Lost in Grey
#2
Lost in Grey - The Waste Land (2019)

[Obrazek: NDgtNDQ4My5qcGVn.jpeg]

Tracklista:
1. The Waste Land 03:33     
2. Expectations 06:54       
3. Unohdukseen Katoaa 05:02     
4. 1992 04:22     
5. Far Beyond and Further 07:27       
6. Wolves Among Men 08:16     
7. Prelude for Emptiness 03:32     
8. Drifting in the Universe 12:41

Rok wydania: 2019
Gatunek: Symphonic Metal
Kraj: Finlandia

Skład zespołu:
Anne Lill Rajala - śpiew
Emily Leone - śpiew
Harri Koskela - gitara, śpiew, instrumenty klawiszowe
Miika Haavisto - gitara
Aapo Lindberg - bas
Waltteri Väyrynen - perkusja (muzyk sesyjny)


Kontrakt z NoiseArt Records nie został przedłużony, ale w 2018 roku udało się grupie podpisać kolejny z niemiecką wytówrnią Reaper Entertainment z premierą ustaloną na 11 stycznia 2019 roku.

Z zespołu odszedł Joonas Pykälä-aho, którego zastąpił Waltteri Väyrynen z PARADISE LOST jako muzyk sesyjny, THAUROROD zniknęło, pozostało LOST IN GREY. Czym jest ten zespół bardzo trudno powiedzieć, szczególnie, kiedy nie ma konkretnego kierunku. Tytułowy The Waste Land to granie pomiędzy ACROSTICHON, a spokojnym symphonic metalem NIGHTWISH. Dziwny to LP, gdzie kompozycje są długie, ale mało w nich treści. Niby próby budowania klimatu w Expectations są słyszalne, ale zdecydowanie zbyt długie i cokolwiek zaczyna się dziać dopiero od drugiej minuty. Takie to sztampowe w refrenach i chaotyczne, zabrakło orkiestracji, zabrakło chórów i ciekawej gry gitarzysty, są jedynie blasty dla rozbudzenia, dużo źle poprowadzonej epiki w stylu BATTLELORE udany chór dziecięcy, ale to powinno trwać góra trzy minuty. 
Budzą się dopiero w Unohdukseen Katoaa, gdzie jest przyzwoity, dramatyczny power metal, pazur EPICA jest uzupełniany przez power metal skandynawski. Najbardziej zaskakuje na tym albumie 1992, spokojna ballada na dwa głosy, monumentalna, gotycka, ze znakomitymi chórami, które przypominają EREB ALTOR. Równie znakomity jest Far Beyond and Further, w którym w końcu odzywa się klawiszowy kunszt Koskela wraz z jego kompozycyjną wieloplanowością. Lekko, z dozą NIGHTWISH z pięknie rozegranym, chóralnym refrenem. Bardzo wulgarny Woves Among Men w stylu DIMLIGHT z elementami dark metalu ciekawy, tylko mało interesujący wypada partia środkowa i to jest bolączką tego zespołu. Po przerywniku w stylu BATTLELORE przychodzi czas na ponad trzynastominutowego kolosa, który również ma swój zupełnie niepotrzebny i niewiele wnoszący wstęp. Zaczyna się coś dziać dopiero od 3 minuty, jest chłodno i podobnie jak w Wolves Among Men zmierzają w stronę extreme melodic metalu CRADLE OF FILTH z całkiem niezłym refrenem, niestety zabrakło pomysłu na drugą połowę kompozycji z niepotrzebnymi melorecytacjami i szeptami i szkoda, że tak epicki refren idzie tutaj na zmarnowanie.

Brzmienie autorstwa Jonas Kjellgren nie budzi żadnych zastrzeżeń, to doświadczony inżynier i wyszczególnienie chórów w stylu bardziej szwedzkim, tak jak ekspozycja gitary, są zdecydowanie zaletą.
Zagrane to zostało dobrze, ale gitarzyście zabrakło tutaj chyba weny i jakoś mało tutaj wartych odnotowania popisów, których realnie prawie tutaj nie ma. Koskela bardziej skupił się na planach klawiszowych i te chwilami są ciekawsze od tego, co było na debiucie, ale jednak nie tak interesujące, jak w THAUROROD.
Mimo marnego wstępu, tym  razem wyszła godzina dobrej muzyki z chwilami uniesień i 1992 sprawia, że nie jest to kolejny nudny power metal fińskich rubieży.


Ocena: 7.2/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Lost in Grey - przez SteelHammer - 21.02.2024, 17:45:06
RE: Lost in Grey - przez SteelHammer - 21.02.2024, 19:01:39
RE: Lost in Grey - przez SteelHammer - 22.02.2024, 21:53:42
RE: Lost in Grey - przez SteelHammer - 22.02.2024, 22:46:52

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości