25.10.2023, 17:16:09
Draconicon - Pestilence (2023)
tracklista:
1.Twisted Reflection 04:05
2.Heresy 04:10
3.Thorns 04:03
4.Pestilence 03:45
5.Theatre of Sorrow 03:59
6.Circus of the Dead 04:25
7.Drowned 04:09
8.Slumber Paralysis 03:58
9.Under the Weight of Your Sin 04:15
10.Faust 04:16
rok wydania: 2023
gatunek: symphonic melodic power metal
kraj: Włochy
skład zespołu:
Arkanfel - śpiew
Alex Moth (Alessandro Mammola) - gitary, śpiew
Grym Hünter (Gennaro Cerra) - gitary, śpiew
Simon Borgen (Simone Borghetto) - skrzypce, śpiew
Philip Skrim (Filippo Scrima) - gitara basowa
Szwedzka wytwórnia Inner Wound Recordings wyda 17 listopada drugi album włoskiej grupy DRACONICON zatytułowany "Pestilence".
tracklista:
1.Twisted Reflection 04:05
2.Heresy 04:10
3.Thorns 04:03
4.Pestilence 03:45
5.Theatre of Sorrow 03:59
6.Circus of the Dead 04:25
7.Drowned 04:09
8.Slumber Paralysis 03:58
9.Under the Weight of Your Sin 04:15
10.Faust 04:16
rok wydania: 2023
gatunek: symphonic melodic power metal
kraj: Włochy
skład zespołu:
Arkanfel - śpiew
Alex Moth (Alessandro Mammola) - gitary, śpiew
Grym Hünter (Gennaro Cerra) - gitary, śpiew
Simon Borgen (Simone Borghetto) - skrzypce, śpiew
Philip Skrim (Filippo Scrima) - gitara basowa
Szwedzka wytwórnia Inner Wound Recordings wyda 17 listopada drugi album włoskiej grupy DRACONICON zatytułowany "Pestilence".
Nastąpiły pewne zmiany w składzie, pojawił się basista Philip Skrim, a perkusista Manuel D. Ascendent nie jest już wykazywany na liście członków grupy...
Zmienił się jednak przede wszystkim styl muzyczny, choć może nie sam gatunek. Jest to nadal melodyjny power metal symfoniczny, jednak mroczniejszy niż na debiucie i zdecydowanie wsparty przez nieraz pierwszoplanowe partie symfoniczne o, na ogół, posępnym i podniosłym charakterze, autorstwa Francesco Ferriniego z grającej symfoniczny death metal ekipy FLESHGOD APOCALYPSE. To się sprawdza i bardzo dobrze prezentuje w openerze Twisted Reflection i mamy tu pewne nawiązania tak do ADAGIO, jak i grup włoskich, które w symfonicznych utworach budowały nastrój niepokoju i mroku. Wydaje się jednak, że DRACONICON nie do końca potrafi ten klimat utrzymać w dalszej części albumu i taki nieco chaotyczny w mieszaniu melodic power o dosyć naiwnym charakterze, z partiami mroczniejszymi, progresywnymi, Heresy jest tego przykładem. Thorns prowadzony z kolei dostojnie i z nutą dramatyzmu jest lepszy, choć nacisk na refren nie przekłada się na jego realną atrakcyjność. Odrobinę dynamiczniejszy Pestilence to kilka pomysłów na melodie smutne w romantycznej otoczce i w sumie poziom tego jest dobry, ale nie porywa, jak podobnie skonstruowane kompozycje, chociażby wspomnianego ADAGIO. Przy Theatre of Sorrow odnosi się już wrażenie powtarzalności pewnych wcześniej wykorzystanych motywów i szkoda, że udana partia symfoniczna z chórami jest tu taka krótka w tych dwóch fragmentach, gdy się pojawia. W Circus of the Dead słychać nieco zabarwiony stylem dark RHAPSODY, czy może raczej szerzej włoski fantasy power metal w czystej postaci i włoskie grupy jednak niemal zawsze do tego nawiązują na takich albumach.
Dobry, rozległy refren wyrasta na tle to zbyt agresywnej, to znów mało wyrazistej pozostałej części utworu Drowned. Oczekuje się jakiegoś rozwinięcia, jakiejś kulminacji, coś się buduje w tym zakresie w dramatycznym, symfonicznie akademickim Slumber Paralysis, ale to wrażenie narastania rozmachu wygasa w bezbarwnie wspartym symfoniką i pianinem songu Under the Weight of Your Sin. I finał, a jakże, pod tytułem Faust. Neoklasycznie, bardzo neoklasycznie się to zaczyna, ale potem jakieś podjazdy pod melodic symfoniczny black i KALEDON. Takie sobie to zakończenie...
Dobry, rozległy refren wyrasta na tle to zbyt agresywnej, to znów mało wyrazistej pozostałej części utworu Drowned. Oczekuje się jakiegoś rozwinięcia, jakiejś kulminacji, coś się buduje w tym zakresie w dramatycznym, symfonicznie akademickim Slumber Paralysis, ale to wrażenie narastania rozmachu wygasa w bezbarwnie wspartym symfoniką i pianinem songu Under the Weight of Your Sin. I finał, a jakże, pod tytułem Faust. Neoklasycznie, bardzo neoklasycznie się to zaczyna, ale potem jakieś podjazdy pod melodic symfoniczny black i KALEDON. Takie sobie to zakończenie...
Ogólnie można odnieść wrażenie, że DRACONICON muzykę bardziej złożoną niż na debiucie prezentuje środkami zbyt prostymi. Nie chodzi o barokowy przepych, ale o większą jednak inwencję gitary i jakieś konkretniejsze wykorzystanie smyczków Simona Borgena, bo prawie wcale indywidualnie go nie słychać. Sola są, owszem, na wysokim poziomie, ale bardzo krótkie, nieraz z progresywnym rysem ogólnym. Arkanfel śpiewa przeciętnie. Może ktoś by powiedział, że dobrze, ale na tle wokalistów grup wiodących we włoskim symfonicznym power metalu tym razem wypada tak sobie, a dodatkowe dramatyczne okrzyki i nadmierna emfaza nie dodaje tej muzyce uroku. Mix Marco Mastrobuono dosyć czytelny, ale mastering Alexa Motha nad wyraz przeciętny w porównaniu z tym, jak się to robi w ostatnim i nie tylko czasie w metalu symfonicznym. Może jednak trzeba było powierzyć to komuś bardziej w tym zakresie doświadczonemu.
Być może zespół uznał, że potencjał stylu z debiutu się wyczerpał i postanowił spróbować czegoś innego, ale efekt jest zdecydowanie poniżej oczekiwań i pewnie także możliwości.
ocena: 7/10
new 25.10.2023
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Inner Wound Recordings
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"