Lost in Grey
#4
Lost in Grey - Odyssey Into the Grey (2024)

[Obrazek: OTYtNTA4MS5wbmc.jpeg]

Tracklista:
1. The Entourage 07:00          
2. The Bottomless Pit 07:52         
3. Time 08:51         
4. Two Wolves 05:25         
5. A New Dawn 05:56         
6. Vem Kan Segla Fooerutan Vind 07:06         
7. Hailuoto 06:47        
8. Odyssey into the Grey 11:00

Rok wydania: 2024
Gatunek: Symphonic Power Metal
Kraj: Finlandia

Skład zespołu:
Anne Lill Rajala - śpiew
Emily Leone - śpiew
Harri Koskela - śpiew, instrumenty klawiszowe
Jarno Suodenjoki - gitara
Miika Haavisto - gitara
Aapo Lindberg - bas
Teppo Ristola - perkusja


Po trzech latach milczenia, Koskela powraca z czwartym albumem LOST IN GREY, który zostanie wydany 5 kwietnia 2024 roku przez niemieckie El Puerto Records.

Nowością w składzie jest dodatkowy gitarzysta, Jarno Suodenjoki, dobrze znany Harri Koskela'owi z EMBASSY OF SILENCE. Zmiany słychać już w bardzo dobrym The Entourage. Zaskakuje pieśń topora i miecza, jak autentycznie i epicko to wyszło. Dodatkowy gitarzysta wnosi tutaj wiele, nie ma już wrażenia wszechobecnej pustki, Koskela skupił się jeszcze bardziej na planach klawiszowych i The Bottomless Pit, wspaniały jest chóralny Time, w którym nie czuje się, że trwa to niemal dziewięć minut.
W końcu można powiedzieć, że Rajala i Leone śpiewają znakomicie, piękne nakładki wokalne w Time, wspaniale się uzupełniają, nie jest to tak przegadane, jak kompozycje z wcześniejszych albumów. Kolejną jaskółką zmian jest A New Dawn, elegancko poprowadzony, gdzie progressive metalowy chłód EPICA z przejmującymi, nostalgicznymi orkiestracjami i melodiami SIRENIA tworzą wspaniałe tło. Cudowne skrzypce. Ojczysty akcent, zaśpiewany po fińsku Vem Kan Segla Fooerutan Vind jest znakomity w dziecięcych chórach, melodii i nakładającym się śpiewie wokalistów. Wyczuwalny jest klimat morza i przygody, w elementach extreme można się doszukiwać SUIDAKRA.
Po tak dobrych kompozycjach, Odyssey into the Grey pozostawia pewien niedosyt. To jest dobre i w ramach ogólnie przyjętego power metalu poprawne, ale zabrakło tutaj dozy nieszablonowości, czegoś ekscytującego, czegoś, czego często THAUROROD niestety nie potrafiło dać mimo całego kunsztu.
Są na tym LP jednak dwa rozczarowania, Two Wolves to instrumentalne nic, folk niezbyt interesujący, którego daleko do GWYDION i bardziej to przypomina próby siłowania się z symfoniką DRAGONLAND z 2011 roku. Drugim jest Hailuoto, bardzo przeciętna ballada przy gitarach akustycznych, nawiązująca do początków NIGHTWISH, chwilami może nawet idący w kierunku BLACKMORE'S NIGHT. Przesadzili z minimalizmem i trudno doszukać się czegoś ciekawego dla chętnych symfonicznych, metalowych uniesień.

Sound w wykonaniu Jonas Kjellgren za to wyborny, dużo lepszy niż w 2019 roku na The Waste Land, perkusja jest bardziej szwedzka, soczysta z mocnymi blachami.
Na plus zdecydowanie sam fakt, że nie ma tylu dłużyzn, melorecytacji czy pustki instrumentalnej, w której nic się nie dzieje i Jarno Suodenjoki odpowiednio dociążył Miika Haavisto, a plany Koskela jak zwykle wyborne. W końcu też ma do czego grać sekcja rytmiczna i wyszło to tradycyjnie, ale solidnie. Po latach miotania się, eksperymentowania z muzyką relaksacyjną, w końcu został nagrany album może i nie nowy, ale chociaż równy i bogato zaaranżowany.
Nierówności są, ale to jest zdecydowanie najlepszy LP tego zespołu w karierze.


Ocena: 7.6/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni El Puerto Records.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Lost in Grey - przez SteelHammer - 21.02.2024, 17:45:06
RE: Lost in Grey - przez SteelHammer - 21.02.2024, 19:01:39
RE: Lost in Grey - przez SteelHammer - 22.02.2024, 21:53:42
RE: Lost in Grey - przez SteelHammer - 22.02.2024, 22:46:52

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości