rycerskiej dumy There Is a Devil. Wyśmienite partie gitarowe Willa Philpota, który opuścił zespół w roku 2022 koncentrując się na SERPENTS KISS. Już w tym momencie można też zauważyć, że Duffy odpuścił sobie wchodzenie na obszary zarezerwowane dla Halforda i jest delikatniejszy, bez nacisku na moc i surowość głosu, a gdy teraz śpiewa lżej, to i wszystko wychodzi mu lepiej.
Ależ świetny jest szybki Virus, ile tu niespodzianek, jaki uroczysty refren. Klasa! Tu z najlepszej strony pokazuje się Liam Mulpetre i można też posłuchać, z jakim zaangażowaniem gra tu gościnnie Marc Jackson z legendarnego thrash metalowego ACID REIGN, którego można tu będzie usłyszeć jeszcze kilkakrotnie. Potem trochę rytmów wywodzących się z NWOBHM w zwartym i niedługim Hell Is My Home, gdzie po prostu grają angielski heavy metal, ale dużo lepszy niż te nudne rzeczy, jakie grają inne grupy post-NWOBHM po reaktywacji. Ten zespół może nieczęsto sięga po bezpośrednią przebojowość, tu jednak sięga po nią w The Sign of Evil, który jak na numer tytułowy przystało w przypadku albumów z UK ma sporo cech mocniej zagranego melodyjnego hard rocka i chwytliwy, raczej łagodny refren.
Ależ świetny jest szybki Virus, ile tu niespodzianek, jaki uroczysty refren. Klasa! Tu z najlepszej strony pokazuje się Liam Mulpetre i można też posłuchać, z jakim zaangażowaniem gra tu gościnnie Marc Jackson z legendarnego thrash metalowego ACID REIGN, którego można tu będzie usłyszeć jeszcze kilkakrotnie. Potem trochę rytmów wywodzących się z NWOBHM w zwartym i niedługim Hell Is My Home, gdzie po prostu grają angielski heavy metal, ale dużo lepszy niż te nudne rzeczy, jakie grają inne grupy post-NWOBHM po reaktywacji. Ten zespół może nieczęsto sięga po bezpośrednią przebojowość, tu jednak sięga po nią w The Sign of Evil, który jak na numer tytułowy przystało w przypadku albumów z UK ma sporo cech mocniej zagranego melodyjnego hard rocka i chwytliwy, raczej łagodny refren.
Centralnie umieszczono utwór klimatyczny i najdłuższy w pierwszej fazie w stylu speed/heavy, z gęstą perkusją Jacksona. Potem znowu galopują dostojnie z długimi, ostrymi wybrzmiewaniami dwóch nowych gitarzystów i tak na przemian idą do przodu w kompozycji epickiej, choć dosyć chłodnej. Poza solo w stylu IRON MAIDEN, które tu zostało gustownie wplecione.
Wolniejszy i uroczysty Hell on Earth z motywem, który można uznać za orientalny, jest najbardziej interesujący w refrenie, natomiast z lekka ospały w brytyjskiej kroczącej manierze No Redemption to dobry, ale jednak słabszy moment tego albumu. Lekka monotonia, jeśli chodzi o melodie i aranżacje, pojawia się po Thy Kingdom Come i to samo odnosi się do dobrego, ale zasadniczo nie wzbudzającego większych emocji Fall from Grace, choć solo tu zagrane jest jednym z najlepszych, a refren przemyślany. Gitary surowo ryczą w zimnym jak stal Nightmares i to taka lżejsza wersja stylu... VENOM INC. Heavy metal, gdzie klimat budowany przez nieco drapieżną surowość. Na koniec March of the Damned z Philpotem jako gitarzystą i słychać różnicę w tym jak gra nowy duet, a jak weteran Will. Tradycyjny heavy metal bardziej może się podobać, gdy gra Will, a gra tu bardzo ładnie ornamentując wszystko wycyzelowanymi motywami, powtarzanymi co jakiś czas.
Heavy metal. Nieco mniej atrakcyjny niż na płycie poprzedniej, miejscami zbyt oczywisty, choć Virus zadziwia. Także brzmienie nieco mniej interesujące niż w roku 2019. Gitary surowe, bez należytej głębi, jaka cechowała nagrania z poprzedniej płyty. Trochę płaski mix do tego dochodzi. Najważniejsze jednak, że grupa ten album nagrała mimo trudności kadrowych i organizacyjnych. MILLENIUM żyje i jako ekipa classic heavy metalowa ma się dobrze.
ocena: 7,8/10
new 17.05. 2023
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni No Remorse Records
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"