Eleanor (JPN)
#2
Eleanor - Effigy of the Flowing Tears (2024)

[Obrazek: 1223018.jpg?2400]

Tracklista:
1. My Last Words 03:59         
2. Still Remains 04:03         
3. Alone in the Dark 03:44        
4. Awaken 05:24         
5. Insomnia 05:25         
6. Midori 01:10        
7. Destrudo 04:14        
8. Hope 05:43         
9. Blinded 04:34        
10. To Inferno 03:12

Rok wydania: 2024
Gatunek: Gothic/Melodic Metal
Kraj: Japonia

Skład zespołu:
Shiori Vitus - śpiew
Ippei Shimada - gitara, bas
Naoki - gitara
Masaki Kamomiya - perkusja
hARu - instrumenty klawiszowe
Amane - skrzypce
Jet Rumi - chór


Po trzech latach studyjnego milczenia, ELEANOR powraca w składzie wzbogaconym o klawiszowca oraz skrzypaczkę. Piąty już album grupy wydała wytwórnia 413tracks w kwietniu tego roku.

Elementy EVANESCENCE, THE GATHERING, THEATER OF TRAGEDY i LACUNA COIL są tym razem mniejsze, ograniczają się do aranżacji czy budowania klimatu, jak w bardzo przebojowym Alone in the Dark. Dominują tutaj kompozycje wolniejsze, spokojne, skoncentrowane na ekspozycji melodii, jak rewelacyjne My Last Words oraz Still Remains. Skrzypce nadają ich muzyce nowego wymiaru i refreny są zdecydowanie lepsze niż cokolwiek, co nagrali przez te wszystkie lata. To nie jest visual kei bogato zaaranżowany symfonicznie jak chociażby VERSAILLES czy JUPITER, nie ma też eksperymentów modern metalowych, poza wyróżniającym się Destrudo. Jest muzyka elegancka, łatwo wpadająca w ucho, ale nie nachalna i prostacka. Bez skrzypiec i klawiszy, ten LP nie byłby tak piękny, romantyczny i jednocześnie przebojowy. Już w 2016 roku słychać było próby takiego grania, ale tak jak w 2021 roku, zabrakło środków i muzyków w składzie, aby tę wizję należycie zrealizować.
To też najlepszy występ wokalistki Shiori Vitus, która śpiewa spokojnie, jednocześnie przekazując tyle emocji, jak w znakomitym Awaken, bez przesadnej teatralności takich zespołów jak LIV MOON czy ALHAMBRA. Słusznie została tym razem wysunięta na pierwszy plan, ale w żaden sposób nie zagłusza pozostałych muzyków, których współpraca jest wzorowa. Pięknie to też słychać w Insomnia ze skromnymi solami gitarowymi i świetną perkusją Masaki Kamomiya. Bas również słychać bardzo dobrze, bije od niego ciepło i Takahiro Chihara również tworzy interesujące tło dla kompozycji. Brzmienie ogólnie jest świetne, tak w lekkich, pastelowych gitarach jak i delikatnej sekcji rytmicznej.
Midori to punkt przejściowy, wprowadzający do szybszego Destrudo z duetem wokalnym, który jest tylko niezły, jednak za bardzo odstaje na tle pozostałych kompozycji i burzy melancholijną strukturę, której nie potrafi przywrócić tylko dobry Hope. Jak grać szybciej pokazali w rewelacyjnym To Inferno, niezwykle chwytliwym i z zaraźliwą melodią.

Spójnie, nostalgicznie i melancholijnie, jednak nie przygnębiające i czarujące swoim ciepłem oraz melodiami dopracowanymi w najdrobniejszych szczegółach. Bardzo miłe zaskoczenie z Japonii i nie ma wątpliwości co do tego, że jest to najlepszy album ELEANOR.


Ocena: 8.7/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Eleanor (JPN) - przez SteelHammer - 16.07.2024, 23:06:35
RE: Eleanor (JPN) - przez SteelHammer - 17.07.2024, 14:29:23

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości