16.11.2023, 17:06:27
Thorium - Extraordinary Journeys, pt.I (2023)
tracklista:
1.Overture 1828 - Time and Generations 01:02
2.Age of Adventure 04:02
3.Across the Nations 04:57
4.Nightfall 05:08
5.Bushido! (Disposable Heroes Theme) 04:15
6.Thorium 06:25
7.Morituri Te Salutant 01:57
8.Gladiator 06:31
9.To Sleep Neath Mountainous Waves 07:16
10.Echoes of Lost Souls 09:03
rok wydania: 2023
gatunek: power/heavy/thrash metal
kraj: Belgia
skład zespołu:
David Marcelis - śpiew
Tom Tas - gitara
Dario Frodo - gitara
Stripe - gitara basowa
Kjell De Raes - perkusja
Jest to nowa, trzecia już płyta THORIUM wydana 16 listopada 2023 przez holenderską wytwórnię Freya Records.
Ten zespół na każdym albumie grał nieco inaczej i także tym razem jest inaczej w ramach czegoś w rodzaju konceptu adventure, ale bez ściśle budowanego schematu typowego dla płyt konceptualnych. Także bez ściśle wyrażonej gatunkowej stylistyki, bo te kompozycje zawierają w sobie w większości mix kilku gatunków tradycyjnego metalu i power uzupełniany jest classic metalem, pojawiają się ataki thrashowe i speedowe. Można by powiedzieć, że często ma to mieć wydźwięk progresywny, ale raczej nie ma i trudno nazwać jest eklektyzm progresywnością. Co by tam jednak nie grali, to najważniejsze jest jak to oddziałuje na słuchacza. Oddziałuje niespecjalnie silnie, bo melodie są bardzo przeciętne i wrażenie ogrywania wielokrotnie już ogrywanych przez wielu motywów towarzyszy Nightfall, Bushido!, Thorium, a nawet też gustownie i epicko rozpoczynającemu się Age of Adventure. Mało to wszystko jest wyraziste, mimo starań Marcelisa, który śpiewa na tym LP z dużym zaangażowaniem, ale po prostu na miarę swoich średnich ogólnie predyspozycji. Gdy podejścia melodyjnie progresywnego, jak w Across the Nations jest więcej, to jest nieco naiwnie i tak ogólnie to w opcji instrumentalnej najbardziej przekonują nieoczekiwanie mocne i ostro idące do przodu partie heavy/thrashowe, szczególnie te z Gladiator. Takie heroiczne motywy jak w Nightfall pozostawiają obojętnymi i trochę lepiej to się prezentuje w Gladiator z pompatycznym wstępem w postaci Morituri Te Salutant. Ostatni segment albumu to dwie rozbudowane kompozycje. To Sleep Neath Mountainous Waves, dosłuchać do końca bez zniecierpliwienia to spora sztuka, bo to łączenie napuszonych wolnych fragmentów epic heavy z nerwowością riffów amerykańskiego progressive power/thrashu jest chwilami nie do zniesienia. Z kolei Echoes of Lost Souls to bardzo klasyczny, mroczny i dramatyczny heavy metal szkoły brytyjskiej. W opcji melodii to jest najlepsze co stworzył THORIUM na ten album, z drugiej strony zupełnie jest to oderwane od ogólnego zamysłu muzycznego, no i przede wszystkim - to samo można było powiedzieć w trzy minuty. Rozciąganie do dziewięciu to zapewne zabieg, by ten LP miał ogólną długość 50 minut.
Żadnych uwag nie można mieć do brzmienia. Simone Mularoni w studio Domination w San Marino i wszystko jasne. Te trochę bzyczące gitary to zapewne określone ściśle zamówienie ekipy THORIUM.
Takie to wszystko przekombinowane nieco, z przerostem formy nad treścią. Zapatrzenie na szkołę francuską słyszalnie jednoznacznie, ale Belgia (nawet Flandria), to jednak nie Francja.
ocena: 5.9/10
new 16.11.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"