09.09.2023, 09:47:02
Phantom Lord - Evil's Domain (2000)
Tracklista:
1. Intro 01:56
2. Rules of the Past 05:30
3. Evil's Domain 05:13
4. Everlasting Curse 04:36
5. Lost Grace 07:18
6. Blood Money 04:11
7. Unchained 05:36
8. Born in Lust 05:00
9. Mender in Power 04:44
9. Mender in Power 04:44
10.Wolverine 03:38
Rok wydania: 2000
Gatunek: Power Metal
Kraj: Grecja
Skład zespołu:
Vasilis Axiotis - śpiew
Giannis Fiorentis - gitara, gitara basowa
Rick Melville - gitara basowa
Angelos Tsoukalas - perkusja
W roku 2000 PHANTOM LORD wydał drugi album, także nakładem Black Lotus Records.
Ostre, surowe brzmienie, tym razem z nieco cichszą perkusją i dużo speedowych zagrywek w amerykańskiej manierze USPM. Wysokie, udramatyzowane wokale Vasilisa Axiotisa są nieco gorsze niż na płycie pierwszej, ale Fiorentis nadal zadziwia i to w każdej z tych kompozycji, rozpoczynając swój festiwal solówek już w Rules of the Past. Nacisk na melodie jest większy niż w roku 1999, ale jakoś nie potrafią wykorzystać nośności zwrotek ostrego w riffach Everlasting Curse w przeciętnym refrenie. Tego ostrego power nie brakuje tu również w takim sobie Born in Lust.
Coś ponadto próbują budować w opcji helleńskiego, bohaterskiego, epickiego grania w melodyjnym Evil's Domain, o bardziej classic metalowej rytmice i jest to granie, które już niebawem stanie się wizytówką i najmocniejszą bronią greckiego metalu. No i piękne solo Fiorentisa! Drugą taką kompozycją jest Mender in Power, solidny i dostojnie się prezentujący i przypomina to w pewnym stopniu ten metal, jaki zaproponował ELWING. Pojawia się także utwór podniosły Lost Grace, wolniejszy, rozbudowany o partie klawiszowe sesyjnego muzyka Kostasa Papoustisa i to taki epicko nastawiony power o sporych progresywnych inklinacjach, ale raczej małej sile oddziaływania. Bardzo marnie prezentuje się Blood Money, o powiedzmy amerykańskich korzeniach rock/metalu stadionowego w oprawie suchych, surowych riffów speed metalowych i fatalnym, nieokreślonym gatunkowo refrenie. I strasznie tu piszczy miejscami Axiotis... A przecież umie śpiewać, co udowadnia w metalowej balladzie Unchained, która może sama z siebie nie jest niczym szczególnym, ale wykonanie jest bardzo dobre.
Tak na zakończenie coś bliższego graniu z debiutu i Wolverine to ponownie fascynacja surowym USPM z lat 80tych.
Fantastyczny popis gitarzysty Fiorentisa po raz drugi i ten muzyk wyrasta tu ponad poziom ogólny zdecydowanie, przyczyniając się do tego, że średni w sumie materiał, który prawie sam przygotował i średnio brzmiący w opcji wokalnej, jednak się tu jakoś broni i ze względu na gitarowy kunszt w wielu miejscach zachwyca. Grupa pozostała pod skrzydłami wytwórni Black Lotus, jednak w składzie zaszły niebawem poważne zmiany, ponieważ odszedł Tsoukalas i Rick Melville. Kolejny LP został nagrany z perkusistą sesyjnym.
ocena: 6,7/10
new 9.09.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"