Sanguine Glacialis
#2
Sanguine Glacialis - Maladaptive Daydreaming (2023)

[Obrazek: a2529273449_16.jpg]

Tracklista:
1. Welcome 04:17     
2. Immuration 03:31       
3. Malevolent Creativity 03:56     
4. Ars Moriendi 04:05     
5. Resilience 04:16     
6. Cauchemort 06:23     
7. Rêveries obsessives 01:49     
8. Paracusia 07:55     
9. Inadaptation 05:16     
10. Burst in Flames 05:45     
11. Resignation 05:17

Rok wydania: 2023
Gatunek: Symphonic Melodic Extreme/Power Metal
Kraj: Kanada

Skład:
Maude Théberge - śpiew, instrumenty klawiszowe
Jonathan Fontaine - gitara
Alexandre Lépine - gitara
Marc Gervais - bas
Jérémy Racine - perkusja


Po 5 latach powraca SANGUINE GLACIALIS z nowym gitarzystą i perkusistą z trzecim już albumem, tym razem wydanym własnym sumptem, którego premiera odbędzie się 18 sierpnia 2023 roku.

Zmiany są bardzo słyszalne już we wstępie w bardzo dobrym Welcome, który rozpoczyna się znakomitymi orkiestracjami i duetem wokalnym w świetnie zrealizowanym mostku i wyrazistym refrenem. Jest mniej przerywników i chwil wytchnienia, najwięcej jest w najdłuższych Cauchemort oraz Paracusia, w których jednak nie wszystko brzmi spójnie. Inspiracje WINTERHORDE słyszalne, tak jak Francja w Immuration. Skrócenie kompozycji wyszło na plus, ponieważ jest większe stężenie mocy i nie ma wrażenia straty w porównaniu z LP poprzednim, ale dzięki temu większość refrenów jest znacznie bardziej wyrazista oraz lepiej zaznaczona.
Resililence ma momenty bardzo kontrowersyjne i wolę jednak partie bardziej melodyjne i metalowe niż teatralne przyśpiewki, Cauchemort wypada ospale i rozwija się o wiele za długo. To rozwinięcie też nie jest jakieś oczarowujące.
Po krótkiej przerwie przy pianinie Rêveries obsessives jest najdłuższy Paracusia i tutaj w przeciwieństwie do Cauchemort na chóry nie trzeba czekać długo, jest mocno i energicznie, słychać WINTERHORDE bardzo mocno z czasów Maestro, podobnie w Inadaptation.
Przyjemny jest w stylu poprzedniego albumu Burst in Flames, chociaż w inspiracjach ABIGAIL WILLIAMS nie ma już tej świeżości, co kiedyś. Zaskakuje agresywny Resignation z kontrastowymi śpiewami i stricte death metalowym fundamentem. Dobre i robi wrażenie, ale chciałoby się czegoś więcej i pozostaje lekki niedosyt.
Gdzieś w tym wszystkim zabrakło inwencji i po Immuration kompozycje już tak nie błyszczą, nadal są dobre, ale czasami prosi się o bogatsze aranżacje symfoniczne czy nawet klawiszowe. Zagrane to zostało bez żadnych zastrzeżeń, na plus szczególnie sola saksofonowe, ale można odnieść wrażenie pewnej wstrzemięźliwości w gitarach. Wokalnie wzorowo i Maude Théberge pokazuje, że panie taką muzykę bez wstydu też mogą śpiewać.

Mix i mastering wykonał samodzielnie Christian Donaldson w swoim studio w Montrealu i tu nie ma niespodzianek. Jeszcze bardziej wyeksponowany bas, surowsze i mocniejsze gitary przy akompaniamencie momentami zbyt miażdżącej perkusji.
Coś tu poszło nie tak i odnoszę wrażenie, że ten album był nagrywany w różnych sesjach, dlatego jest to tak nierówne i niespójne, z różnymi pomysłami na rozwój kompozycji, niestety nie zawsze trafnymi.
Ocenę windują przebłyski i technika wykonania i bardziej wyraziste refreny, mimo że niektóre nie są niestety zbyt atrakcyjne.
Duży krok wstecz to nie jest, w tym gatunku ciekawych albumów pojawia się coraz mniej, ale myślę, że i tak należy oczekiwać więcej.
Zabrakło niewiele, ale jednak suma minusów i potencjał robią swoje.
Prawie bardzo dobry album, którym można się zainteresować i mieć nadzieję, że następnym razem będzie więcej porywających, dobrze nakreślonych refrenów.


Ocena: 7.8/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości zespołu SANGUINE GLACIALIS.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Sanguine Glacialis - przez SteelHammer - 12.08.2023, 19:34:24
RE: Sanguine Glacialis - przez SteelHammer - 12.08.2023, 20:31:05

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości