27.07.2023, 14:58:08
Stormlord - Mare Nostrum (2008)
Tracklista:
1. Mare Nostrum 06:47
2. Neon Karma 03:56
3. Legacy of the Snake 05:14
4. Emet 05:26
5. The Castaway 05:04
6. Scorn 04:19
7. And the Wind Shall Scream My Name 04:43
8. Dimension: Hate 04:49
9. Stormlord 06:32
Rok wydania: 2008
Gatunek: Symphonic Black/Melodic Death Metal
Kraj: Włochy
Skład:
Cristiano Borchi - śpiew
Gianpaolo Caprino - śpiew (clean), gitara, instrumenty klawiszowe
Pierangelo Giglioni - gitara
Francesco Bucci - bas
David Folchitto - perkusja
Ocena: 7.5/10
SteelHammer
Tracklista:
1. Mare Nostrum 06:47
2. Neon Karma 03:56
3. Legacy of the Snake 05:14
4. Emet 05:26
5. The Castaway 05:04
6. Scorn 04:19
7. And the Wind Shall Scream My Name 04:43
8. Dimension: Hate 04:49
9. Stormlord 06:32
Rok wydania: 2008
Gatunek: Symphonic Black/Melodic Death Metal
Kraj: Włochy
Skład:
Cristiano Borchi - śpiew
Gianpaolo Caprino - śpiew (clean), gitara, instrumenty klawiszowe
Pierangelo Giglioni - gitara
Francesco Bucci - bas
David Folchitto - perkusja
Niedługo po wydaniu The Gorgon Cult, w 2005 roku, klawiszowiec Simone Scazzocchio odchodzi z zespołu. Ostatecznie zastępstwa nie znaleziono, a Maurizio Pariotti, znany z DGM, jako muzyk sesyjny dodał kilka sampli od siebie.
Nowy kontrakt został podpisany z Locomotive Records i jego efekty można było usłyszeć 23 maja 2008 roku.
Zmiany są bardzo mocno odczuwalne, ponieważ nie ma już tutaj nostalgii KALMAH, a bardziej generyczny extreme melodic metal z gothic metalowymi zapędami. Niech rozpoczynający album tytułowy Mare Nostrum nikogo nie zmyli. To bardzo dobra kontynuacja The Gorgon Cult ze wspaniałym masteringiem Mika Jussila i tak czysto i selektywnie ten zespół jeszcze nie brzmiał. Mistrzowska robota, co nikogo nie powinno dziwić. Po tym zniszczeniu już niestety na słuchacza niewiele czeka. Emet prezentuje się dobrze, tak samo Scorn, ale na myśl przychodzą bardziej skojarzenia z BAL-SAGOTH w tej lekkości niż KALMAH czy CHILDREN OF BODOM.
Ogólnie w sporej części klawisze grają mało ciekawego, czasami rzadkich planów nie ma, jak w Scorn albo jeśli już jest, to niesamowicie ograny motyw ancient przez wiele grup nie tylko z kręgów melodic extreme metalu. Takie łagodne kompozycje jak Legacy of the Snake czy folkowy The Castaway to niestety pomyłka i zbyt duży nacisk poszedł w scenę gothic metalu. Brzmi blado i niezbyt interesująco. And the Wind Shall Scream My Name w ramach inspiracji KALMAH jest dobry, tak samo Dimension:Hate bardzo mocno inspirowany CHILDREN OF BODOM, ale melorecytacje są tutaj nie na miejscu. W szybszych tempach grają bardzo dobrze, Cristiano Borchi dewastuje swoim growlem i harshem jeszcze bardziej niż w 2004 roku, tylko co z tego, skoro w wolniejszych tempach próbują kopiować ANTESTOR, zapominając kompletnie o melodii?
Stormlord... Czym jest STORMLORD? Tutaj sobie przypominają i jest świetnie poprowadzony, budujący, tęskny klimat z delikatnymi rysami epickości, idealnie łączący gładkie partie z dobrze wyważoną mocą. I to będzie kierunek, który obiorą na kolejne lata. Szkoda, że cały LP nie jest wypełniony takimi hitami i trzeba słuchać dobrze odegranego rzemiosła, aby dotrzeć do tego momentu. Orkiestracje, gitary, świetne wyważone wokale i jak zwykle grający z wyczuciem David Folchitto. Takiego dopracowania ewidentnie zabrakło wcześniejszym kompozycjom.
Statek STORMLORD został zaatakowany na środku oceanu przez wielkiego potwora i na to nie do końca byli gotowi.
Gdyby nie początek i koniec, to byłby kolejny nierozpoznawalny zespół, który nagrał dobry album i przeszedł bez echa, zapomniany niczym galera, pochłonięta przez ciemność oceanu.
Od STORMLORD powinno oczekiwać się więcej.
Ocena: 7.5/10
SteelHammer