14.12.2023, 17:48:24
Manticora - Mycelium (2024)
Tracklista:
1. Winter Solstice 01:40
2. Necropolitans 04:18
3. Demonday 05:50
4. Angel of the Spring 05:31
5. Golem Sapiens 04:52
6. Mycelium 04:54
7. Beast of the Fall 04:53
8. Equinox 01:57
9. Mementopolis 06:16
10. Día de los Muertos 06:34
Rok wydania: 2024
Gatunek: Progressive Power/Melodic Death Metal
Kraj: Dania
Skład zespołu:
Lars F. Larsen - śpiew
Kristian H. Larsen - gitara
Stefan Johansson - gitara
Kasper Gram - bas
Tracklista:
1. Winter Solstice 01:40
2. Necropolitans 04:18
3. Demonday 05:50
4. Angel of the Spring 05:31
5. Golem Sapiens 04:52
6. Mycelium 04:54
7. Beast of the Fall 04:53
8. Equinox 01:57
9. Mementopolis 06:16
10. Día de los Muertos 06:34
Rok wydania: 2024
Gatunek: Progressive Power/Melodic Death Metal
Kraj: Dania
Skład zespołu:
Lars F. Larsen - śpiew
Kristian H. Larsen - gitara
Stefan Johansson - gitara
Kasper Gram - bas
MANTICORA powraca po czterech latach milczenia z nowym albumem, który zostanie wydany w ramach świeżo podpisanego kontraktu z Mighty Music 26 stycznia 2024 roku.
Wyjątkowo po ostatnich albumach, które trwały powyżej 60 minut, postanowili wrócić tutaj do kompozycji zdecydowanie krótszych, mieszcząc się w 48 minutach. Wstęp Winter Solstice bardzo przypomina The Black Circus w klimacie, podobnie jak Necropolitans, w którym jest coś z Hyperion i MERCENARY, szczególnie w refrenach i te inspiracje są zaskakujące, ale nie zawsze wplecione jak należy. I tego przykładem jest środkowa część tego utworu, gdzie niebezpiecznie zbliżają się do nijakiego metalu ostatnich albumów SCAR SYMMETRY.
Jest to LP zdecydowanie bardziej agresywny od poprzednich, jednocześnie najmniej zdecydowany w tych motywach i extreme metalowe wstawki chwilami są wplecione bardzo topornie, jak w Demonday, gdzie standardowy styl MANTICORA krzyżuje się z MERCENARY czy może ostatnio popularnym dark symphonic metalem z powodu orkiestracji, które można usłyszeć na planach dalszych. Oczywiście wokalnie Larsen w takiej samej formie, jak na płytach poprzednich i przeciwników raczej nie przekona. Niezrozumiałym posunięciem jest Angel of the Spring, przerysowana rockowa ballada przy której trudno zignorować jeden z największych mankamentów. Oczywiście Mistrz Jacob Hansen z masteringiem robił, co mógł, ale samodzielny mix wykonany przez zespół jest fatalny. Wszystko się na siebie nakłada, tworząc jednolity plan, to najbardziej słychać właśnie w Angel of the Spring, którego refren jest mało czytelny, a chóry niemal niezauważalne, ale przez cały album tworzy to niepotrzebną duchotę i ścisk. Zdecydowanie zabrakło selektywności LP poprzednich i w Golem Sapiens, klasycznym dla okresu The Black Circus, zaczyna się zauważać coś innego, bardzo mechaniczną i elektryczną perkusję. W materiałach nie został wymieniony żaden perkusista, co tylko podsyca podejrzenia co do wykorzystania automatu. Słychać to i w bębnach, i talerzach.
Do tej pory kompozycje były raczej standardowe, gdzie styl MANTICORA ustępował MERCENARY, tytułowy Mycelium kojarzy się bardziej z NEVERMORE i lekki, zwiewny motyw gitarowy jest tutaj bardzo dobry, szkoda tylko, że nie ma takiej siły rażenia przez taki, a nie inny mix, który niestety trudno zignorować. To jedna z udanych kompozycji tego albumu, gdzie nie ma zlepka różnych, topornie zrealizowanych pomysłów sceny Goteborga.
Beast of the Fall bez szwedzkich wstawek to klasyczna MANTICORA i słucha się tego przyjemne, ale należy zaznaczyć, że to jest LP zdecydowanie wokalny i ozdobniki gitarzystów są tutaj bardzo skromne. Można odnieść wrażenie, że przerywnik Equinox kończy tę agresywną część historii i najlepsze pozostawiono na koniec.
Mementopolis jest bardzo udany, w końcu jasno wyrażony, nieprzyćmiony motyw przewodni toporną agresją. Przede wszystkim należy pochwalić za ciężką pracę Jacoba Hansena, który tutaj odratował brzmienie i nie jest tak surowe, jednocześnie jest tutaj kolejny dowód na automat perkusyjny. Szkoda, ponieważ sądzę, że prawdziwi muzycy w MANTICORA sprawdzali się lepiej i byli bardziej żywiołowi niż automat, który przygrywa jako tło pod gitary.
Día de los Muertos to 100% MANTICORA w MANTICORA i słychać, że wszyscy czują się w tym stylu swobodniej. Świetny, klasycznie nostalgiczny i przestrzenny refren z udanymi nakładkami wokalnymi. Nieoczekiwane, wspaniałe zakończenie.
To pierwszy tak nierówny LP MANTICORA od lat i zapewne będzie budził podobne kontrowersje jak obie części The Black Circus. Fani takiego, a nie innego mixu znajdą się na pewno, ale ja wolałem bardziej czytelne i przestrzenne brzmienie płyt poprzednich.
Agresywne partie niedopracowane ze źle dobranymi inspiracjami, które czasami niewiele wnoszą. Tam, gdzie MANTICORA jest, to jest to udane i dobre, ale perkusja i jej ustawienie potrafią momentami odciągać uwagę od tego, co istotne.
Mycelium to album, który na siłę próbuje się różnić od pozostałych i niepotrzebnie, bo najlepsze fragmenty to te, w których gra MANTICORA, a nie "progressive" SCAR SYMMETRY.
Ocena: 7.2/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Mighty Music.