Elegy of Madness
#5
Elegy of Madness - XI (2023)

[Obrazek: 1160974.jpeg?4136]

Tracklista:
1. 11:11 01:27     
2. Broken Soul 04:33       
3. Hybrid Love 04:14       
4. Revelation 04:19     
5. Insanity 03:48     
6. Goddess 05:20     
7. Moon 03:17     
8. Portrait of a Ghost 05:16     
9. A.I. Slavery 01:20     
10. Crawling 03:15     
11. Legion 05:55

Rok wydania: 2023
Gatunek: Symphonic Metal
Kraj: Włochy

Skład zespołu:
Kyrah Aylin - śpiew
Tony Tomasicchio - gitara
Marco Monno - gitara
Larry Ozen - bas
Francesco Caputo - perkusja


Po ponad szesnastu latach współpracy, z zespołu odeszła wokalistka Anja Irullo, która jeszcze w tym samym roku została zastąpiona przez Kyrah Aylin i tym razem grupa obeszła się bez klawiszowca.
Premiera zaplanowana została na 20 października 2023 roku nakładem włoskiej wytwórni Scarlet Records.

Mroczna okładka i więcej mroku w muzyce z jeszcze mocniejszym naznaczeniem ELEINE, większą ilością growli niż poprzednio i z bardziej interesującymi melodiami i rozwiązaniami. W tylko dobrym Broken Souls dochodzą nowe wpływy, zdecydowanie słychać tutaj inspiracje szwedzkim HEXED w rozplanowaniu kompozycji i aranżacjach. Bezbarwnie i strasznie wypada proto-metalowy Hybrid Love, ale w Revelation już wracają do bardziej tradycyjnego i zrównoważonego symphonic metalu ELEINE. W swoim tradycjonalizmie dobrze wypada Insanity i gładki Goddess, w którym bardzo zgrabnie naśladują WITHIN TEMPTATION.
Moon to fatalna ballada, która eksponuje wady Kyrah Aylin, która na całym LP wypada bardzo dobrze poza tym utworem. Mało interesujący jest też dłużący się Portrait of a Ghost, w którym próbują tworzyć mrok i ciężki klimat, niestety kosztem melodii i bardzo rozmytego w całym tym klimacie refrenu. Zdecydowanie lepiej wypada energiczny w stylu ELEINE Crawling, jest i klimat, jest mocno i szybko, ale co najważniejsze jasno wyrażony motyw przewodni, którego nie przykrywają orkiestracje ani sekcja rytmiczna. Drugim dobrym strzałem jest Legion, w którym znów jest ELEINE, ale podane mocno i z doładowaniem. Dobry refren, świetna współpraca wszystkich muzyków, którzy zagrali na dobrym poziomie, chociaż już bez basowych szarży i w całości słychać, że chodziło głównie o ekspozycję wokalistki.

Brzmienie to ponownie mistrz Simone Mularoni i znów jest to sound bez zarzutu, chociaż zachowawczy i dość standardowy, ze szwedzkim chłodem sekcji rytmicznej, co było celowe.
Poza niezbyt spektakularnym wstępem, to dobry LP, który wielu killerów niestety nie ma, ale zagrane to zostało dobrze, a materiał wyszedł stosunkowo równy i spójny.
Płyta ciekawsza od Invisible World, jednocześnie inna od tego, co grali wcześniej.


Ocena: 7.4/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Scarlet Records.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Elegy of Madness - przez SteelHammer - 17.10.2023, 21:40:18
RE: Elegy of Madness - przez SteelHammer - 17.10.2023, 22:20:04
RE: Elegy of Madness - przez SteelHammer - 18.10.2023, 19:53:20
RE: Elegy of Madness - przez SteelHammer - 19.10.2023, 21:14:11
RE: Elegy of Madness - przez SteelHammer - 19.10.2023, 21:55:25

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości