Helstar
#5
Helstar - Multiples of Black (1995)

[Obrazek: 608.jpg?5454]

tracklista:
1.No Second Chance (In the Angry City) 03:10
2.Will I Catch It Again 03:04
3.Lost to Be Found, Found to Be Lost 04:20
4.When We Only Bleed 03:09
5.Reality 01:39
6.Good Day to Die 03:37
7.Beyond the Realms of Death (Judas Priest cover) 05:40
8.Save Time 04:36
9.Black Silhouette Skies 04:34
9.The Last Serenade 01:09

rok wydania: 1995
gatunek: power metal/ heavy metal/ alternative
kraj: USA

skład zespołu:
James Rivera - śpiew
Aaron Garza - gitara
D. Michael Heald - gitara
Jerry Abarca - gitara basowa
Russel DeLeon - perkusja

W roku 1991 członkowie HELSTAR z inicjatywy Jamesa Rivery założyli heavy metalową grupę VIGILANTE. Miała to być swojego rodzaju odskocznia od HELSTRA, próba zaprezentowania czegoś nowego w kategorii tym razem klasycznego metalu z elementami uzupełniającymi z innych gatunków. Powstało kilka dem, doszło do kilku zmian w składzie i w końcu przyszedł czas na wydanie płyty. Okazało się jednak, że magia nazwiska Rivera nie ma uroku nieodpartego i nie znalazła się żadna wytwórnia, która by na realizację tej płyty chciała wyłożyć pieniądze.
Spowodowało to ruch dosyć niespodziewany, bo Rivera i Abarca VIGILANTE rozwiązali i album ukazał się pod rozpoznawalną marką HELSTAR nakładem słynnej firmy Massacre Records.

Tak naprawdę to mógł się nie ukazać. Jest to zestaw fatalnie wyprodukowanych nagrań z kręgu heavy metal/power metal z pierwiastkami metalu alternatywnego, thrashu, a nawet rap metalu, próbujących nadążać za generalnie spaczoną modą metalową lat 90tych. Nawet ciężko coś napisać o tych zupełnie pozbawionych sensownych melodii kompozycjach, gdzie Rivera kompromituje się popisami rapowymi (prawie) niskich lotów, albo śpiewa raczej cienkim głosem w numerach markujących metal tradycyjny. Bez pomysłu jest to wszystko, gitarowo ponadto rozegrane bezradnie i bezładnie i duet Aaron Garza plus D. Michael Heald to najgorsze, co spotkało HELSTAR w jego długoletniej historii. Jest to płyta, z której ani jedne utwór nie jest godny zapamiętania, zresztą co tu można w tej gęstwinie nieraz po prostu bezsensownych riffów tworzących bezsensowne melodie zapamiętać. O poziomie wykonania tego wszystkiego świadczy dodatkowo fatalnie zrobiony cover JUDAS PRIEST Beyond the Realms of Death i to podejście, mówiąc językiem ciężarowców, zostało kompletnie spalone. A co do ciężaru - suche, bzyczące gitary to nawet nie średnio niski poziom realizacji z lat 90tych, w USA pod względem produkcji raczej poza paroma wyjątkami ubogich w perły mixu i masteringu. Część kompozycji powstała w studiach niemieckich i te brzmią minimalnie lepiej, kto jednak zrobił te "wspaniałe" masteringi do dziś pozostaje wstydliwą tajemnicą.

Trudno powiedzieć na co liczył HELSTAR wydając tak marne dzieło. Płyta spotkała się z co najmniej chłodnym przyjęciem ze strony fanów i wywołana niemal wśród recenzentów, przy czym pewnych określeń przez nich użytych raczej nie wypada przytaczać, bo mogą to czytać dzieci.
Płyta dla nikogo, tym bardziej dla wielbicieli talentu Jamesa Rivera, który tu praktycznie nic nie pokazał i nawet co niektórzy zastanawiali się, czy to nie koniec jego głosu po prostu.
Po 1995 grupa oficjalnie pozostała w niezmienionym składzie przez następne dziesięć lat, istniała jednak tylko formalnie, a w tym czasie Rivera zaangażował się w inne metalowe projekty.


ocena: 2,5/10

new 26.11.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Helstar - przez Memorius - 14.11.2023, 12:06:04
RE: Helstar - przez Memorius - 14.11.2023, 13:15:57
RE: Helstar - przez Memorius - 18.11.2023, 21:21:26
RE: Helstar - przez Memorius - 21.11.2023, 17:54:47
RE: Helstar - przez Memorius - 26.11.2023, 20:45:11
RE: Helstar - przez Memorius - 28.04.2024, 14:13:58
RE: Helstar - przez Memorius - 28.04.2024, 14:58:57
RE: Helstar - przez Memorius - 27.05.2024, 19:04:04
RE: Helstar - przez Memorius - 30.05.2024, 19:08:39

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości