18.11.2023, 19:19:12
DGM - Life (2023)
tracklista:
1.Unravel the Sorrow 06:53
2.To the Core 05:56
3.The Calling 06:51
4.Second Chance 05:36
5.Find Your Way 05:24
6.Dominate 05:13
7.Eve 04:10
8.Journey to Nowhere 06:07
9.Leave All Behind 05:06
10.Neuromancer 06:13
rok wydania: 2023
gatunek: melodic progressive metal
kraj: Włochy
skład zespołu:
Mark Basile - śpiew
Simone Mularoni - gitara
Andrea Arcangeli - gitara basowa
Fabio Constantino - perkusja
Fabio Constantino - perkusja
Emanuele Casali - perkusja
17 listopada 2023 Frontiers Records wydał kolejny album DGM. Melodyjnie, finezyjnie z rozdzierającymi duszę refrenami. Tego się ostatnio od tego zespołu oczekuje.
Tego, ale czy na pewno takich kompozycji jak Unravel the Sorrow? Grają miękko, Basile jakoś tak nad wyraz grzecznie i układnie śpiewa... Melodia taka sobie, jakoś tak dużo prog rocka czy też łagodnie zagranego progressive metalu. Taki nieszczególny początek. No, ale już To the Core ma określoną moc gitarową, a zagęszczone faktury gitarowe Mularoni robią duże wrażenie. Także refren w tym otoczeniu progresywnym jest bardzo dobry, rozległy, pełen światła, bo zwrotki niekoniecznie, co też na plus. Część instrumentalna z dialogiem klawiszowo-gitarowym wspaniała i jest tu tyle treści, że można by na niej zbudować jeszcze ze dwie świetne kompozycje. Mocy przybywa, nacisku przybywa, choć The Calling nie wcale rozgrywany szybko, tyle że nagle to bardzo się prog rockowo zaczyna toczyć, mało w tym metalu, a przynajmniej mniej, niż by się chciało usłyszeć. Ten refren także jakby ostrożny, rozległy, ale bez zęba, ze znacznie obniżoną dawką metalu w metalu... Potem dużo zdecydowanie progresywnych zagrywek, takich jakie niegdyś czyniły muzykę DGM hermetyczną i Second Chance też się pod to dyktando toczy. W tym momencie wkrada się podejrzenie przechodzące w pewność przy Second Chance i Find Your Way, że tym razem coś innego DGM w duszy gra niż w roku 2020. Potężne gitarowe pulsacje Mularoni ustąpiły finezyjnemu, ale jednak zdecydowanie mniej atrakcyjnemu stylowi typowego włoskiego progressive metalu bez elementu power i jeśli ktoś tu jeszcze oczekuje czegoś stycznego z NOVERIA i EVERGREY, to tu nie znajdzie. Znajdzie radiowy raczej powszedni refren w Dominate, niewiele wnoszący instrumentalny Eve, znajdzie także nijaki Journey to Nowhere i to jedna z najsłabszych kompozycji zespołu od wielu lat autorstwa Simone Mularoni. Potem jest lepiej w przyjemnie romantycznym Leave All Behind z udaną tym razem power/modern progresywną linią gitarową. A Neuromancer rozkręca się długo z ambientowej elektroniki i jest alternatywnym... rockiem?
Jest to także pierwszy od niepamiętnych czasów album przygotowany w opcji soundu przez Simone Mularoni, który nie jest w tym zakresie arcydziełem. Niezbyt wyrazista perkusja, Basile miejscami wciśnięty między gitarę a klawisze, a soundem samej gitary Mularoni sam się zamalował do kąta.
Ostrożny album z melodyjnym progresywnym metalem, gdzie grupa chyba liczy na jeszcze szersze grono słuchaczy, niż to które pozyskał w roku 2020. Jednak nie da się tego osiągnąć pozostając zespołem progresywnym w strukturze utworów i nie tworząc realnych hitów, a takich na tej płycie jest niewiele i na pewno pod tym względem "Life" całkowicie przegrywa z "Tragic Separation".
ocena: 7,9/10
new 18.11.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"