Sinheresy
#3
Sinheresy - Out of Connection (2019)

[Obrazek: ODYtNDc5Ny5qcGVn.jpeg]

Tracklista:
1. What Makes Us Human 04:36       
2. Out of Connection 03:40     
3. Zero One 02:52       
4. Facts, Words, Sand, Stone 04:14     
5. Immortals 03:17     
6. Absolution 03:27     
7. Break the Surface 04:12     
8. Shallow 03:54     
9. Blood Like Water 04:28     
10. The Circle 07:46

Rok wydania: 2019
Gatunek: Symphonic Modern Power Metal
Kraj: Włochy

Skład:
Cecilia Petrini - śpiew
Stefano Sain - śpiew
Lorenzo Pasutto - gitara
Davide Sportiello - bas, instrumenty klawiszowe

Gościnnie:
Simone Morettin - perkusja


Długo nie trzeba było czekać i po dwóch latach nagrany został trzeci album w znacznie okrojonym składzie, który został wydany przez Scarlet Records 26 lipca 2019 roku.

Zmian w stylu względem LP poprzedniego nie ma i SINHERESY poszło jeszcze dalej w swoich inspiracjach w stronę modern metalu METALITE i AMARANTHE. Czy to dobrze, czy to źle zależy od cierpliwości i wymagań słuchacza, ale już na starcie w What Makes Us Human, Out of Connection i Zero One słychać bardzo silne wpływy wcześniej wymienionych zespołów. To jest wtórne, niezbyt oryginalne, ale chociaż Out of Connection jest przyjemne w głównej melodii i refrenie.
Facts, Words, Sand, Stone to taśmowe granie w stylu AMARANTHE z przeciętnie wplecionym motywem ancient i breakdownami. Może to miało być IGNEA, ale stanowczo zabrakło melodii, bo są i growle i wyższy śpiew Prtini, która śpiewa dobrze, ale można odnieść wrażenie, że mimo dobrej formy Stefano Sain jest jakby z boku. Dobrze prezentują się w Immortals w kategorii lekkiego i skocznego modern, ale najlepiej prezentuje się wolniejszy Absolution, gdzie nie ma takiego tłoku na pierwszym planie i dobrze współgrają tutaj Petrini z Sain. To jest siła SINHERESY, a nie screamo, metalcorowe zaśpiewy w Break the Surface i bez nich ta kompozycja byłaby atrakcyjniejsza. Na plus energiczne solo, chociaż szkoda, że takie krótkie, jak to w AMARANTHE.
Shallow to umiarkowanie udana ballada, bardzo wtórna nawet jako post-metal, ale tutaj znów ratują ich duety wokalne. Poprawność AMARANTHE jest w Blood Like Water znów z pogłosami post i niewiele jest tutaj do zarzucenia.
Najdłuższy, niemal 8 minutowy The Circle wydawałoby się, że zwiastuje inspiracje TEMPERANCE, które ma w zwyczaju kończyć albumy takimi kolosami, ostatecznie jest to próba podróży na Bliski Wschód z MYRATH, AMARANTHE i XANDRIA. Bez wątpienia na ogromny plus jest tutaj solo gitarowe i gra Simone Morettin z ELVENKING, który zagrał tutaj z wyczuciem i i dał kilka ciekawych zagrywek. Kto by pomyślał, że odnajdzie się w gatunku tak bardzo odbiegającym od jego głównego zespołu. Refren udany i świetnie to się rozwija, tęsknota i nostalgia jest autentyczna, a plany symfoniczne zagrane bardzo dobrze.

Tym razem mixu i masteringu podjął się mistrz Jacob Hansen w swoim Hansen Studios i jak zwykle postawił na czystość i klarowność z bardzo mocną perkusją i wydzieloną gitarą oraz bogatymi orkiestracjami. Nie bez powodu jest mistrzem.
Godna uwagi gra Simone Morettina, jak zwykle bardzo dobrze zaśpiewane przez Cecilia Petrini i Stefano Sain, a sola gitarowe prawdopodobnie jedne z ciekawszych w wykonaniu Lorenzo Pasutto.
Szkoda, że wykonanie technicznie nie poszło w parze z jakością kompozycji i wyszedł LP niezwykle wtórny oraz niezbyt wyróżniający się na scenie female fronted metalu. Tym razem stanowczo zabrakło hitów.
Dobry album i nic więcej. Dla osób, które chcą więcej AMARANTHE i METALITE.


Ocena: 7/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Sinheresy - przez SteelHammer - 10.07.2023, 22:08:02
RE: Sinheresy - przez SteelHammer - 15.07.2023, 15:21:11
RE: Sinheresy - przez SteelHammer - 15.07.2023, 16:23:27
RE: Sinheresy - przez SteelHammer - 17.07.2023, 21:44:20

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości