06.08.2024, 14:50:51
Flotsam and Jetsam - I Am The Weapon (2024)
Tracklista:
1. A New Kind of Hero 04:50
2. Primal 03:53
3. I Am the Weapon 03:17
4. Burned My Bridges 04:14
5. The Head of the Snake 04:41
6. Beneath the Shadows 04:15
7. Gates of Hell 03:58
8. Cold Steel Lights 03:55
9. Kings of the Underworld 04:01
10. Running Through the Fire 04:53
11. Black Wings 05:19
Rok wydania: 2024
Smok z Blood in the Water wyszedł tutaj z wody i okazuje się, że jednak nie jest tak imponujący, jak można było przypuszczać po głowie i jest to tylko kolejny smok.
Tracklista:
1. A New Kind of Hero 04:50
2. Primal 03:53
3. I Am the Weapon 03:17
4. Burned My Bridges 04:14
5. The Head of the Snake 04:41
6. Beneath the Shadows 04:15
7. Gates of Hell 03:58
8. Cold Steel Lights 03:55
9. Kings of the Underworld 04:01
10. Running Through the Fire 04:53
11. Black Wings 05:19
Rok wydania: 2024
Gatunek: Heavy/Power/Thrash Metal
Kraj: USA
Skład zespołu:
Eric "A.K." Knutson - śpiew
Steve Conley - gitara
Michael Gilbert - gitara
Bill Bodily - gitara basowa
Ken Mary - perkusjaFLOTSAM AND JETSAM, po raz już piętnasty. Tak jak poprzednio w barwach AFM Records z premierą ustaloną na 13 września 2024 roku, w składzie takim samym, jak w 2021 roku.
Oczekiwania po Blood in the Water są oczywiście bardzo duże, szczególnie, że skład jest taki sam. Tylko należy wziąć poprawkę, że to FLOTSAM AND JETSAM, grupa, która lubi próbować nowych rzeczy i eksperymentować.
A New Kind of Hero to ciekawy otwieracz, z refrenem zaskakująco lekkim i przebojowym nawet jak na FLOTSAM AND JETSAM z charakterystyczną dla nich thrash metalową motoryką, chociaż nie jest to tak bezkompromisowe, jak MIKE LEPOND'S SILENT ASSASSINS. Przede wszystkim w tej kompozycji zwraca uwagę swoboda wokalna Knutsona i jak dużo go tutaj jest. Jest on w formie znakomitej, bezbłędnej i jak zwykle bez problemu przebija się przez potężną sekcję rytmiczną, a ta gra potężnie i Bodil z Ken Mary tutaj się dotarli i grają znakomicie.
Przy Primal zaczyna już być niepokojąco, bo to taki heavy metal jeszcze dobry, ale tutaj głównie sytuację ratuje atomowa moc Ken Mary i Knutson. Zdecydowanie więcej jest tutaj The End of Chaos, chociaż aby nikt nie wyrzucał grupie, że nie grają thrashu, to jest I Am the Weapon w stylu EXODUS, ale takie rzeczy grało jednak lepiej BONDED BY BLOOD. Post thrashowy i tęskny Burned My Bridges poetyckością próbuje nawiązywać do Quatro, ale czeka się na killera z prawdziwego zdarzenia, jednak utrzymany w wolniejszych tempach The Head of the Snake nim nie jest. Rozbujany heavy metalowemu Beneath the Shadows bliżej do When the Storm Comes Down, chociaż tak bardzo w stronę kiczowatego rocka nie szli nigdy i nie powinni. Takie eksperymenty powinny były pozostać na Ugly Noise. Ciągle się czeka na killera, ale nie jest nim niestety Cold Steel Lights w stylu JAG PANZER i chyba nie ma co za bardzo przeciągać i ukrywać, że gra Conleya i Gilberta jest na tym LP bardzo skromna, czasami zagrają jakieś dłuższe solo jak w Primal albo Burned My Bridges. W porównaniu z LP poprzednimi, to są tutaj na planie dalszym. Mało jest tutaj thrash metalu i Kings of the Underworld mrokiem próbuje bardziej konkurować z KING DIAMOND, ale dziwnie słucha się takiego FLOTSAM AND JETSAM, gdzie największy nacisk poza Kutsonem położony jest na sekcję rytmiczną.
Running Through the Fire jest niezłe jak ktoś lubi powroty do No Place For Disgrace, a na koniec orkiestracjami zaczyna się Black Wings. I w końcu jest killer, głównie dzięki posępnemu klimatowi w refrenie, który jest kompletnie nie w stylu FLOTSAM AND JETSAM i tutaj ten jeden raz jest wyczuwalny ten apokaliptyczny klimat Blood in the Water.
FLOTSAM AND JETSAM nie zszedł tutaj poniżej pewnego poziomu, chociaż sola gitarowe mogłyby być bardziej interesujące i obaj gitarzyści swoją oszczędną grą tutaj raczej rozczarowują. Brzmienie zdecydowanie faworyzuje sekcję rytmiczną, która dewastuje i demoluje wszystko w zasięgu. i Ken Mary razem z Billem Bodilym są tutaj bez wątpienia bohaterami.
Jest FLOTSAM AND JETSAM, tym razem zdominowany przez Erica "A.K." Knutsona, mało thrashowy i bardziej power metalowy.Smok z Blood in the Water wyszedł tutaj z wody i okazuje się, że jednak nie jest tak imponujący, jak można było przypuszczać po głowie i jest to tylko kolejny smok.
Nie budzi wątpliwości, że jest to lepsze od Flotsam and Jetsam z 2016 roku, jednak nie tak przekonujące w swoim heavy/power metalu, jak The End of Chaos.
Ocena: 7.4/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości agencji PR All Noir.