Before the Dawn
#4
Before the Dawn - Stormbringers (2023)

[Obrazek: a3707964458_16.jpg]

Tracklista:
1. The Dawn 01:56     
2. Destroyer 04:30     
3. Reveries 04:30     
4. Downhearted 04:50     
5. Chains 04:51     
6. Divided 05:02     
7. The Dark 05:10     
8. Chaos Star 04:06     
9. The Weight 05:32

Rok wydania: 2023
Gatunek: Heavy Dark/Extreme Melodic Metal
Kraj: Finlandia

Skład zespołu:
Paavo Laapotti - śpiew
Tuomas Saukkonen - gitara, perkusja
Juho Räihä - gitara
Pyry Hanski - bas


Kariera BEFORE THE DAWN zakończyła się rozczarowująco, ale niespodziewanie w 2021 roku feniks powstał z popiołów z singlem, do tego z Larsem Eikindem. Może The Final Storm nie było wielkim zniszczeniem, ale na pewno było to ciekawsze od tego, co było w 2012 roku.
Ostatecznie jednak niestety Eikind odszedł z zespołu jeszcze w tym samym roku i o BEFORE THE DAWN szybko ucichło i dopiero pod koniec 2022 roku pojawił się nowy, zreformowany skład i najciekawsze jest tutaj to, że Saukkonen postanowił odstąpić mikrofon gitarzyście black metalowemu Paavo Laapotti.
Niespodziewany ruch, ale w końcu, 30 czerwca 2023 roku, nakładem znanego niemieckiego Napalm Records, pojawia się długo wyczekiwany album.

Najpierw chyba wypada coś powiedzieć o nowym nabytku, jakim jest Paavo Laapotti, a który słychać, że głosowo miał wpływ na kształt kompozycji. On jest tutaj Saukkonenem i Eikindem, z dużym naciskiem na czyste zaśpiewy, bo harshe są na tym albumie na planie dalszym. To pomaga wyeksponować delikatne, dalsze plany klawiszowe, przestrzeń i charakterystyczną dla Saukkonena grę. Harshe i growl w wykonaniu 27-latka są dobre, ale czysty śpiew w jego wykonaniu jest niestety mało wyrazisty, a przynajmniej nie tak wyróżniający się i charakterystyczny jak Eikinda. Sprawdza się, ale myślę, że może być lepiej.
Kompozycyjnie to ukłon w stronę klasycznego BEFORE THE DAWN, z jego wadami i zaletami. Nie ma tutaj balansu, jest przesadna gothic metalowa przebojowość przeplatana z death metalem (Downhearted), charakterystyczny dla stylu grupy Destroyer i Reveries, w którym bezpiecznie dryfują po gatunkowym rzemiośle.
Od strony kompozycyjnej, album jest przewidywalny i struktura jest niemal identyczna w każdym utworze. To nie jest wielkim problemem głównie dzięki temu, że LP trwa 40 minut, to słuchacz nawet nie zdąży się tym za bardzo zmęczyć. Płynie to wszystko lekko, przyjemnie, ale jednym uchem wpada Chains, drugim Divided wypada... Bardzo obiecująco zaczyna się The Dark i jest to niezłe w planach dalszych, chociaż swoją ociężałością kojarzy się to bardziej z BLACK SUN AEON. Bardzo ładne klawisze, nadające klimatu i konsekwencja, z jaką to jest zagrane jest przekonująca. Refren dobry, klasyczny dla BEFORE THE DAWN. Gothic rockowy w refrenie Chaos Star jest poprawny, ale to znów brak jasnego określenia stylu grupy. Minimalistyczny The Weight, który bardziej przypomina DAWN OF SOLACE i DARK THE SUNS udany, ale trudno mówić tutaj o czymś wyjątkowym.

Brzmienie bez niespodzianek i jest tu wszystko, do czego BEFORE THE DAWN przyzwyczaiło.
Metal nowej generacji to nie jest, ale to nadal BEFORE THE DAWN ze wszystkimi wadami i zaletami, chociaż wszystkie atuty tym razem nie zostały wykorzystane i wyszedł LP przewidywalny i bez niespodzianek. Na plus bardziej aktywny duet gitarowy, który potrafi coś dopowiedzieć skromnymi solami.
Może ta płyta nie wywoła burzy, ale spokojnie można stwierdzić, że tym razem feniks powstał z popiołów.


Ocena: 7.1/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Napalm Records.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Before the Dawn - przez Memorius - 17.06.2018, 08:25:53
RE: Before the Dawn - przez SteelHammer - 28.06.2023, 18:32:49
RE: Before the Dawn - przez SteelHammer - 28.06.2023, 18:57:32
RE: Before the Dawn - przez SteelHammer - 28.06.2023, 20:30:11

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości