28.09.2023, 21:13:04
KK's Priest - The Sinner Rides Again (2023)
tracklista:
1.Son of the Sentinel 04:12
2.Strike of the Viper 02:25
3.Reap the Whirlwind 03:34
4.One More Shot at Glory 04:28
5.Hymn 66 04:36
6.The Sinner Rides Again 04:41
7.Keeper of the Graves 05:41
8.Pledge Your Souls 04:28
9.Wash Away Your Sins 06:29
rok wydania: 2023
gatunek: epic heavy/power metal
kraj: Wielka Brytania/USA
skład zespołu:
Tim "Ripper" Owens - śpiew
K.K.Downing - gitara
A.J. Mills - gitara
Tony Newton - gitra basowa
Sean Elg - perkusja
Jutro, 29 września 2023 wytwórnia Napalm Records oficjalnie przedstawi drugi album KK's PRIEST, na którym ponownie usłyszymy Tima "Ripper" Owensa i K.K. Downinga oraz pozostałych muzyków ze składu z roku 2021. To dalszy ciąg historii tematycznie powiązanych z JUDAS PRIEST, bo przecież takie tytuły jak Son of the Sentinel, One More Shot at Glory, The Sinner Rides Again, czy Hymn 66 w oczywisty sposób do tego nawiązują.
Po raz kolejny oczywiście rozumiem rozgoryczenie K.K. Downinga sytuacją, jaka zaistniała w związku z jego odejściem z zespołu, ale czy nie pora stworzyć jakiś własny, bardziej oryginalny image muzyczny. Teraz to tak trochę wygląda nadal jak odcinanie kuponów od chlubnej przeszłości... Nie da się powtórzyć magii i potęgi "Painkiller", jeśli tak przeciętnie rozpoczyna się płytę od siłowego i pozbawionego heroicznych cech Son of the Sentinel, gdzie do tamtego Strażnika jest tak bardzo daleko. Jakoś także "Ripper" jest na tej płycie po prostu poprawny i ta poprawność nie wychodzi poza ramy średniej klasy wykonań wokalnych nurtu USPM.
Tak, USPM. Ten styl tu dominuje i tak trzeba postrzegać surowy i drapieżny Strike of the Viper, który się zaczyna i bardzo szybko kończy, choć bez żalu się z tym żegnamy. Wreszcie bardzo dobry utwór się pojawia dopiero jako trzeci Reap the Whirlwind i tu coś z JUDAS PRIEST z najlepszych lat jest, ale także jest i wiodący aktualnie w USA NIVAINE. Udany duet solowy gitarzystów, znakomity motyw główny, który autentycznie porywa. Mrocznie i epicko jest w zagranym w umiarkowanym tempie One More Shot at Glory i jest to też taki heavy/power metal wynikający z doświadczeń amerykańskich, chociażby EXXPLOLER. Mocny punkt tej płyty i lepiej Owens wypada w takim bardziej emocjonalnym śpiewaniu niż w wysokich zaśpiewach w manierze amerykańskiej. Mroku dokładają nie tylko w posępnej narracji Hymn 66, ale i w ciężkich riffach głównych i tu przypominają one te riffy używane przez JUDAS PRIEST jeszcze w latach siedemdziesiątych. Trochę jednak brakuje tu myśli przewodniej i tych różnych motywów jest zbyt wiele. Ma to budować klimat, ale niekoniecznie tak jest. Kilka z tych motywów jest jednak znakomitych. Kapitalny jest początek The Sinner Rides Again i kroi się epicki, łagodny hit, ale szybko przychodzi zmiana i grają zdecydowanie i mocno rycerski heavy/power z bardzo dobrymi naprzemiennymi apokaliptycznymi solami Downinga i Millsa. Dopracowana i przemyślana aranżacyjnie kompozycja i pod tym względem najbardziej na tym albumie wartościowa. Trzeba przyznać, że po topornym początku albumu stopniowo budują coraz lepszą, ponurą, epicką atmosferę i kontynuują to z powodzeniem w Keeper of the Graves, który także z powodzeniem potężnie się rozkręca. Udane wokalizy Owensa, chóry gotyckie, gitara akustyczna i wybornie się to kończy. A potem bardzo dobry zagrany, nie za szybko, ale zdecydowanie, Pledge Your Souls i robota solowa gitarzystów jest fantastyczna. Tak wybornych ataków nie spotyka się zbyt często. I wreszcie Wash Away Your Sins. KK's PRIEST zmazuje tu swoje grzechy z początku albumu. Kapitalny "Ripper" w kruszącym mury numerze o wielkiej sile epickiego rażenia, po raz kolejny w ponurym, spowitym mrokiem stylu.
Tak, album "The Sinner Rides Again" zaczyna się może i nieciekawie, ale szybko stworzyli tu atmosferę duszną i tajemniczą, fantasy epic w najlepszej tradycji gatunku, inspirowany USPM i heavy/power z USA z wykonaniem najwyższej próby. Nawet w tych nieco mniej udanych utworach kunszt, szczególnie gitarzystów jest niezaprzeczalny. No i Owens, też na początku nieprzekonujący, w dalszej części i już do końca, pokazuje klasę, jakiej dawno już nie pokazywał.
Obrazu dopełnia dopracowany w szczegółach mix i mastering Jacoba Hansena i tak powinny brzmieć wszystkie mroczne epickie albumy heavy/power. Debiut był nieco kontrowersyjny, tu jeśli jakieś kontrowersje się pojawiają, to tylko w związku z początkiem tej opowieści. Tym razem KK's PRIEST zaprezentował się jak grupa w pełni wykorzystująca swój muzyczny potencjał.
ocena: 8,6/10
new 28.09.2023
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Napalm Records
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"