14.11.2023, 12:06:04
Helstar - Burning Star (1984)
okładka wersji Combat Records
okładka wersji Music for Nations i Roadrunner Records
tracklista:
1.Burning Star 03:50
2.Toward the Unknown 04:44
3.Witch's Eye 03:03
4.Run with the Pack 06:38
5.Leather and Lust 03:26
6.Possession 03:28
7.The Shadows of Iga 04:59
8.Dracula's Castle 04:51
rok wydania: 1984
gatunek: heavy/power metal
kraj: USA
skład zespołu:
Bill Lionel (James Rivera) - śpiew
Larry Barragán - gitara
Tom Rogers - gitara
Paul Medina - gitara basowa
Hector Pavon - perkusja
Założony w roku 1981 w Houston w Teksasie HELSTAR, to bez wątpienia jeden z najbardziej wpływowych amerykańskich bandów metalowych lat 80tych. Wpływowych, ale niekoniecznie grających metal z najwyższej półki. Zapewne największą rolę w tworzeniu tego wpływu na kształtowanie się sceny heavy/power w USA miał wokalista, występujący tu pod pseudonimem Bill Lionel, czyli tak naprawdę James Rivera. Po raz pierwszy można go usłyszeć na płycie "Burning Star" wydanej przez prężnie działającą na metalowej niwie wytwórnię Combat Records z Nowego Jorku, która utorowała drogę do sławy ogromnej liczbie amerykańskich zespołów, głównie thrashowych, ale nie tylko.
Debiut HELSTAR z thrashem nic wspólnego nie ma, bo ta grupa gra tu po prostu klasyczny heavy metal nieco szybciej i nieco z większą energią, ocierając się o USPM, w tym czasie jeszcze raczkujący, w powijakach i szukający dopiero swoich własnych środków wyrazu artystycznego. Tu dochodzimy do sedna znaczenia tej płyty dla budowania muzycznego wizerunku USPM. James Rivera bodajże jako pierwszy i na tak dużą skalę zastosował styl śpiewania oparty o wysokie, ekstatyczne zaśpiewy, drapieżność w górnych rejestrach i odsuwanie się od głównych linii melodycznych na rzecz własnego wokalnego planu, nieraz dramatycznego, a czasem gwałtownego. Rivera stoi w opozycji wobec takich wokalistów jak Hetfield czy Belladonna i z pewnością trudno pogodzić gusta tych, którzy słyszą pełen teatralnego zawodzenia tytułowy numer Burning Star z tym, jak Joey zaśpiewał w tym samym roku Armed and Dangerous. Okazało się jednak, że w Ameryce taka estetyka, jaką ówczesny Bill Lionel zaproponował, została przez pewne kręgi fanów przyjęta z entuzjazmem i stałą się drogowskazem dla ekip tworzących tak nurt korzennego USPM jak i thrashu, ale takiego odchodzącego od estetyki Bay Area wykreowanej przez Megaforce i wizjonera Jona Zazula.
Realnie, mimo niewątpliwego gitarowego talentu Larry Barragána HELSTAR na tej płycie nie ma za wiele do zaoferowania, poza raczej surowym heavy/power z elementami speedu, głównie zresztą markowanego apokaliptycznymi zagrywkami solowymi gitarzystów. Dużo tu jeszcze proto metalu jak w Toward the Unknown i Possession (z wpływami brytyjskiego VENOM) i ograniczona inwencja kompozycyjna jest przede wszystkim ubarwiana tym bardzo "plastycznym" wokalem Rivera. Tu za wiele ciekawego się nie dzieje w Witch's Eye...
Pewnie dlatego tak ważną rolę pełni w historii amerykańskiego USPM Run with the Pack, dla wielu absolutnie kultowy, co poniekąd jest słusznie, jeśli się przyjmie, że to amerykański heroizm USPM, jednak odmienny od tego, który na swoich albumach do tej pory przedstawił MANOWAR. Tak wiele zespołów poszło drogą stylistyki Run with the Pack, że aż trudno to zliczyć. Dobrze też wypada Leather and Lust, a gdy Rivera praktycznie unika tych wysokich zaśpiewów, to HELSTAR gra bardzo dobry, mega klasyczny heavy metal w The Shadows of Iga.
HELSTAR jest także jednym z pierwszych zespołów, który w kompozycjach heavy/power wprowadza dosyć długie klimatyczne i melodyjne intro w Dracula's Castle, by dopiero potem rozwinąć to w utwór szybki i chwytliwie agresywny. Numery w tym stylu zaczęły się masowo pojawiać na albumach kolejnych debiutujących grup, w tym także tych zdecydowanie thrashowych.
Album został wydany na winylu, a jakość brzmienia jest umiarkowanie tylko dobra, bo brakuje i głębi instrumentów i mocy. Ten aspekt przez duże wytwórnie został niebawem nieco poprawiony. Ciekawostką jest fakt, że ta płyta na CD ukazała się po raz pierwszy dopiero w roku 1999, a więc na długo po tym, jak HELSTAR uzyskał swój tak wysoki status w hierarchii amerykańskiego metalu. Była to też jedna z pierwszych płyt z heavy/power z USA, wydanych w Europie w tym samym roku przez brytyjską Music For Nations oraz chyba pierwsza z dwoma wersjami okładek, przy czym ta na rynek europejski została także zastosowana w wersji od Roadrunner Records.
Może niekoniecznie w Europie, ale w USA album ten cieszył się sporym zainteresowaniem i grupie wieszczono owocną karierę. Nieoczekiwanie jednak doszło do rozłamu w samym zespole i pozostał w nim tylko Rivera i Barragán. Spowodowało to ponad roczne opóźnienie wydania drugiego planowanego LP grupy.
ocena: 7,5/10
new 14.11.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"