Thelemite
#2
Thelemite - Survival of the Fittest (2023)

[Obrazek: 1136403.jpg?2539]

tracklista:
1.Night of the Wolf 04:53
2.Black Hearted 04:06
3.NWO 03:59
4.The Fire Still Burns 04:18
5.Bad For You 04:27
6.Living Without You 05:04
7.White Dreams 04:20
8.In a Damaged Brain 04:23
9.Already Dead 04:45
10.Making Love 03:41
11.Visions from the Past 06:54

rok wydania: 2023
gatunek: heavy metal
kraj: Grecja

skład zespołu:
Yannis Manopoulos (Johnny Nightelf) - śpiew, gitara
Zack Kotsikis - gitara
Nikos Michalakakos - gitara basowa
Renos Lialioutis - perkusja

Druga płyta THELEMITE wydana została w lipcu jak poprzednio przez Sleaszy Rider Records. Skład bez zmian, okładka bojowa i klasycznie heavy metalowa.

Właśnie. Klasyczny heavy metal ustąpił tendencjom heavy/power i zespół już nie stara się podążać drogami JUDAS PRIEST, zaskakując w Night of the Wolf czymś na kształt reminiscencji OZZY OSBOURNE, tak powiedzmy z lat 1983-1986 czyli nie tych najlepszych... Gitara stylizowana na Lee, wokal na pana Osbourne'a i tak to się przeciętnie zaczyna i toczy. Potem jeszcze w In a Damaged Brain także kręcą się po obrzeżach O.O. przy czym ta akurat bardziej klimatyczna i niepokojąca kompozycja jest dobra, jest formalnie zdecydowanie bogatsza i lepiej zaaranżowana od pozostałych. Prosty, melodyjny heavy metal na fundamencie hard'n'heavy to Bad For You i Black Hearted, a The Fire Still Burns i White Dreams bardziej na typowo hard rockowym. Brak większej chwytliwości, a zaprezentowane tematy muzycznie raczej już mocno ograne przez innych. Chociaż refren z Bad For You to taki, jaki się lubi w tego rodzaju muzyce.
Ciekawy i na czasie temat NWO tu został potraktowany w lekko mroczny sposób, jednak specjalnie tu oryginalnością classic heavy w średnich tempach nie zadziwiają poza apokaliptyczną solówką gitarową. Jakoś też wokalnie tu się frontman nie popisał i ogólnie Johnny Nightelf nie może uznać występu na tej płycie za udany.
Słabiutka semi akustyczna ballada o radiowym nastawieniu w stylu amerykańskim Living Without You została nie wiedzieć czemu umieszczona centralnie, druga, Already Dead jest lepsza, poetycki dramatyzm z tego emanuje, przy czym w takich zadumanych pastelowych barwach. Piękne solo i ta gitara rozpacza absolutnie autentycznie. I zaraz potem fatalny, prymitywny heavy metal w raczej ospale się toczącym Making Love. Nadzieja na zatarcie nie najlepszego wrażenia całości pozostaje jeszcze w rękach Visions from the Past, utworu najdłuższego, także nastrojowego, nawet z cechami melodyjnego progresywnego metalu, co już samo w sobie jest niespodzianką. Jest dobrze obmyślony motyw główny, czeka się jednak na coś więcej i tego ostatecznie się nie można doczekać. Ostrzejszy wokal  miejscami przypomina Olivę z SAVATAGE, ale na tym muzyczne podobieństwa się kończą.

Brzmienie bardzo dobre, klasyczne, bez szarż na stole inżyniera dźwięku, wysokiej klasy gra w solach gitarowych. Ogólnie jednak repertuar jest miałki i w pewnym stopniu zespół cofa się stylistycznie do swojego debiutu z 2013. W roku 2023 jako grupa grająca melodic heavy metal ma jednak niewiele do zaoferowania, jako poszukująca innych rozwiązań także nie bardzo.


ocena: 6,2/10

new 7.07.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Thelemite - przez Memorius - 08.07.2021, 19:41:47
RE: Thelemite - przez Memorius - 07.07.2023, 17:17:15

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości