27.06.2024, 15:14:45
New Horizon - Conquerors (2024)
new 27.06.2024
tracklista:
1.Against the Odds 04:31
2.King of Kings 04:57
3.Daimyo 04:51
4.Shadow Warrior 05:02
5.Apollo 06:03
6.Fallout War 04:03
7.Messenger of the Stars 04:59
8.Before the Dawn 04:22
9.Edge of Insanity 04:26
10.Alexander the Great (356 - 323 B.C.) (Iron Maiden cover) 08:45
rok wydania: 2024
gatunek: power metal
kraj: Szwecja
skład zespołu:
Nils Molin - śpiew
Jona Tee - gitara, gitara basowa, instrumenty klawiszowe
Jona Tee - gitara, gitara basowa, instrumenty klawiszowe
George Egg - perkusja
Pierwsza odsłona NEW HORIZON z roku 2022 to było "to". Teraz druga odsłona, ponownie dzięki Frontiers Records, w połowie czerwca 2024. Tym razem Jona Tee już podbudowany sukcesem swoje drugiej grupy CROWNE i z nowym wokalistą. To nie byle kto, to Nils Molin z DYNAZTY! I jako perkusista Georg Adrian William Olof Härnsten Egg także z DYNAZTY.
Nils Molin to wokalista, który w heroicznym rycerskim power metalowym stylu się dotąd nie prezentował. DYNAZTY to jednak inny rodzaj metalu... Jednak, jeśli ktoś jest talentem klasy światowej, to potrafi zaśpiewać wszystko i zawsze zachwycać. Po prostu kapitalny jest Molin i kapitalną melodię ma King of Kings, kompozycja która ten album promowała. Co za różnorodność środków i metod zastosowanych przez Molina. Coś niesamowitego w opcji nośnego epic power hita! Ten album to wzorcowy przykład melodyjnego power metalu w europejskim stylu. Po prostu wzorcowy, choć mamy tu przecież bardzo interesujący cover IRON MAIDEN, gdzie klasyk został zaprezentowany w odświeżonej formule.
Piękne sola tu gościnnie grają Love Magnusson (DYNAZTY, CROWNE), Daniel Johansson i Laucha Figueroa. Bogate, treściwe i technicznie zaawansowane. Energia, melodyjność, ten fanfarowy triumf, to słychać w szybkich Against the Odds, gdzie dodatkowo co rusz Jona Tee atakuje klawiszowymi pasażami. Jest tu ta heroiczna przebojowość chociażby WARKINGS w potężnie zaśpiewanym przez Molina nieco wolniejszym Daimyo, jest także wspaniałe połączenie klasycznych szwedzkich power metalowych riffów z mega epicką melodią w niemal helleńskim stylu w Shadow Warrior. Moc! "Kosmiczny", dramatyczny Apollo wzbogacono refrenem w stylu SABATON. I potężny nośny refren wyrasta niespodziewanie z mocnego riffowania power metalowego w Fallout War, kompozycji sięgającej tradycji NOSTRADAMEUS czy PERSUADER. Power metal, wzorcowy euro power metal z narastającym, napierającym refrenem - tak, Messenger of the Stars, a na koniec zasadniczej części albumu Edge of Insanity, choć ten refren nie robi już takiego wrażenia. Jest i czas na łagodniejszą kompozycję w balladowym stylu fantasy Before the Dawn, z gitarą akustyczną i tłem para symfonicznym, gdzie Elize Ryd tworzy duet z Molinem taki jak w AMARANTHE, ale ta kompozycja jest niestety niezbyt udana i mało atrakcyjna.
Sound jest ostry, bardzo selektywny, czytelny w najdrobniejszych szczegółach, z lekko cofniętą perkusją, która jednak by mogła tu mocniej przygniatać. Mastering wykonał mało znany inżynier dźwięku Chris Snyder. To jest bardzo dobra robota, choć ciekawe jak by to wyszło, gdyby tu zastosowano sound włoski, a nie szwedzki.
Piękne, zróżnicowane kompozycje lidera, kolejny kosmiczny występ Nilsa Molina, który zachwyca i zdumienia w każdej sekundzie.
ocena: 9,4/10
new 27.06.2024
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"