26.05.2024, 21:31:07
Anvil - One and Only (2024)
Tracklista:
1. One and Only 03:59
2. Feed Your Fantasy 03:50
3. Fight for Your Rights 02:47
4. Heartbroken 03:43
4. Heartbroken 03:43
5. Gold and Diamonds 03:28
6. Dead Man Shoes 03:40
7. Truth Is Dying 04:40
8. Rocking the World 04:31
9. Run Away 04:00
10. World of Fools 03:29
11. Condemned Liberty 04:07
12. Blind Rage 03:16
13. Shockwave 04:57
14. Gomez 02:38
Rok wydania: 2024
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Kanada
Skład zespołu:
Steve "Lips" Kudlow - śpiew, gitara
Chris Robertson - gitara basowa
Robb Reiner - perkusja
Regularność ANVIL w nagrywaniu albumów jest zadziwiająca, ale w sumie i kultowy status w Kanadzie też do czegoś zobowiązuje. Zobowiązuje także jednak do dbałości o jakiś poziom artystyczny. Przynajmniej jakiś... Tymczasem to, co zaprezentuje niemiecka wytwórnia AFM Records 28 czerwca 2024, czyli "One and Only", nie mieści się w kategoriach wartej uwagi muzycznej metalowej twórczości.
Jest coraz gorzej z AVIL, po prostu coraz gorzej. O ile w roku 2020 i 2022 były jeszcze jakieś przebłyski nie budzącego uczucia zażenowania heavy metalu tradycyjnego, to tym razem to wszystko jest po prostu kompromitujące. Mamy "muzykujące" trio z pozbawioną energii sekcją rytmiczną i kiepsko grającym na gitarze "Lipsem", ale gra i tak o niebo lepiej, niż tym razem śpiewa i jest to pokaz całkowitej wokalnej bezradności. Brak barwy, brak energii, brak głosu po prostu. Przez ten ich heavy metal ciężko się przebić. Myśli się - no dobra, może One and Only to tylko taki trudny początek, może dalej będzie lepiej. Niestety, to płonne nadzieje i jeśli sobie wyobrazić jakiś brytyjski zespół grający ten zbudowany na rocku heavy metal, wyciągnięty z otchłani czasu, to ANVIL w takich numerach jak Feed Your Fantasy, Dead Man Shoes, Truth Is Dying, Run Away ("ognisty" hard'n'heavy) jest w dolnej grupie trzeciej ligi takiego grania na Wyspach. Czy może być coś bardziej nudnego niż Truth Is Dying? Trudno sobie to wyobrazić. Nowy koncertowy wymiatacz Rocking the World? Litości! Fight for Your Rights i Blind Rage brzmią jak parodia ANVIL z wczesnych lat 80tych i jest to po prostu prymitywne i niezdarnie zagrane. Heartbroken to ma być pewnie jakiś metal epicki. Ma być, ale nie jest.
Nijaki heavy metal w Gold and Diamonds i World of Fools, ale choć heavy metal z przebłyskami epickiego heroizmu. Dobrze jednak, że cała branża tak nie gra. Nagle pod koniec płyty ANVIL przypomina sobie w Condemned Liberty, że grywał niegdyś posępny heavy/power/thrash, ale sił tu zabrakło na coś więcej niż na kilka udanych riffów w mrocznej konwencji.
Jörg Uken jako producent nie mógł tu nic zrobić, by to uratować i chyba nawet specjalnie nie próbował. Jest to jeden z gorszych pod względem brzmienia LP ANVIL od wielu lat.
I tak ANVIL stoczył się do poziomu barowego wykonawcy. Tylko że w barach zaczyna wiele świetnych zespołów. No tak, poprawimy tu na "Bar Mleczny".
ocena: 2,5/10
new 26.05.2024
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości agencji PR All Noir
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"