SkyEye
#3
SkyEye - New Horizons (2024)

[Obrazek: new-horizons-b-iext158248632.jpg]

Tracklista:
1. The Descenders 04:37         
2. Fight! 04:21         
3. Far Beyond  04:46         
4. Railroad of Dreams 03:57        
5. Saraswati 08:01        
6. New Horizons  05:42       
7. The Voice from the Silver Mountain 05:05       
8. Forgotten Nation 04:44         
9. Nightfall 04:49        
10. The Emerald River 01:18         
11. 1917 09:42

Rok wydania: 2024
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Słowenia

Skład zespołu:
Jan Leščanec - śpiew
Mare Kavčnik - gitara
Urban Železnik - gitara
Primož Lovšin - bas
Jurij Nograšek - perkusja


19 lipca 2024 roku, Reaper Entertainment wydaje trzeci już album SKYEYE, z nowym gitarzystą, Urbanem Železnikem.

Na początku uspokajam, że od strony gitarowej to nadal ten sam, klasyczny heavy metal z solami inspirowanymi latami 80. i Mare Kavčnik bardzo dobrze się dogaduje z Urbanem Železnikem. Serwują znakomite ozdobniki i słychać już w The Descenders, że to odpowiedni ludzie na odpowiednich miejscach. No i jest oczywiście Jan Leščanec, rozdzierający swoim głosem, który wydaje się zyskiwać z wiekiem. Inaczej bardzo dobrego Far Beyond nie dało się zaśpiewać, tak jak absolutnie bezbłędnego, epickiego 1917 i słychać, że o historii można opowiadać na maidenowskim fundamencie bez wspomagania się twórczością SABATON.
To LP w większości bardzo brytyjski, słychać też nauki wyciągnięte z ATTICK DEMONS, a w szczególności STRAY GODS i ten heavy power metal jest równie masywny i interesujący, jak u Greków i Nightfall swoim epickim refrenem zachęca od razu do chwycenia za miecz. Tak, znakomicie grają w stylu IRON MAIDEN, tak jak Jan jest bliski Bruce Bruce i ma w sobie podobną ilość energii i żaru jak on z najlepszych lat. Railroad of Dreams ma w sobie coś z BLAZE BAYLEY w masywnych gitarach i przestrzennych refrenach i słucha się tego równie dobrze, jak tytułowego New Horizons, w którym jest nuta nowoczesności Blaze'a i klasycznie maidenowski refren.
Delikatne zastrzeżenia budzi monolityczny Saraswati, głównie za sprawą inspiracji MANILLA ROAD. To nie jest wykonane źle, ale na albumie stricte w stylu IRON MAIDEN ta stylistyka pasuje średnio. W podobnym stylu jest The Voice from the Silver Mountain, ale tutaj dzieje się więcej, refren jest bardziej wyeksponowany i brzmi to bardziej naturalnie. Do IRON MAIDEN powracają w zawadiackim Forgotten Nation oraz Nightfall. 1917 to cudowne zakończenie i znakomity kolos, do którego chce się wracać i jest w tym coś, co przyciągało na albumach amerykańskiego STEEL ASSASSIN.

Brzmienie znakomite, szczególnie w metalicznym basie i klasycznej, soczystej perkusji.
Próba trzeciego albumu została zaliczona śpiewająco i to imponujące, że realizacja jest na tak samo wysokim poziomie. Wielkie brawa za brak dziwactw modern i eksperymentów, a nagranie klasycznego LP z heavy metalem.


Ocena: 9/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
SkyEye - przez Memorius - 13.05.2021, 10:27:43
RE: SkyEye - przez Memorius - 25.06.2021, 19:04:24
RE: SkyEye - przez SteelHammer - 19.07.2024, 06:45:54

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości