03.07.2023, 20:13:35
Scream Maker - Back Against the World (2016)
tracklista:
1.Can You See the Fire? 05:45
2.Nosferatu 05:15
3.Far Away 04:48
4.King Is Dead 05:34
5.Signs in the Sky 04:35
6.Back Against the World 05:08
7.Godsend 06:10
8.Retribution 07:21
9.All Because of You 05:42
10.Black Fever 05:17
11.Into the Light 06:45
12.Walk with Me 04:07
13.Far Away (alternative mix) 04:49
14.Black Fever (alternative mix) 05:13
rok wydania: 2016
gatunek: heavy metal
kraj: Polska
skład zespołu:
Sebastian Stodolak - śpiew
Michał Wrona - gitara
Dawid Pięta - gitara
Jan Radosz - gitara basowa
Tomasz Nachyła - perkusja
Nowy skład SCREAM MAKER z Dawidem i Janem intensywnie pracował w roku 2015, co zaowocowało wydaniem kolejnej płyty w styczniu 2016 roku. Album ukazał się niestety tylko nakładem własnym, choć mix i mastering wykonał ponownie słynny włoski instrumentalista, wokalista i inżynier dźwięku Alessandro Del Vecchio.
Tym razem zespół przedstawił słuchaczom prawie 80 minut metalowej muzyki w ramach klasycznego heavy metalu, ale bardziej stonowanego, z pewnymi cechami progresywnymi, przy czym można wskazać je jako pokrewne tak późnemu IRON MAIDEN, jak BLAZE, a nawet miejscami THRESHOLD. Ten ostatni przypomina się w klimacie, refleksyjnym, smutnym miejscami i tekstach pobudzających do myślenia. Znaczna część utworów to taki mix prostszych classic heavy metalowych zagrywek, przeważnie na początku z rozwinięciem właśnie w manierze ekipy z Surrey, gdy wokalistą był Damian Wilson. Sebastian jednak go nie kopiuje, pozostaje tu zawsze sobą, czyli taką bardzo odmłodzoną wersją Dickinsona, z większą nośnością w wyższych rejestrach. Do tej grupy kompozycji można zaliczyć Can You See the Fire?, łagodny Far Away, umiarkowanie bujający przebojowo z rockowymi akcentami Signs in the Sky oraz zdecydowanie tytułowy Back Against the World, będący jednym z najstaranniej tu zaaranżowanych utworów obok Retribution, rzecz jasna. W tej kategorii nieco bezbarwnie się prezentuje All Because of You, bombastyczny, ale ta bombastyczność i dramatyzm nieco na siłę niespecjalnie chwyta za serce.
Wyjątkowo dobre są typowe dla tradycyjnej brytyjskiej stylistyki prostsze w przekazie Nosferatu i Black Fever (wyborny, soczysty refren!) oraz rytmiczny, mocno akcentowany, o pewnych power metalowych cechach King Is Dead z mrocznym zakończeniem w niemal doom metalowym stylu. Wspaniały, monumentalny, hymnowy Godsend rozwija się stopniowo i stopniowo narasta jego moc. Dewastujące wokale Sebastiana! Ileż tu epickiej mocy! Przepotężny refren! Dwa najdłuższe utwory znalazły się obok siebie i Retribution bez wątpienia jest najbardziej zbliżony stylistycznie do późnego IRON MAIDEN, ale przecież równocześnie jest tu najwięcej tego melancholijnego THRESHOLD w uroczych nostalgicznych fragmentach. Wyborne sola gitarzystów to prawdziwa ozdoba tego albumu. Tylko mogłyby być dłuższe. Nostalgicznego poetyckiego klimatu jest najwięcej w Into the Light, tu jednak, by uniknąć monotonii, dodano klika mocniejszych fragmentów oraz przecudownej urody romantyczne solo Michała Wrony. Wszystko razem prezentuje się nad wyraz gustownie i elegancko. Prawdziwy heavy metal bez odrobiny prostackiej brutalności. Brutalność... tak ładnie to zamykają w delikatnym songu Walk with Me. Ładnie? E tam, fenomenalnie wyszedł ten kawałek i tyle. Metalowa ballada jak się patrzy. Ta muzyka nie pozostawia obojętnym i mowa o całej płycie.
Udana, pozbawiona cechującego często polski heavy metal prymitywizmu muzyka, warta szerszej prezentacji. Może nie najlepsza promocja sprawiła, że nie znalazła ona należytego oddźwięku na scenie krajowej i zagranicznej. Kolejne lata to następny korowód zmian personalnych i zespół zdołał przygotować kolejny album dopiero sześć lat później.
ocena: 8,7/10
new 3.07.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"